Alveryn Napisano Marzec 24, 2013 Zgłoś Share Napisano Marzec 24, 2013 Cały weekend grzebałem przy jakichś obcych piórach, efekt tego grzebania póki co znikomy, więc na poprawę humoru postanowiłem sobie uruchomić coś własnego ze wcześniejszych zakupów. Z próbnego rozruchu wyszła minirecenzja, więc spieszę zamieścić. Papier Rhodia, atrament Sailor Jentle Blue. Ten czerwony połysk nie jest wynikiem przekłamania aparatu. Pióro o wielkości zbliżonej do Duofolda Jr., ale szczuplejsze. Stalówka oznaczona PARKER LUCKY CURVE PEN 2. 'Lucky curve' okazał się naprawdę szczęśliwy, bo nadal jest na swoim miejscu, nieuszkodzony. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
8868 Napisano Marzec 24, 2013 Zgłoś Share Napisano Marzec 24, 2013 Czy to pióro było oryginalnie brązowe, czy jest to po prostu wyblakły czarny? Jako laik zapytam, jak się nosiło pióra z takim uchwytem na skuwce? Na łańcuszku? Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Alveryn Napisano Marzec 24, 2013 Autor Zgłoś Share Napisano Marzec 24, 2013 Na łańcuszku. Oryginalnie było czarne. Większość ebonitowych piór z początku XX wieku jest obecnie albo oliwkowa, albo czekoladowa. Chyba, że ktoś je w międzyczasie pomalował. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Thay Napisano Marzec 25, 2013 Zgłoś Share Napisano Marzec 25, 2013 Albo miał mnóstwo cierpliwości i się dopolerował do czarnego. Bardzo fajne pióro. Dużo musiałeś robić by ruszyło? Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Alveryn Napisano Marzec 25, 2013 Autor Zgłoś Share Napisano Marzec 25, 2013 Tylko gumka i blaszka; taki deser. Jedyna "trudność" to konieczność wyjęcia przycisku i zamontowania blaszki od góry, bo pióro jest wąskie i przy zakręcaniu korpusu blaszka urywała gumkę. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Alveryn Napisano Marzec 26, 2013 Autor Zgłoś Share Napisano Marzec 26, 2013 Uzupełnienie recenzji #1 Po krótkim używaniu ujawniła się pewna "przypadłość": jeśli pióro trochę poleży, wymaga krótkiego przytrzymania stalówką w dół, zanim zacznie pisać. Nie jest to kwestia zwykłego zaschnięcia atramentu (dziura w skuwce), bo "fleksowanie na sucho" nie przyspiesza rozpisania. Najwyraźniej Lucky Curve działa lepiej, niż powinno, i całkowicie odcina dopływ w pozycji poziomej. Już wiem, dlaczego z czasem z tego zrezygnowano, a przy okazji wizyt w serwisie - urywano. Jak dla mnie - fajne. Nie noszę zabytków w teren, a w domu zwykle nie piszę na czas - mogę zaczekać. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Polecane posty
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.