Skocz do zawartości

infidelity

Użytkownicy
  • Ilość treści

    93
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez infidelity

  1. Mam dwa hemi w wersji CT - jedno sprzed około 11 lat, a drugie 1,5 roczne. Z nowym wszystko jest w porządku. Tym starszym pisałam bardzo intensywnie przez 1,5 roku liceum i 5 lat studiów, lakier z korpusu i skuwki miejscami odpadł ze względu na częste wrzucanie go luzem do torebki (razem z kluczami, a to wszystko tłumaczy), ale wszystko to co było srebrne nadal takie pozostało. Stalówce też nic nie jest. Spod czerwonego lakieru wychodzi szczotkowany, srebrny kolor więc może kiedyś poddam go operacji usunięcia resztek czerwieni i będzie nówka sztuka
  2. Dłuższy czas temu bardzo spodobał mi się Pelikan M400. Po obejrzeniu sporej ilości zdjęć i aukcji na ebay'u stwierdziłam że najwyraźniej część piór pomiędzy kolorowymi paskami ma półprzezroczyste elementy - wydaje mi się że taki efekt widziałam tylko w modelach w zielone paski. Wygląda to tak: I teraz pytanie: czy to jest cecha charakterystyczna dla jakiegoś określonego czasu produkcji tego modelu, czy współczesne pióra są robione w ten sam sposób? Widziałam sporo zdjęć np. wersji w czerwone pasy ale zawsze wyglądało na to że to czerwono-czarna przekładanka bez przezroczystych elementów. Wiem z forum że przezroczysta jest wersja biało-żółwiowa ale akurat nie takiej szukam
  3. No i stało się - zatankowałam tym kolorem Hemisphere ze stalówką M. I moje wrażenia są tak mocno odmienne (i zgodne z tym co wcześniej widziałam w googlach) że ciężko mi uwierzyć że to ten sam atrament. W pracy nie ma jak dostarczyć własnego zdjęcia, ale do zakupu zachęciła mnie ta próbka: I kolor mi się zgadza Pióro zostało wcześniej dobrze wypłukane i zrobiłam również próbę patyczkiem higienicznym. Pytanie za 100 punktów: jak TO jest możliwe?
  4. Miał być czerwono - różowy/magentowy, ale coś widzę że z czerwieni niewiele zostało
  5. A wiesz, że zostawił i to kilka lat temu, ale obawiam się że woli kobiety i na dodatek jest już zajęty
  6. Dokładnie. Nigdy wcześniej nie miałam kontaktu z Mąblą (czy też ptasią kupą) i stwierdzam że mimo tego że to spore pióro pisze się nim wyśmienicie
  7. U mnie Mikołaj oszalał i zostawił pod choinką takie coś: Mam nadzieję że się nie pomylił i renifery nie przyjadą za kilka dni żeby go zabrać
  8. Ja płaciłam przez paypal, spróbuj założyć tam konto jeśli jeszcze nie masz, to dość łatwa sprawa tylko jeśli dobrze pamiętam kilka dni zajmuje zweryfikowanie nowego użytkownika. Chyba że można zrobić zwykły przelew, wtedy będzie pewnie prościej jeśli nie masz paypala, większość banków obsługuje przelewy transgraniczne przez internet
  9. Ja zamawiałam diamine bezpośrednio u źródła: http://diamineinks.co.uk/ Przesyłka wyszła przyzwoicie i dorzucają darmową próbkę wybranego koloru do zamówienia powyżej 10 funtów.
  10. I po co mi było przeglądać ten temat? Zakochałam się...
  11. jwrzask: to prawda! Tak mocno zakochałam się w tej mojej że co jakiś czas nachodzi mnie na szukanie drugiej w innej wersji wykończenia, tylko te ceny...
  12. To wspaniała wiadomość, dzięki! W takim razie muszę się wybrać na zakupy zanim skończy się obecna zawartość tłoczka Przyzwyczaiłam się do tych "kręconych" w których widać ile atramentu zostało i ten gumowo-metalowy systematycznie doprowadza mnie do szału Murio - dobrze wiedzieć, czyli treść postu trzeba na wszelki wypadek kopiować przed opublikowaniem...
  13. Mam mały problem z tłoczkiem do mojej Targi. Mam tą starą wersję która składa się z gumowego środka i metalowego "przycisku" do napełniania, ale prawdę mówiąc nie do końca ogarniam ten system i zawsze kończy się upapraniem pióra i mnie, a do tego trochę zajmuje napełnienie go do pełna. Czy ktoś z Was sprawdzał czy "współczesny" tłoczek Sheaffer'a mieści się bez problemu do tego pióra? Pytam ponieważ wkłady tej firmy produkowane obecnie nie do końca się mieszczą /edit: ale mnie nowa przeglądarka zrobiła w konia, zamiast polskich znaków wyszły krzaczki - w poście poprawiłam, ale w temacie chyba nie da rady...
