Do towarzystwa wypada się dostosować, to wiadomo, a ostentacyjne obnoszenie się z kasą to chyba tylko u "dresów" jest szczytem dobrego smaku... Ale też fukanie na osoby, nazwijmy to, reprezentacyjne, że np. świecą gwiazdką, jest trochę nie na miejscu. Ot, są towarzystwa i sytuacje, w których gwiazdka powinna być - ale w etui, takie - w których może być i w kieszonce, ale też takie, gdzie nawet sama marynarka, bez biżuterii, wygląda głupio. Grunt, to wiedzieć, gdzie się akurat jest.