Skocz do zawartości

infidelity

Użytkownicy
  • Ilość treści

    93
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez infidelity

  1. No i stało się - zalałam tym paskudztwem mokrą M-kę. Póki jest mokry wygląda całkiem przyzwoicie, ma trochę tej obiecywanej granatowo-fioletowej nuty, ale po wyschnięciu jest to prawie taki sam szary oblech jak na zdjęciach u Visvamitra. Co ciekawe sam atrament wydaje się być dość mocno oleisty. Rozważam wylanie go do kanalizacji, mam za to bardzo ładny i bardzo drogi kałamarz
  2. Nie kupiłam, ale dostałam... Dziś moja Mama szukając czegoś po szafkach znalazła granatowego Parkera 45, ze srebrną skuwką i złotym wykończeniem. Nieużywanego. Jak on się uchował? Ciekawe ile lat tam leżał... Chyba nie muszę pisać że od razu go zalałam atramentem?
  3. Dostałam wczoraj wieczorem (wreszcie!) wiadomość od pana z DE. Mam odesłać pióro i dostanę właściwe. Dam znać jak się sprawa skończy,w sumie nie wiadomo co i czy przyjdzie
  4. Dzięki za rady, poczekam na odpowiedź do poniedziałkowego wieczoru - w końcu mamy weekend, a potem zaczynam działać. Na allegro program ochrony kupujących działa tylko po zgłoszeniu sprawy na policję - dopóki nie są to duże pieniądze po prostu nie opłaca się tego robić. Czemu? Bo wiem ile czasu i nerwów straciłam kilka razy na komendzie, m.in. zgłaszając kradzież tablicy rejestracyjnej z motocykla. (Po co się kradnie blachy z motocykli? Żeby kraść paliwo.) Pomijam już docinki policjantów o moim "skuterze" - bo kobieta przecież nie jest godna jazdy na porządnym sprzęcie. (mina policjanta po wyjściu przed komisariat na oględziny była za to bezcenna)
  5. Rzeczywiście jest matowa i jest na niej kilka minimalnych zgrubień. Innymi słowy jest coraz gorzej Faktycznie zaleję go zaraz wodą dla sprawdzenia szczelności, dziękuję za radę.
  6. Oj widzę że się zrobił niezły dym... Tak jak pisałam zdjęcia były przykładowe z grafiki google... Żeby wyprostować wrzucę jeszcze raz zdjęcie z aukcji i pióra które przyszło. Takie miało być: A przyszło takie: (przepraszam za jakość, zdjęcie ekspresowo robione telefonem, na ringu skuwki nie ma napisu "400")
  7. Flex jakiś tam jest, ale żeby go dobrze sprawdzić trzeba by zalać pióro, czego na razie nie chcę robić. Zamoczenie stalówki pokazało że pisze bardzo przyjemnie i cienko oraz gładko sunie po papierze. Dokładnie w tym rzecz że przedmiot jest niezgodny z opisem, pióro jest naprawdę ładne i w świetnym stanie, ale polowałam na nowszą wersję i czuję że zostałam zrobiona w konia (aczkolwiek 120 dolców to tanio jak za konia z wysyłką). Zobaczymy czy i co odpisze sprzedający, na razie cisza. Jak nic nie wyjdzie to pewnie u mnie zostanie. O ile oczywiście mechanizm tłoka jest sprawny i szczelny, bo jak nie to chyba się osobiście wybiorę do Hannoveru po moją kasę
  8. Niestety tym razem urzekła mnie głównie stalówka (dwukolorowa ) i stąd cały problem
  9. W zeszły piątek wylicytowałam (wreszcie!) Pelikana M400. Miał być taki: A przyszedł taki: (zdjęcia zaczerpnięte z google) Ja wiem że wintydż też jest piękny, ale jestem zawiedziona. Napisałam maila do niemca żeby mi wyjaśnił jak to się stało. I nie powinnam go napełniać póki nie dostanę odpowiedzi
  10. Miał być o taki: Więc ciemniejszy od tego Rotringa. Jak widać po ostatnich recenzjach kolory na ich stronie internetowej nie mają wiele wspólnego z zawartością kałamarzy.
  11. Sprawdzę jak tylko wypiszę obecną zawartość m'ki i wrzucę zdjęcie dla porównania. Mam akurat takiego mokrego Mąblą
  12. Przyznam że jeszcze nie zalałam nim pióra, ale na stronie producent pokazuje soczysty, ciemny granat w lekkim odcieniem fioletu. A tu taka szara jagoda
