Skocz do zawartości

OLDE EMERALD - Franklin - Christoph


visvamitra

Polecane posty

Polubiłem firmę Franklin - Christoph. Oprócz oryginalnie zaprojektowanych piór FC ma w ofercie atramenty. Jak się okazuje - bardzo dobre atramenty. Tydzień temu trafił do mnie Olde Emerald. 

 

Ślad pozostawiony patyczkiem higienicznym:

 

SKAN:

 

ogs5.jpg

 

 

KLEKS:

 

xh7z.jpg

 

 

Mój program graficzny widzi ten kolor tak:

 

 

15b8.jpg

 

INFORMACJE / PARAMETRY

 

Producent:  Franklin - Christoph

Kolor: Olde Emerald

Opakowanie: butelka o pojemności 50 ml

Cena: ok. 36 PLN (12 $)   

 

 

Nasycenie: umiarkowane / dobre

Przepływ: bardzo dobry

Cieniowanie: przyjemne dla oka

Jakość linii: dobra 

Osadzanie się na stalówce: nie zauważyłem

Wpełzanie na stalówkę: nie zauważyłem 

Rozruch: szybki

Przebijanie: przebija na słabej jakości papierze

Strzępienie: praktycznie nie strzępi, również na papierze Mondi trzyma się granic wyznaczonych przez ziarno stalówki. 

Wysychanie: 15 - 20 sekund

 

 

ZDJĘCIA OPAKOWANIA:
 

 

g475.jpg

 

2qg0.jpg

 

gxiq.jpg

 

 

 

SKANY (Pismo + cieniowanie): recenzję napisałem piórem Rotring Freeway ze stalówką F
 

1. Na papierze MONDI

 

5z37.jpg

 

ngsb.jpg

ua65.jpg

 

 

 

 

2. Na papierze OXFORD

 

 

91p3.jpg

 

zuqu.jpg

 

 

 

W zestawieniu z innymi odcieniami zielonego:

 

c5sb.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Franklin - Christoph i Diamine wyłażą na stalówki, powodują ukwiały, niektóre są 'suche'. Tylko niewielka ilość Diamine jeszcze jako tako się trzyma.

Callifolio jest za 'suchy' i zasycha (co prawda to drugie nie moja obserwacja, ale wierzę naszemu koledze z forum).

Po prostu nie lubię atramentów stwarząjących kłopoty, pomimo ich wielkiej palety barw.

 

Poza atramentami ze ścisłej czołówki: Parker, Waterman, Sheaffer i Pelikan, bardzo cenię sobie Pilota, Montblanca, CdA, Akkermana oraz ostatnio R&K, który mnie niesamowicie zadziwił.

 

Nie jestem guru, ale zrobiłem już ponad 100 testów i powoli wizerunek producentów atramentów klaruje się w mej głowie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Akszgor - Diamina Diaminie nie równa. Są takie, które zapychają i zasychają, są też takie, które zachowują się wyśmienicie :)

 

Ancient Copper Diamine na przykład włazi na potęgę na większość stalówek, ale i tak go używam ze względu na niepowtarzalny kolor. Olde Emerald również ma oryginalny kolor, to, że rozpisanie stalówki po tygodniu przerwy zajmie mi 10 s nie przeszkadza mi jakoś szczególnie :)

 

Co do Callifollio - mnie nie zasycha - piszę o kolorach, których używam systematycznie (Oconto, Omi Osun, Inti, Itzamna). 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to może wprowadźmy do testów taki zwyczaj, bo obowiązek się nie sprawdzi, że piszemy test najmniej po tygodniu od zalania pióra, dajmy trochę czasu aby wykazał się klasą lub jej brakiem...

 

dla mnie także ważne są poza kolorystyczne walory atramentu... 

 

A ukwiały, to podejrzewam, że o takim zgęstniałym glucie piszesz?… mnie coś takiego wylazło w lamy safari z herbina rouge hematite… błeee… 

Edytowano przez Ender
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@visvamitra, wiem, że Diamina nie równe Diamine, ale celować w kolor to strata czasu i pieniędzy, więc  lepiej (pomimo wielu pięknych barw) dać sobie na spokój z niestabilną firmą.

Niektórzy pamiętają, jak broniłem Diamine na drugim forum (FoP), teraz nabrałem dystansu. Ale to z czasem przyszło, podczas testu atramentów, ich używania dnia codziennego oraz z obserwacji co dzieje się z tym płynem u innych.

Ostatnio na spotkaniu olsztyńskim, Iza pokazała mi pióro męża, gdzie Diamine powodował ukwiał. I co z tego, że kolor piękny jak pióro niszczy?

 

Nikt z nas nie chce by jego pióro wyglądało tak

 

3493707223_6bbdda1d76.jpg

 

lub tak

 

funk%2Bcrop.jpg

 

Odnośnie Callifolio w jakich piórach używasz poszczególnych kolorów na co dzień?

Edytowano przez Akszugor
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdjęcia mrożące krew w żyłach :)

 

Z drugiej strony takie wykwity powstają często po długim nieużywaniu pióra, co i tak nie broni atramentu.

 

Co do Callifolio - Oconto i Omi Osun mam w Diukach, Itzamnę w Haolilali a Inti w Watermanie Hemisphere. Ciekawostką jest fakt, że to własnie chińczyk - Haolilai - jako jedyne pióro w mojej kolekcji radzi sobie z Ancient Copper. Watermany, Sheaffery, Pelikany (kiedyś miałem, ale się pozbyłem) szybko zakwitały.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak wy Panowie to oceniacie, ale dla mnie wykwit to cecha immanentna atramentu, a to po jakim czasie się pojawia to pióro może ciut przyśpieszyć lub spowolnić, nic więcej...

 

Z mojego doświadczenia z atramentami, których używam od lat, to wbrew pozorom MB super się zachowują poza starym blue-blackiem... i mają tą przewagę nad równie poprawnymi pelikanami czy WM, że nie blakną na potęgę...

 

I co z tego, że kolor zajefajny jak po tygodniu lub dwóch można z etui takiego "obcego" wyjąć jak na zdjęciach powyżej...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olde Emerald jest kolorem w moim typie, podoba mi się. Co do atramentów i piór to mogę tylko tyle powiedzieć: to, co jest wadą atramentu w jednym piórze, może być jego zaletą w innym. Dla przykładu mam angielskiego flexa, który jest tak mokry, że boję się, że mi się rozleje. Dla takiego pióra atrament "suchy" pasuje jak - nomen omen - ulał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...