  14. Po 1,5 tygodnia leżenia w Sheaffer Imperial 440 stwierdzam zero wypełzania na stalówkę
  15. Czytalam ten wątek przed zakupem i dlatego wzięłam mniejsze opakowanie. Pióro będzie teraz leżeć przez 1,5 tygodnia więc po powrocie z urlopu dowiem się czy u mnie też wypełza...
  16. Diamine Imperial purple to bardzo ładny, soczysty i nasycony fiolet. Dość długo wysycha, a swoje piękne i dość mocne cieniowanie pokazał dopiero na lepszym papierze: w notatniku Leuchtturm 1917. Poza tym ma świetne właściwości, "zmiękczył" nawet mojego drapiącego hemisphere. Wydaje mi się że pióro zalane tym atramentem pisze nieco grubiej... Zachciało mi się alternatywy dla tradycyjnego niebieskiego i po kilku dniach z tym atramentem już wiem, że fiolet to jest to
  17. No nie jest to najlepszy atrament do robienia ważnych notatek, ale jak na niego patrzę to napawa mnie trochę wiosennym optymizmem
  18. Diamine Kelly Green to atrament który kolorem przypomina mi kolor młodej, wiosennej trawy. Jest dość jasny, ale dobrze widoczny. Wydaje mi się że w piórze o grubszej stalówce będzie wyglądał jeszcze lepiej, jak tylko zwolni mi się miejsce to zaleję nim M-kę. Mi ten kolor bardzo się spodobał
  19. Na kremowym papierze mojego notatnika Leuchtturm ten paskudny i jak widzę ogólnie nielubiany atrament wygląda nieco (podkreślam: nieco) lepiej. Tak jakby proces schnięcia (i jednocześnie blaknięcia) zatrzymywał się w połowie, dodatkowo wychodzi z niego troszkę fioletu. Mnie to nie przekonuje, ale jak ktoś się uprze...
  20. Frontier był moim pierwszym piórem wiecznym, pisałam nim w szkole podstawowej i na początku liceum. Jedyne wspomnienie z nim związane to ciągle ubabrane na niebiesko palce i to że na każdym ważniejszym egzaminie - jak na złość - po otwarciu skuwki okazywało się że wszystko pływa i trzeba na gwałt szukać innego piśmidła. W normalne dni lekcyjne jakoś nie wylewał, złośliwiec jeden
  21. Sprawdzę wieczorem jak to wygląda w notatniku Leuchtturm, ale obawiam się że nie będzie zaskoczenia
  22. U mnie też się kurzy... Dopóki nie wyschnie jest niezły, ale potem robi się po prostu mdły i brzydki.
  23. Na pewno nie jest to głęboka czerń. Za to szybko wysycha, prawie nie strzępi, dobrze smaruje, startuje natychmiast nawet po kilku tygodniach nieużywania zalanego pióra, taki codzienny wół roboczy Pisałam nim przez większość studiów i tu ciekawostka: notatki po 5-9 latach zrobiły się brązowo-czerwone, ale czytelność nie ucierpiała. Nie przebijał zbytnio nawet na tanim (i cienkim) papierze w kratkę aro (pisałam obustronnie i wszystko było i jest w pełni czytelne).
  24. Kupując ten atrament spodziewałam się bardziej soczystego granatu - taki jest tylko chwilę po napisaniu, kiedy wyschnie robi się przygaszony i trochę za mało intensywny. Próba wacikiem pokazuje trochę fioletu, a po podwójnym maźnięciu jakby zieleni?.. To jedna z moich pierwszych recenzji więc proszę o wyrozumiałość, ćwiczę przed dostawą kilku nowych kolorów z diamine które również zamierzam przetestować
  25. Sheaffer red to bardzo przyjemny, trochę "szkolny" atrament, przypomina mi czasy kiedy czerwień była zarezerwowana dla nauczyciela. Nie strzępi nawet na słabej jakości papierze, a na fakturach poczty polskiej które przypominają papier toaletowy rozlewa się prawie bez strzępienia Do tego szybko wysycha i nie wypełza na stalówkę. To jedna z moich pierwszych recenzji więc proszę o wyrozumiałość, ćwiczę przed dostawą kilku nowych kolorów diamine które również zamierzam przetestować
×
×
  • Utwórz nowe...