Skocz do zawartości

TomaszSz

Użytkownicy
  • Ilość treści

    57
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez TomaszSz

  1. Co prawda nie dziś, a w sobotę na Pen Show Poland zakupiłem dwie flaszeczki limitowanej edycji KWZ Ink wydanej właśnie na okoliczność PSP. Zakupiłem i jestem niezmiernie kontent jako, że spełnił w 100% moje oczekiwania jakie miałem po prezentowanych przed premierą testach. W moich zieleniach jest na dziś absolutnie numero uno. Podziękowanie dla wykonawców. Kawał świetnej roboty.

    Jest tylko ze zdjęciami tej zieleni jeden problem... kwestia monitora na którym zdjęcie oglądamy. Sprawdzałem na trzech różnych i na każdym jest trochę inaczej. Oczywiście najlepiej  jest w... rzeczywistości.

    0d11dc6b4238c6fdmed.jpg

    55aa9b0c9cc2c2c3med.jpg

  2. Zaplanowałem sobie na tę okoliczność całą sobotę :-).

    Szkoda, że nie będzie identyfikatorów. Jak pokazuje praktyka konferencyjna kapitalnie ułatwiają poznawanie się, nawiązywanie kontaktów tudzież integrację :-)). Może warto przywieźć jakieś swoje z wymienionym wkładem?

  3. @alrun dzięki za recenzję i za równie przydatne porównanie. Wygląda na to, że ciemna mocno jest ta zieleń. Jednakowoż grunt, że nadal zieleń.

    Mój ci on ma być bo lubią być zielenią zatankowane moje zielone Ptaki. Tylko, żeby nie zabrakło... 150 to chyba nie jest zbyt duży nakład? Jak to bywało drzewiej?

  4. Witaj @kuchar1982. Ciekaw jestem Twoich opowieści. A co do sekcji w 150tce. Może warto spytać któregoś z naszych pen doktorów czy dałaby się zrobić a jeśli tak to za jakie pieniądze. Ja ostatnio naprawiałem swojego, odziedziczonego po Tacie Pelikana MK10. Inwestycja praktycznie mało sensowna gdyby nie... wartość sentymentalna. Cieszę się, że znowu pisze.

  5. Witaj w świecie tych, którzy podobie jak Ty zapadli na przypadłość piórozą zwaną. Różne są jej stadia i głębia rozwoju o czym niechybnie się przekonasz. Wszystko przed Tobą :-).

    Aaaaa... i bardzo mi się spodobało to co napisałeś o cyt.: kulturze słowa pisanego.  To jest kolejny powód dla którego warto tu być

  6. Dwoma rękami uzbrojonymi w pióra podpisuję się pod tym co napisał @Topaz. To jest kwintesencja naszego zakręcenia piórozą zwanego. W decyzjach wiekopomnych Forum i Jego wiara na pewno Ci pomogą. Pytaj, pytaj bez krępacji. A po realizaciji pochwal się niezwłocznie.

  7. Ta sympatyczna parka przyleciała już jakiś czas temu tylko jakoś okazji nie było, żeby zdjęcia wykonać i się na Forum pochwalić. Szylkretowy Pelikan 500 w doskonałym stanie, bez przetarć, zarysowań, wgniotków i innych nieprzyjemnych akcentów. Dopieszczony przez kolegę Sticky'ego. To bez dwóch zdań ozdoba mojej skromnej ptasiej kolekcji.

    2d4e4be19a130e36.jpg

    c79e700ce6afbcd3.jpg

    1818ece0c984f3b3.jpg

     

  8. Jak bardzo "prawie"? Pytam bo swego czasu, dawno temu,  turkusy bodajże Watermana (nie pamiętam niestety, a może Parkera?) towarzyszyły mi na równi z zieleniami. Może czas byłoby wrócić do historycznych barw.

    No i oczywiście jak się rzeczony Pelikan niebieski zachowuje w... Pelikanach? Z teorii i wspólnej marki wynikałoby, że nie powinno być kłopotów jednakowoż...

  9. Witaj. Trudno się nie zgodzić z @Klerk. Wiem coś o tym bo od samego początku odczuwam objawy piórozy, a niektórzy z bardziej doświadczonych Kolegów diagnozują stan mocno zaawansowany. Tak czy inaczej... korzystaj i baw się dobrze.

  10. @Janmax dzięki za info. Co prawda niebieskość nie jest aktualnie w kręgu moich barw (dziś obowiązują głownie zielenie), jednakowoż w bliżej nieokreślonej przyszłości... kto wie.

    Z Parkerami nie mam szczególnego doświadczenia, natomiast KWZ, Edelstein i Iroshizuku nie sprawiają mi zawodu.