  13. Wrzuciłam dziś do torebki wersję czarną (skóra 1,5 mm) z jednym notesem. Pierwsze wrażenia: supełki nie przeszkadzają w pisaniu, notes jest lekki, świetnie pachnie i bardzo przyjemnie się go dotyka - po prostu uwielbiam obcowanie z takimi przedmiotami codziennego użytku Jedno zastrzeżenie: 1 notes w środku to trochę mało, całość sprawia wrażenie słabo wypełnionej. Właśnie przy pomocy gumki recepturki zmieniłam ilość notesików na dwa i stwierdzam że to jest to! Wiem że można równie dobrze zrobić 2 (albo więcej) gumki mocujące obok siebie, ale wydaje mi się że jedna to mniej dziurek które jednak osłabiają skórę i są jedynym miejscem w którym może coś się dziać z okładką, a w zasadzie możliwości konfiguracji zawartości są praktycznie takie same. No i wreszcie opaliłam końcówki gumek, wczoraj mi to uciekło a jak widać na zdjęciach od razu zaczęły się strzępić.
  14. Na grzbiecie jest 5 otworów przez które przechodzi gumka. Midori robi mocowanie gumki zamykającej na środku tylnej okładki, ale wydaje mi się że umieszczenie jej na grzbiecie jest dużo lepsze bo nie będzie przeszkadzało przy pisaniu - dziś przetestuję jak się sprawuje jeden czarny zestaw
  15. Próbowałam robić zaokrąglenie dwukrotnie na zbędnym skrawku skóry i w obu przypadkach wyszło mi krzywo i paskudnie, więc stwierdziłam że nie ma co psuć okładek
  16. Taka okładka składająca się z kawałka skóry i gumki to prosta i całkiem przyjemna praca na wolne popołudnie W razie pytań służę pomocą - wyszły całkiem nieźle, jedyne moje zastrzeżenie to fakt że rogi lepiej wyglądają zaokrąglone - mi zabrakło do tego albo umiejętności, albo narzędzi
  17. Od pewnego czasu podobały mi się skórzane okładki firmy Midori. Problemem była zarówno porażająca cena jak i niestandardowy wymiar notesów i reszty wkładek, a że zdarza mi się mieć czasem jakieś wolne popołudnie postanowiłam zrobić sobie coś takiego własnoręcznie. Trochę zajęło mi zebranie materiałów - koniec końców większość zamówiłam przez internet, lenistwo i bycie zmarźlakiem odwiodły mnie od szaleńczego jeżdżenia po mieście przez kilka popołudni z rzędu żeby znaleźć wszystkie potrzebne elementy. Dzisiaj w obliczu wolnego wieczoru postanowiłam ze raz kozie śmierć - albo mi się uda, albo popadnę we frustrację i zamówię sobie jakiś tańszy odpowiednik z UK Padło na rozmiar 9x14 cm, bo raz że mieści się do każdej mojej torebki, dwa że kilka firm produkuje przyzwoite notesy w tym rozmiarze - wiem że można sobie samemu je zrobić, ale na chwilę obecną zaopatrzyłam się w 6 sztuk Moleskine cahiers w bardzo dobrej cenie. Ze względu na posiadane kawałki skóry powstały dwie wersje: ze skóry czarnej, lekko matowej grubości 1,5 mm oraz z naturalnej skóry licowanej (?.. nie jestem ekspertem ale chyba tak to się nazywa) o grubości 2,5 mm. //edit: oczywiście obie skóry są naturalne, niestety nie wiem jaki zwierz był dawcą. Nie ma co pisać bez sensu, zatem wrzucam zdjęcia: Poniżej widać jak łatwo można dodać dwa dodatkowe notesy przy pomocy odpowiednio kolorystycznie dobranej gumki recepturki Czarna wersja podoba mi się bardziej, bo skóra jest bardziej miękka i od razu rozkłada się na płasko, poza tym jest lekko matowa więc jest przyjemna w dotyku z obu stron i ma fajny lekko "zużyty" wygląd. Rozważam opcję dorobienia kilku "bajerów" typu Midori'owych kraft file, kopert, kieszonek czy czegoś w tym stylu, ale to już nie dzisiaj Poniżej wersje z jasnej skóry: Gdyby ktoś miał ochotę na jasną okładkę w przyzwoitej cenie, to jestem skłonna jedną sprzedać za 50 zł z przesyłką - jasna skóra jest grubsza i sztywniejsza, nie rozkłada się na płasko pod swoim ciężarem i trzeba jej trochę pomóc. A, no i środek jest surowy.
  18. Tak tak to ja Tymczasem trzymam kciuki, szkoda że nie określili kiedy dokładnie wybiorą zwycięzcę.
  19. Ciekawa jestem jak to się skończy, mi osobiście najbardziej podoba się ten ciężki do określenia, lekko porzeczkowy kolor A tymczasem dziś dostałam wygrany w konkursie atrament Edelstein Aventurine
  20. Odnośnie Sapphire Blue Diamine - szafirowy to on jest najbardziej przed wyschnięciem, potem robi się niestety bardziej niebieski i trochę za mało nasycony jak dla mnie.
  21. Jak szafirowy to chyba raczej Edelstein Sapphire?
  22. Wklejam dwie próbki - jedna na białym papierze no name, druga na kremowym Leuchtturm. Na moim laptopie wyglądały tak jak w rzeczywistości, na biurowym kompie są troszkę bardziej różowe ale w obu przypadkach widać sporą różnicę
  23. No i mamy 3 polskie mieszaniny w finałowej 15stce
×
×
  • Utwórz nowe...