Mandarin Duck - Kingdom Note (Sailor)

[visvamitra]

Sailor robi najlepsze atramenty. To moje zdanie. Nie jest obiektywne. Możecie się z nim nie zgadzać. Ja i tak wiem swoje 

 

Niestety wiele atramentów robią dla sklepów w Japonii. Wprawdzie dzięki działalności przedsiębiorczych sprzedawców z eBaya można sobie te inkausty do Polski sprowadzić, ale cena jest chora (42 $ z kosztami wysyłki, w Japonii flaszka kosztuje około 20 $).

 

Dostałem od forumowiczki z FPN trzynaście próbek takich Sailorów. Fajne są, ale jednak nie ma opcji, żebym tyle za nie zapłacił. 

 

Zacznę od Mandarin Duck z serii Birds wyprodukowanej dla sklepu Kingdom Note:

 

Mandarin Duck (Aix Galericulata) to przyjemny, ciepły brąz. Nie powalił mnie na kolana, ale jest w porządku. Powiem tak - jeśli znalazłbym go w cenie 15 $ to, mimo że od ponad osiemnastu lat jestem wegetarianinem, na moim stole mogłaby pojawić się kaczka po mandaryńsku W cenie powyżej 15 zielonych, nie jestem zainteresowany.

 

Ekspresjonizm abstrakcyjny

 

 

 

Krople atramentu na ręczniku kuchennym

 

 

 

Software ID

 

 

Zakres koloru

 

 

Oxford recycled, 90 g - Kaweco Sport Classic, eyedropper, B

 

 

 

 

 

 

 

 

Porównanie

 

 

 

Edytowano Styczeń 5, 2015 przez visvamitra

[Romii]

Cena, a raczej koszty sprowadzenia do Polski powalają. Co do koloru i właściwości - podoba mi się.

Nie kupie - szczególnie za taką kasę - mam sporo brązów w szufladach.

[bosa]

Ten może akurat mało, ale mnie też Sailory bardzo odpowiadają. No cóż, jak następnym razem będę w Japonii...   

[Ender]

Taaaak,...

 

Sailor zaiste dobre inkausty robi...

 

ale ten do mnie jakoś nie przemawia...

[zutka]

Mnie się podoba, i to bardzo

[musicman]

Lubię takie odcienie brązów. Kupiłbym. Pinie wygląda chyba jeszcze lepiej moim zdaniem.

[Gość nilfein]

Sympatyczny, ale czterech liter nie urywa. Biorąc pod uwagę cenę, to faktycznie zaporowa. W cenie do 100 zł można mieć kilka równie fajnych brązów (MB, Visconti albo Noodler's, któremu do Kaczki chyba najbliżej).

[aoirghe]

Zgodzę się, że można się zakochać w Sailorach. Nabyłam kilka standardowych i jestem zachwycona, zwłaszcza ich połyskliwością i głębią koloru. Warte tych 50 zł, które trzeba za nie zapłacić. A czy warte, by zapłacić więcej? Dla mnie nie, lecz jest to kwestia zasobności mojego portfela, a nie atramentów

[rbit9n]

hmmm... chyba mam nieskalibrowany monitor, bo nie znalazłem takiego koloru na mandarynce: