Skocz do zawartości

Claash

Użytkownicy
  • Ilość treści

    165
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Claash

  1. Pióra są piękne, a jeszcze piękniejsza jest historia z nimi związana. @namiki wyrazy uznania za Twoje podejście do tematu i za świetny artykuł. Ja wiem, jak piszą. Piszą tak, jak tnie samurajski miecz. -Tak, jak go prowadzi ręka wojownika. Próbka pisma wyjątkowo nie jest potrzebna.
  2. To żłobkowanie to już taka zapalniczkowa technika. Większość takie ma. Podsumowując, potrzeba tylko stalówki, spływaka (najlepiej takiego z rurką odpowietrzającą) i jakiejś bardziej eleganckiej osłony zbiornika- bez dziury w górnej części. Osłonę wziąć najlepiej z jakiegoś chińskiego pióra, jak będzie zbyt długa, to się przytnie.
  3. Powolutku pracuję nad tematem. Nie jest wykluczone, że była tam sama zapalniczka, chociaż w takim razie dziwi mnie, że wewnątrz jest gwint. Dokładnie
  4. Szczerze mówiąc dorobienie sekcji na zamówienie wydaje mi się jedynym w pełni satysfakcjonującym rozwiązaniem. Myślę, że nie będzie kosztowało to drożej, niż zakup sekcji na Ebay. Trzeba by tylko dobrać odpowiednią stalówkę ze spływakiem, odpowiednią osłonę pompki a potem dać rzemieślnikowi, żeby to wszystko scalił jednym kawałkiem np. ebonitu. To jest bardzo prosta robota. I będzie pewność, że wszystko działa i pasuje do siebie, jak należy. No, chyba, że ktoś wie, jaka sekcja będzie pasowała.
  5. Przydałyby się jeszcze wymiary: Długość pióra zamkniętego Długość skuwki Długość korpusu razem z tym rowkowanym kołnierzem Zewnętrzna średnica tego kołnierza w miejscu, gdzie będzie połączony z sekcją Wtedy będzie można szukać sekcji o odpowiednich wymiarach i proporcjach. Można zamontować nowoczesną sekcję z niedrogiego, ale dobrze piszącego pióra na naboje albo szukać starej, najlepiej od razu z pompką. Może być trudno znaleźć sekcję, która będzie dobrze pasowała bez żadnych przeróbek. Ale można wykorzystać gwint oryginalnego dla sekcji korpusu. -Wkleić do środka pióra gwintowany kawałek oryginalnego korpusu. Ale najlepiej i możliwe, że najprościej byłoby, gdyby jakiś rzemieślnik taką prostą sekcję dorobił na wymiar. Myślę, że znalazłby się taki. I nie powinno to specjalnie drogo kosztować.
  6. Nie no, chyba nie jestem. Po prostu czasem lubię do czegoś dopiąć 3x więcej filozofii niż trzeba.
  7. Według mnie z Montblanc 146 i dużymi Pelikanami jest trochę tak, jak z limuzynami Jaguara. Nie wystarczy mieć odpowiedniej sumy pieniędzy, żeby móc sobie na nie pozwolić. Trzeba jeszcze sobie zasłużyć. Osiągnąć odpowiedni wiek i status społeczny. Inaczej po prostu nie będą do nas pasować, źle wyglądać w naszej dłoni. Byłoby to przeskoczenie całej przygody z piórami na skróty. Ale to tylko moje, subiektywne odczucia. Chcę przez to powiedzieć tyle, że przy wyborze pióra należy kierować się w pierwszej kolejności tym, czy będzie ono do nas pasowało.
  8. Możesz udać się do dowolnego sprzedawcy. On weźmie od Ciebie pióro i wyśle do serwisu do Francji. Tam za darmo wycenią naprawę i odeślą pióro do Polski. Potem będziesz mógł zadecydować, czy interesuje Cię naprawa w danej cenie i pióro ma lecieć z powrotem do Francji lub zrezygnować. Przynajmniej tak mi to wytłumaczono. W końcu nie zdecydowałem się.
  9. Zaczyna mnie śmieszyć, ze technologia coraz częściej postępuje do przodu po to, by oddać nam namiastkę tego, co swym przedostatnim krokiem dopiero nam zabrała. Tylko pióro i kartka daje wrażenie pisania piórem po kartce. A na klawiaturze pisze się po prostu szybciej i sprawniej. Kompletnie nie widzę więc sensu pół-analogowego pisania w tablecie jakimś buńczucznym rylcem. Z resztą to by nawet musiało idiotycznie wyglądać. Totalne głupoty, herezja!
  10. Całkiem fajne pióro. Ale te wszystkie nawiązania i odzwierciedlenia prezentują ten sam poziom, co program Dom nie do poznania, czy American Hot Rod. Jak według mnie, to trochę zbyt płytko, jak na czołowego producenta ekskluzywnych instrumentów piśmienniczych. Włosi robią to dużo lepiej.
