Skocz do zawartości

stickyfinger

Użytkownicy
  • Ilość treści

    100
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez stickyfinger

  1. Każdy ma jakąś swoją zasadę, zmysł estetyczny i historyczny, Ja wyznaję zasadę, że pióro powinno być odtworzone zgodnie z historią. Tam gdzie mam pewność, że pióro nie miało wypełnionych imprintów, nie silę się aż tak bardzo. Farbki, które stosuję, da się usunąć bez szkody dla imprintów. Czy polerowanie pióra jest czymś złym? Uważam, że nie. Ja poleruję. Jeśli ktoś woli skazy i wżery, proszę bardzo. Co kto lubi.
  2. Z imprintami bywa różnie. Faktyczne nie wszystkie były wypełniane. Np. Vacumatic'ki były bez farby. Samo wypełnianie jest bardzo proste. Trzeba odtłuścić imprinty i nanieść w zagłębienia farbkę. Potem usunąć nadmiar.
  3. Teraz wyłożę problem. 1. Skuwka z p100n. Korpus z p100 (poźny). Nie powinny do siebie pasować. 2. Owijka powinna być nałożona, a nie namalowana. Jeśli to korpus z Ibisa, to dlaczego ma system z p100? Przecież nie pasują. 3. Napis Taylorix. Taylorix'y na bazie 100n miały inne imprinty, a ich skuwki miały ringi, a nie jeden giloszowany. ...ktokolwiek widział, ktokolwiek wie....
  4. Czołem załogo. Dorwałem kolejne pióro. Hmm, setka to setka. A tu co? Nic nie pasuje!! Oto foty:
  5. Robiłem to złotą farbką, tzn. farbką z w kolorze złotym. Firmy Koh-i-noor. Inne tez pewnie się nadają. Nie umiem określić, kiedy jeszcze można bawić się w wypełnianie, a kiedy już nie. Rzecz w tym, że wypełniając imprint musisz zmieścić farbkę w zagłębieniach. Następnie usuwasz nadmiar. Imprinty mocno starte są nie dadzą Ci takich możliwości. Można je pogłębić, ale to już robota dla mistrzów.
  6. Akszugor, odtwarzałem. Imprint zachował się doskonale, więc łatwo poszło
  7. No i finał. Mój Soennecken został pstawiony na nogi. Oto jak się prezentuje:
  8. Dzięki za linka Nie wiedziałem, że istnieje piosenka o takim tytule. Mam nadzieję, że autorzy mnie nie zgarną za plagiat .
  9. Zadzam się z Tobą. Oprócz samej urody należy podkreślić ich jakość.
  10. Soenencken 111 to na prawdę genialne pióro. Co prawda "szykrecik" miał tendencje do degradowania kolorystycznie i strukturalnie, jednak uważam, że jest to jedno z piękniejszych piór ever. Cena boli. W dziale napraw prezentuję model 222 czarny. Niesamowicie rozwiązali system tłokowy.
  11. W dzisiejszym odcinku pióro niebywałej jakości. Tutaj małe nawiązanie do postu dot. przedmiotowego modelu. Soennecken 222 Lady. Piórko pokazuję z pewnego powodu, ale o tym za chwilę. Pióro nie ma żadnych poważnych mankamentów. Ot, postawić trzeba je na nogi. Oto dama o numerze 222: A to już dama "rozebrana": To o czym chciałem wspomnieć to specyficzny patent tłoka. Na poniższym zdjęciu widać system w spoczynku, czyli tłok w pozycji wyjściowej. Jednak tłoka nie można "od tak" przekręcić. Należy najpierw pociągnąć pokrętło (jest sprężynujące), dopiero potem kręcić. Podczas kręcenia już nie trzeba ciągnąć. Zwróćcie uwagę na miedziany (chyba) fragment, jest zablokowany małą wypustką. Tutaj widać jak sprawa wygląda po cofnięciu i przekręceniu pokrętła. Kiedy już napełnimy pióro, słychać i czuć w dłoniach, że wspomniane wypustki robią specyficzne "klik". To znaczy, że pokrętło znów jest zablokowane. Ten patent uniemożliwiał przypadkowe przekręcenie tłoka, a tym samym niepożądane wylanie atramentu. Z ciekawostek.... Soennecken opisywał nazwę modelu na kołnierzu trzymającym stalówkę i spływak. Opisywano także spływak, jeśli się nie mylę to oznaczenie grubości stalówki. c.d.n.
  12. Dorwałem pióro S 222 Lady. Ładne, solidne, jak przystało na Soenneckena. Najbardziej ujmuje mnie antyprzekręceniowy system tłoka. Jak tylko postawię piórko na nogi, dam fotki.
  13. To jest kolejny limit, tym razem w wersji XXL. Miałem to piórko w rękach.... jakieś mieszane uczucia miałem...
  14. Po wielu trudach i znojach, nasz jaszczur został w 100% przywrócony do świetności. Jest na prawdę piękny.
  15. Taak? Z tego co ja wiem, to Ty też masz słabość do Parkerów, w szczególności wintydżowych.
  16. Nie dam się, będe walczył, będę twardy...... jak Tommy Lee Jones w "Ściganym". B) Na szczęście, juz jest z górki. Najbardziej ryzykowne ruchy mam już za sobą.
  17. Nawiązując do spotkania w siedzibie Pilota w Warszawie, tuż przed samym spotkaniem nabyłem piórko. A oto pierwsza część relacji z naprawy: Pacjent: Pelikan 100n Lizard Pióro jest jednak w kiepskim stanie: - fatalnie pęknięty grip, - nieoryginalna stalówka i spływak, - przebarwienia. Na szczęście skuwka i owijka są w stanie nienaruszonym. Tutaj fotki wykonane przez poprzedniego właściciela. Po czyszczeniu pióra rozpocząłem procedurę rozkręcania pióra. Grip, jak wspominałem, jest fatalnie pęknięty, choć to byłoby jeszcze do uratowania.... Rozkręcenie zupełne pióra ukazały rzecz o wiele gorszą. Końcówka korpusu jest w stanie agonalnym. Dosłownie kawałeczki celuloidu zostały mi w ręce. Tutaj widoczne są spękania na końcówce pióra. Jaszczurowi potrzebny jest nowy korpus. Historycznie poprawny rzecz jasna. A także stalówka, spływak i kołnierz. Stalówka znaleziona. Ma trochę na sobie.... ulubiona sytuacja dla mistrzów polerki A oto pierwszy etap prac rekonstrukcyjnych. c.d.n.
  18. Postaram się, aby to piórko trafiło do mnie. Muszę ponegocjować z kupującym. Edit: literówka
  19. Wklejam fotki wykonane przez Dextera. Dziękuje za bardzo mile spędzonyy czas i za wszystkie pogawędki. Niektóre się powtarzają z kompilacją Inahona.
  20. Witajcie, Kupiłem sobie takiego.... hmmm.... no właśnie..... Montblanc'a :?: Bardzo mnie ten model zaciekawił. Konotacje z Vacumatic'kiem są oczywiste. Rodzi się jednak pytanie. Czy coś takiego zostało wyprodukowane w stajni MB? Oczywiście rozesłałem już wici. Zadania są podzielone. Jeden pogląd przeważa. Na chwilę zamilknę w temacie ustalonych faktów (jest ich mało). Pragnę poznać Wasza opinię. Proszę nie skupiajcie się nad klipsem, spływakiem i stalówką, które w moim odczuciu nie pochodzą od tego pióra. Przyjrzałem im się uważnie. Mogą być mylące. Podzielcie się swoimi spostrzeżeniami. Dodam, że Montblanc miał na swoim koncie kilka prototypów, głównie dot. materiałów. Tutaj przykład:
×
×
  • Utwórz nowe...