-
Ilość treści
1191 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Typ zawartości
Profile
Blogi
Fora
Pliki
Galeria
Kalendarz
Posty napisane przez Mariusz888
-
-
Słabo... jeżeli to będą jedyne nowości z Kaweco to na pewno w tym roku nic od nich nie zakupię bo po prostu te nowości mi się nie podobają...
-
Rewelacja kolor. Pisałbym nim, oj pisał Dzięki za recenzję
p.s. gdzie go mogę kupić?
Ja kupiłem na eBay, a tak poza tym to chyba dostępne są tylko w Japonii a i tak jest ciężko, ale na eBay można upolować
-
Kurczę, gdyby nie tak długi czas schnięcia, to bym kupiła.... Bardzo ładny
To zależy jak bardzo potrzebujesz szybkiego wysychania - dla mnie np taki czas schnięcia to nie jest problem więc używam i jestem zadowolony
-
To na pewno nie jest stricte niebieski atrament - zieleń jest w nim na 100% obecna
-
To jedna z tych zieleni, którą na pewno bym nie pisał
-
WATERMARK najciekawszy...
Mnie już się śni po nocach.... Pewnie jednak z marzeń przejdzie w koszmar jak już będzie dostępny a w skarbonce będzie pustawo (zresztą tani to on nie jest).
-
Lepiej dołożyć do 60 złotych a w tej cenie wybór jest jest ogromny.
Z jednej strony tak, a z drugiej strony za te 45zł dostajemy sporo papieru i w przypadku niektórych musielibyśmy kupić 2 sztuki żeby mieć tyle kartek. Ogólnie moje zdanie jest takie, że to fajne notatniki i fajna inicjatywa, ale jeszcze jest kilka rzeczy, które trzeba by poprawić bo może nie są tak bardzo kluczowe, ale jednak wrzuciłoby te notesy na wyższy poziom.
-
Tradycyjnie już w przypadku notatników umieszczam w imieniu autorki
"Magdalena Tekieli – znacie to nazwisko? Ja mam dla Was test notatników od tej właśnie polskiej projektantki. Seria Paper Love obejmuje notatniki, planery oraz szkicownik.
W moje ręce trafiły dwa notatniki – Ecco Marble i Ecco Blue. pierwszy z gładkimi stronami, drugi kropkowany.Co można o nich powiedzieć na pierwszy rzut oka: trochę w stylu retro, przypominają mi stare okładki zeszytów, z nieco podrasowaną grafiką. Wygląd jest naprawdę świetny. Duży plus to również grubość notatnika. Notesy wykonano z ekologicznych i naturalnych materiałów. Produkcja opiera się na starych technikach rzemieślniczych i nie są one produkowane na masową skalę."
Czytaj całość
-
Szkoda, ale jest to niestety zrozumiałe. Dla firmy takiej jak St Dupont atramenty to niewiele znacząca kategoria produktowa.
No nie tylko w ich przypadku. Ja np bardzo chętnie kupiłbym Montblanc Racing Green albo J. Swift ale oba dawno niedostępne. Ten ostatni co prawda pojawił się na ebay, ale wysyłka z Francji za 25 euro to nie dla mnie w przypadku 1 butelki - aż tak zdeterminowany nie jestem skoro za 5$ są wysyłki z Chin czy Japonii
-
Super test jak zwykle- w ogóle fajnie że coś się pojawiło na temat tych piór bo sam byłem (i nadal jestem) ich ciekaw, gdyż tak jak wspomniałeś - rzadko kiedy można coś o nich przeczytać. A pióro? Nie jest to może w 100% mój ideał, ale podoba mi się
-
Fajny kolor - szkoda, że tak dużo udanych kolorów atramentów jest wycofywanych...
-
Ja szczerze mówiąc to też po tych notesach nie miałem okazji za bardzo popisać bo żona je od razu podbiera, ale bardzo je chwali
-
Wspominam jako lichy płyn.
Tam lichy to on taki strasznie nie jest, ale fakt - jak ktoś się spodziewa niebieskiego to jest to rozczarowanie bo to tak jak zamówić danie A a dostać B
-
"Za nami już testy Paper-Oh Quadro(tutaj) i Ondulo (tutaj). Kolejna seria notesów tej marki to Cahiers. Są to 80-stronicowe, pakowane po 2 sztuki zeszyty, o cudownych okładkach.
Jeśli czytaliście poprzednie testy, to spotkaliście w nich z moją najwyższą oceną produktów Paper-Oh. Marka wkroczyła na rynek z notesami, które naprawdę warto mieć u siebie. Jaka więc będzie moja opinia o Cahiers? Przekonajcie się czytając poniższy wpis.
