Ja ołówki bardzo lubię, a w kalendarzu piszę tym, co akurat mam pod ręką (no dobra, kredką świecową jednak nie ). Mazania o tyle się nie boję, że agendy używam mniej typowo - terminy sobie pamiętam, a w agendzie zapisuję raczej takie jednozdaniowe podsumowanie dnia.
Swoją drogą, kupić pora! Mogłam dziś wejść do Traffica, dwa kroki miałam...