To było dawno, dawno, dawno temu...
gdy zamówiłem większą ilość dóbr wszelakich, które były dosyłane ratami ze względów różnych,...
ale dwie rzeczy nie przychodziły od prawie roku,...
już miałem się przypomnieć sprzedawcy, gdy nagle, całkiem z zaskakująco, pojawił się email zapowiadający zakończenie wysyłki zamówienia,...
i tak w poniedziałek pojawiły się dwie butelczyny Iroshi...
Pierwsza to ciekawy jasny niebiesko-fioletowy zwany hortensją...
i według mnie zbliżony, chociaż mniej fioletowy, do Herbinowskiego fiołka
natomiast drugi to na pierwszy rzut oka niebieski,...
ale w zielono niebieski zmieniający się wraz z wysychaniem, czyli...
kropla rosy na sośnie...
jeżu skąd oni te nazwy biorą...