Do testu otrzymaliśmy notes Cahiers grey on orange, format A5, kratka."
-
"W roku 2015 wraz z kolekcją Blue Hour, zaprezentowany został także atrament o tej samej nazwie. O przyborach piśmienniczych pisałem tutaj. Tytułowy inkaust także ma prezentować barwy zainspirowane „magiczną atmosferą „niebieskiej godziny” w mieście”.
W przyborach piśmienniczych z kolekcji Blue Hour dużą część kolorystyki stanowią elementy barwy niebieskiej. Podobnie z atramentem – klient kupujący inkaust o nazwie Blue Hour spodziewa się zobaczyć na papierze kolor niebieski. W kałamarzu zresztą widzimy ciecz, która jest jednoznacznie niebieska. Szybko jednak przychodzi zaskoczenie, gdy pisany przez nas tekst prezentuje kolor zielony. Dokładniej rzecz biorąc, jest to kolor niebiesko-zielony i prawdę powiedziawszy trudno jednoznacznie określić, którego z tych dwóch kolorów jest więcej. Szczerze mówiąc, dobór ostatecznej barwy atramentu jest dosyć nietypowy, chociaż muszę przyznać, że mnie kolor się bardzo podoba. Napisany przez nas tekst jest czytelny, a cieniowanie jest naprawdę bardzo dobre. Właściwie każda z cech tego atramentu jest na tyle dobra, że jeżeli tylko kolor Wam odpowiada, to mogę Blue Hour śmiało polecić."
-
Wydaje mi się, że przydatne porównanie. Zresztą sam swego czasu szukałem, i takiego które przedstawia te kolory leżące obok siebie wcale łatwo nie da się odszukać
"Jak widać, znaczące różnice objawiają się głównie w przypadku najmocniej nasyconych cieczą fragmentów typu „kleks”. Różnice stają się mniej widoczne w przypadku naszkicowanych „sześcianów’, a napisany tekst przejawia najmniejsze różnice. Wniosek – im więcej atramentu na papierze, tym większa różnica pomiędzy tymi atramentami. W przypadku tekstu napisanego stalówką „B” pióra Kaweco Sport, różnice nie są moim zdaniem aż tak znaczące jak można by w pierwszej chwili podejrzewać."
-
Całkiem przyjemny kolor
-
Pióro super, ale faktycznie nie za cenę sklepową. W tej którą udało ci się uzyskać to moim zdaniem rewelacja
-
Dzięki za test Butelka faktycznie średnia no i skoro właściwości też przeciętne to trochę szkoda bo na papierze wygląda nieźle...
-
a dlaczego nie poświęcono ich osobie Lwa Tołstoja? bo?
Tzn masz na myśli dlaczego nie spolszczylem? Nigdy tego nie robię i zachowuję oryginalne nazewnictwo producenta z kilku względów. Po pierwsze taka nazwa widnieje w katalogu producenta i na pudełku, po drugie mało kto będzie szukał tego atramentu po nazwie polskiej
-
Może to drobiazg, ale bardzo lubię ten element Twoich recenzji. Fajnie, że go dołączasz!
dzięki
-
Bardzo fajnie się prezentuje - dzięki za test.
-
Też go lubię, chociaż wolę Yama-Budo
-
Całkiem fajny - ma być u mnie w poniedziałek dzięki za test
Leuchtturm 1917 Whitelines Pocket
w Recenzje akcesoriów piśmienniczych
Napisano
"Poszukiwałam niedawno notesu do pracy, takiego mieszczącego się spokojnie w kieszeni, a przy tym wyglądającego w miarę elegancko. Na rynku sporo jest produktów tzw. kieszonkowych, spełniających moje kryteria, ale ostatecznie wybór padł na Leuchtturm Whitelines Pocket.
Na pierwszej stronie (w kolorze szarym – ciemniejszym niż papier wewnątrz notesu i zdecydowanie twardszym niż pozostałe kartki) mamy miejsce do podpisania notesu. Kolejna kartka jest gładka, ale gramatura i kolor jest identyczny jak pozostała część notesu. Następna karta to już spis treści (3 strony). Od tej strony zaczynają się już w rogach kartki kwadraty z kodem QR (o tym w dalszej części tekstu). Poza tymi początkowymi stronami i spisem treści notes składa się ze 185 stron, w przypadku mojego notesu kropkowanych, gdzie każda z nich ma naniesiony numer w dolnym zewnętrznym rogu. Od 171 strony dodatkowo zaopatrzono kartki w perforacje, by łatwiej się je wyrywało."
Czytaj całość