Cardassia

No, no!

Tylko zróbcie coś z frekwencją, żeby wstydu nie było!

No tak, na zewnątrz nie widać

Czyli Tobie też przeszkadzać nie powinien... Bo estetyki nie zakłóca...

Wi... no nieee, następne "witaj"? Użytkownicy Cię witają!

Obawiam się, że możesz mieć sporo racji...

Oby także w tym, że książki zaliczone zostaną do kategorii prestige - zawsze to jakaś pociecha

Zwróciliście uwagę na tegorocznego laureata Nike, Mariana Pilota?

W wywiadzie prowadzonym przez Maję Staniszewską ukazuje korzenie swego pisarstwa: "Dziadek - nie z Wermachtu nawet, a z Reichswery, do której, co lepsza, ochotniczo wstąpił (...) Tajemnicza postać, zbyt szybko umarł, za mało o nim wiem. (...) Piękny charakter pisma, znajomość niemieckiego w mowie i piśmie. Gdzie i kiedy się tego wszystkiego nauczył? (...) zmarł zaraz po wojnie. Zostawił mi w spadku dwa wieczne pióra, marki Pelikan. Dzięki temu przodowałem zawsze w polskim, wypracowania miałem bez kleksów. Wprawiałem się w fach pomału... (...) Dla kogoś, kto miał dwa Pelikany - w latach 60. ciągle wielka rzadkość - droga była wytyczona."

Produkt krajowy brutto zależy od czytania, "Metro", 2011, nr 2193, s. 8.

Co też dzisiaj wypadałoby fundnąć dziecku, żeby mu odpowiednio wytyczyć drogę??

Kaligrafia - poza moimi możliwościami.

Niby dlaczego? Wszystko jest kwestią chęci, a w dalszej kolejności - odpowiedniej interpretacji. Nie zawsze musi być klasyka, możesz zająć się kaligrafią awangardową, czy też postmodernistyczną

Może od razu ustalimy jakiś rytualny strój obowiązujący w naszej sekcie... np. plama w kształcie stalówki inlaid na ubraniu.

Nacinanie ręki stalówką i mieszanie krwi z atramentem jak to robią bracia krwi, żeby pozostać wiernym swojego pióra.

Toast dobrym atramentem?

Faktyczne, można już pomysleć o kolejnym spotkaniu.

Zdążymy przed Świętami?

Faktycznie, potraficie zachęcić do uczestnictwa

Hej, idziesz na łatwiznę! "Nadejszły" długie, jesienne wieczory, może by tak usiąść, pokaligrafować sobie dla relaksu, a przy tym dokumentację stosowną poczynić?

I co się pojawi na skuwce w miejsce Toyoty...??

R-ozkoszne R... Ale co z R-esztą?

Myślałam, że jestem dosyć odporna, ale do niektórych oczy same się śmieją...

Oj tam, czepiacie się! Łańcuszek jakiś zahaczyć o klips i na lato odblask jak znalazł ! A przy notowaniu od razu zabieg akupresury zyskujesz...

Witaj i zaglądaj jak najczęściej

Więc to na niego padł wybór... Gratulacje!

Swoją drogą fajnie, że się pojawiłaś na PWF Series Nova - właśnie dziś się zastanawiałam, czy Cię nie zachęcić do zajrzenia via pw

Ale niektóre są piszące inaczej...

Ale skoro ustaliliśmy, że właściwości i "pisalność" są w porządku, to i o estetyce można podyskutować...

Z drugim punktem jakoś tak zgodzić się nie mogę... I ten wystający znak jakości jednak mnie irytuje - nic nie poradzę!

Zharmonizowanej estetyki?

No wiecie co, a oni tak się napracowali, by stworzyć idealny przyrząd do akupresury dłoni

Thay, fajnie, że go wstawiłeś [mówię o pierwszym] - jeśli nie patrzeć na ten nieszczęsny klips, to naprawdę super piórko!

A wyjesz czasem do księżyca?

Oczywiście! A Ty nie...? Ach, przepraszam, Ty praktykujesz inne dziwactwa

A ja bym chciał te magazyny zobaczyć, zwłaszcza, że sądząc po Waszych komentarzach pełno byłoby w nich mastodonckich, ptasich kup za psie pieniądze

Nie liczyłabym na to, bo ptasie kupy jednak piszą świetnie, a niektórzy mają odpowiednio duże dłonie

Pewnie tak, ale mocno mnie to doświadczenie zniechęciło... Radziecka produkcja to faktycznie musi być... niezniszczalna!

Po zastanowieniu: taki mechanizm może pozwalać lepiej wykorzystać wkład. Używam ołówków takich klasycznie wysuwanych i niestety, ale grafit krótszy niż centymetr staje się już naprawdę trudny do wykorzystania - cały czas, drań, wypada

(Intrygujący Sheaffer) Intrigue

fountainpennetwork.com

Naprawdę oryginalny! Wkład nie wkręca się przypadkiem z powrotem? Pisałam kiedyś czymś (? chyba jednak długopisem) z tak właśnie wykręcanym wkładem i wspominam to jako koszmar... Ciągle się toto chowało do środka...

Mam Hero 343 - subtelne, delikatne, świetnie piszące, z cieniutką stalóweczką... Bardzo jestem ciekawa, co o nim powiesz!

Hm, osobiście bardziej się poczuwam do anguowatości...