  11. 5 godzin temu, syrius napisał:

    Jest coś w tych piórach, w moim przypadku tak "przylgły" do mnie że od 30 lat nie mogę się z nimi rozstać, czym bym nie pisał i tak wracam do tych piór. Też mam takie wrażenie że te stare, chińskie "klony" są lepsze od dzisiejszych, nie pod względem użytych materiałów, tu nie widzę różnic, stare mają lepsze stalówki, dokładniej wykończone spływaki. Na dzień dzisiejszy używam dalekiego kuzyna Hero 612 z lat 90, te same odczucia, pisze gładko, nie zbyt cienko, bardziej F jak EF, nie grymasi z doborem atramentu, nie wysycha, pióro leciutkie.

    Mam jeszcze do zalania i uruchomienia drugie ze znalezionych w szufladzie Taty piór czyli Hero 571. O efektach zapewne napiszę. Nie będę ich używał do codziennej pisaniny,  jako że mają dla mnie wartość sentymentalną i chcę je zachować sprawne nie ryzykując jakiegokolwiek uszkodzenia. Oczywiście od czasu, do czasu, z sentymentu... tak dla przypomnienia sobie rodzinnych historii 🙂.

    No i jest jeszcze jedno, które wróciło z gruntownej renowacji u @stickyfinger czyli Pelikan MK10, prawdopodobnie pochodzący z... Pewexu :-).

  12. A tak wygląda ciąg dalszy historii "tajemniczych francuzów".

    Francuzy wylądowały u pendoctora @stickyfinger na gruntownym przeglądzie i renowacji. Efekt na załączonych zdjęciach, które i tak nie oddają w pełni blasku jakiego nabrały stając się jednocześnie w pełni użyteczne i cieszące oko właściciela. Świetna robota !!!
     
    Dodatkowo dla zainteresowanych kilka dodatkowych informacji pozyskanych od  @MarcinEck oraz wspomnianego pendoctora.

    Jako się rzekło oba pióra to tzw safety pen, lub jak kto woli pióra bezpieczne, a jeszcze inaczej zakraplaczowe. "Safety Pens, czyli pióra zakraplaczowe z chowaną (wkręcaną) stalówką po raz pierwszy pojawiły się w 1907 roku jako odpowiedź na pierwsze pióra zakraplaczowe.  Ponieważ, w dużym skrócie, te pierwsze pióra miały niekiedy tendencje do przeciekania, konstrukcję "zakraplaczy" ulepszono w ten sposób, że nowe Safety Pens wyposażono zarówno w specjalne uszczelki, wykonane z korka, jak również obrotowy mechanizm, dzięki któremu stalówka chowała się do środka korpusu gdy pióro nie było używane. Dzięki tym rozwiązaniom technicznym pióra te były bardzo szczelne i praktycznie nie wysychały - atrament nie miał możliwości wyparowywania, zaś stalówka przez cały czas była w nim zanurzona, dzięki czemu takim piórem można było pisać zaraz po odkręceniu." (za: http://opiorach.blogspot.com/search/label/Safety%20Pen).

    Jednym z liderów na rynku był Waterman. I właśnie na piórze Waterman 42 są wzorowane (a w zasadzie lepiej powiedzieć są jego dokładną, nie tylko co do wyglądu, ale konstrukcji szczegółów mechanizmu, francuską kopią) rzeczone pióra. Materiał, z którego są wykonane to czerwony ebonit Red Mottled Hard Rubber w wersji woodgrain czyli z nieregularnymi wzorami przypominającymi słoje drewna. Uważany przez niektórych za jeden z najładniejszych. Pióra pochodzą najprawdopodobniej z lat dwudziestych zeszłego wieku. Widoczna na zdjęciach stalówka złota została założona w ramach wykonanej renowacji. Stalówka szklana została założona przez jednego z kolejnych właścicieli (powód nieznany). Skuwka w piórze ze szklaną stalówką została dorobiona przez pendoctora - wygląda jakby była taka od zawsze 🙂

     

    1f5248714d6cf621.jpg

    8864ec06d9010022.jpg

    49f2547e91f1347f.jpg

    8e273e26c476c66e.jpg

    5986373b03d38eb8.jpg

  13. Dziś dla odmiany - "chińczyk" sprzed lat czyli Rainbow 202. Wyszperany z głębi ojcowskiej szuflady po kilkunastu (!!!), tak szacuję, latach leżakowania. Odmoczony, wyczyszczony, przepłukany razy kilka, a następnie zalany KWZ niebiesko-czarnym. Ruszyło od pierwszego dotknięcia do papieru. Żadnych przerw, zacięć, kleksów... nic. Po prostu zaczęło pisać jakby było używane wczoraj. 🙂  A wydawałoby się, że takie niepozorne, budżetowe pióro. Ale może i czasy takie były, że nawet tanie rzeczy z Chin miały swoją jakość. W każdym razie dołączyło zarównio do rówieśników jak i do swoich znacznie młodszych kolegów.

    A w szufladzie było jeszcze pudełeczko z drugim egzemplarzem, najprawdopodobniej rówieśnik, nówka sztuka nie śmigana, z niezałożoną jeszcze (!) stalówką.

     

    83339a0bd820a41f.jpg

×
×
  • Utwórz nowe...