Wróciłem, usiadłem, przemyślałem sprawę, ochłonąłem (ale tylko trochę) i stwierdziłem, że dziś napiszę za co dziękuję każdemu z osobna.
Bosej - za towarzystwo, za umilanie podróży, za pokazywanie tego, co aktualnie miała w obrotach i za wszystko, za co mogę być wdzięczny.
Felicji - za stronę towarzysko-logistyczną.
Ani - za bycie urodzinowaną, za miłe, acz krótkie rozmowy, za organizację i tort. I za ten korpus, co go wyślę.
Kasi - za bycie urodzinowaną, za organizację, tort, radość, jaką okazała po zobaczeniu piór i za 'myślę, że możesz już iść'.
Mariuszowi (empi) - za wytrwałość w słuchaniu moich wywodów, wyzwania, miłe rozmowy i towarzystwo.
Łukaszowi (visvamitra) - za towarzystwo, energiczność, za użyczenie notatnika (mam nadzieję, że nie nabazgrałem tam strasznych bzdur!)
Maćkowi (mac.kozinsky) - za ogromną wiedzę, za rozmowy i za przerywany wykład.
Krzyśkowi (Inahon) - za rozmowę, zwłaszcza o passacie w tedeiku, za pokazanie Tej Torby.
Kitkom - za piękne pióra i za wartą zapamiętania sentencję. Chyba zacznę je zapisywać.
Ani (Finir) - za to, że wpadła na trochę. Żałuję, że nie wygładziłem Parkera
Marcinowi (Rittel) - za to, że przystanął w biegu i jednak wpadł. Za minę Kota.
Przemkowi, dobrze pamiętam? (Sticky) - za niespodziewaną wizytę i rozmowy, za wymianę doświadczeń i opowieść o Lublinie
Adamowi (Lux) - za możliwość poznania i za uznanie dla tego, co robię. To naprawdę bardzo miłe
Nicponiowi i Nicponce - za dobre wieści, za perspektywy atramentowe, za powietrze i za uświadomienie, że to, co przeleciało 8000 kilometrów zawsze było w buteleczce w moim pokoju
Mam nadzieję, że nie pominąłem nikogo. Dziękuję, było niesamowicie!