  11. Podejrzewam, że przepadły na rzecz Skarbu Państwa a potem zostały przez tenże odpowiednio rozdysponowane.
  12. Nie, nie, to musi być Parker Sonnet, który jest właściwie jedynym moim piórem spoza kolekcji. Kupiłem nowego i będę go używał póki się nie zużyje. Wtedy odłożę go do szuflady na zasłużone miejsce i kupię sobie nowe pióro.
  13. Aha, no to już wiem, jak to wygląda. Ale dziury wyhoduję i już!
  14. Niezwykle podobają mi się te dziury. Mógłby mi ktoś polecić ciemnoniebieski atrament, który takie robi? Nie wiem, jak to tutaj będzie wyglądało, ale ja po prostu muszę takie mieć w swoim osobistym piórze.
  15. To prawda. Przyznam, że w ogóle o tym nie pomyślałem. Chociaż nie jest to (chyba) całkiem wykluczone. Póki co słabo poruszam się po tematyce zapalniczek i piór kulkowych.
  16. Nie całkiem. Przeczytałem w paru miejscach, że to były "Lotnicze wojskowe zapalniczki" Produkowało je kilka firm z USA takich, jak Weston NY, Dependo, BB Pen C.O., czy Atomic. Widziałem też wzmiankę, że jakaś japońska firma uruchomiła produkcję podobnych dopiero w roku 1949.
  17. Myślę, ze ta rowkowana część powinna dać się wyciągnąć z obudowy. To jest zdaje się baza, która z jednej strony miała zapalniczkę, z drugiej pióro. Może tam będą jakieś inskrypcje. Widzę, że wiele firm produkowało takie pióro-zapalniczki.
  18. To jest amerykańskie zapalniczko-pióro, prawdopodobnie z czasów II WŚ. Jeżeli pokazałabyś jeszcze klip, to możliwe, że udałoby się zidentyfikować producenta. Wiedzielibyśmy, co dokładnie powinno się tam znajdować. Ale raczej nie stalówka, a zapalniczka i pióro kulkowe. Bardzo ciekawa rzecz.
  19. Najprawdopodobniej sekcja nie pochodzi od tego pióra. Wygląda na polski produkt. Jestem na 90% pewien. Najlepiej byłoby chyba dopasować jakąś inną sekcję do tej obudowy. (Co do gwintu na sekcji, to całkiem możliwe, że znacznie się skurczył. Parę razy spotkałem się z takim przypadkiem.) Możliwe, że spływak także nie pochodzi od tej sekcji. Ja zmierzyłbym suwmiarką średnicę otworu w sekcji a potem średnicę spływaka razem z położoną na nim stalówką. Sugerowałbym się raczej tym, czy stalówka dobrze leży w sekcji, niż spływakiem. To, ze u góry tej osłony, jak rozumiem brakuje zaślepki nie powinno jakoś bardzo szkodzić. Może być za to potrzebny nowy gumowy woreczek. W każdym razie ja raczej wybrałbym to pierwsze rozwiązanie- wymiana całej sekcji. Proponuję podać wymiary wewnętrznego gwintu w korpusie. Może ktoś stąd będzie wiedział, jaka sekcja będzie pasowała. Życzę powodzenia przy pracy nad tym piórem.
  20. Można by prosić jeszcze o zdjęcia obudowy? Bardzo mnie ciekawi, co to za pióro.
  21. Dokładnie w tych samych czasach w Ceskich Budejovicach toczył się proces pomiedzy firmami Wahl-Eversharp a Ripet. Chodziło o model Peritus, który był naśladownictwem pióra W-E Doric. Podobno pomimo przegranej w procesie, cała sprawa wyszła firmie Ripet na dobre. Zainteresowanie jej produktami znacząco wzrosło. Jeszcze w latach 60-tych do warszawskich piór Syrena dołączano elegancką przywieszkę z napisem "Wzór Parkera". Mentalność dawnego konsumenta musiała więc być diametralnie inna od naszej, dzisiejszej. W świetle dzisiejszego prawa takie coś jest pewnie mało możliwe, a w świetle oczekiwań dzisiejszego rynku nieopłacalne.
  22. Według mnie Conway Stewart skończył się, kiedy zaczęli produkować plastikowe pióra metodą wtryskową a z nazwy zniknął "Stewart". Kiedy pod koniec lat 50-tych obudzili się z ręka w nocniku ze swoimi piórami o konstrukcji Duofolda. Wtedy właśnie skończyła się chlubna część historii tej marki. Za bardzo byli Brytyjczycy zadowoleni z siebie. Nieprawdziwe tak, jak powojenny Maybach, czy Bugatti. Nie uznaję czegoś takiego, jak remake.
×
×
  • Utwórz nowe...