Też mam Visconti Van Gogh (z klipsem półokrągłym) i raczej dobrze odbieram tę markę, a przynajmniej na tyle, na ile mogę posiadając tylko jedno pióro tego producenta. Z dzisiejszej perspektywy patrząc żałuję, że skusiło mnie kiedyś, aby kupić wersję wykończenia Ocean Blue (czy jakoś tak - w każdym razie w niebieskie mazy). Mogłem wybrać kolor czarny, a byłoby dostojniej i spokojniej i nie rzucałoby się w oczy. Z drugiej jednak strony, nie wszystkie pióra muszą być czarne (lub ponure).