Skocz do zawartości

AquaMAN

Użytkownicy
  • Ilość treści

    431
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez AquaMAN

  1. No tośmy sobie pożartowali, a kolega Robson jest w potrzebie. Jak tak patrzę na to zdjęcie z profilu, to dochodzę do wniosku, że ten przypadek wygięcia stalówki jest stosunkowo łatwy do naprawy bez rozbierania sekcji.

    Robson, a jakbyś tak wziął coś miękkiego np. drewnianą klamerkę do prania, złapał boczną powierzchnią klamerki za końcówkę stalówki i delikatnie, z wyczuciem wyprostował. Jak już przywrócisz pierwotny kształt stalówki, to być może trzeba będzie jeszcze przeszlifować iryd, żeby nie drapało i po sprawie.    

  2. A wracając do naprawy Carenki.

    Polecę Ci pióro wysłać do serwisu Watermana. Napisz do nich: Bartosz.STRUGALA@newellco.com, opowiedz w czym rzecz.
    Są na tyle mili, że wysyłasz do nich pióro na ich koszt, zrobią co chcesz i odeślą Ci też na swój koszt.
    Dodatkowo dadzą Ci nowy nabój i konwerter (mi tak zrobili, mimo że o to nie prosiłem).
    Za wykonaną usługę wystawiają fakturę, która jest podstawą gwarancji i po sprawie.

  3. Co do piórowego pecha - jakieś półtora roku kupiłem sobie fajne, stare piórko z fleksem, pięknym fleksem. Pisałem nim, kiedy ktoś zadzwonił do drzwi. Pióro zostawiłem na dywanie, podszedłem do domofonu. Okazało się, że ktoś chce roznieść ulotki. Wpuściłem. Trwało to niecałą minutę. Po powrocie do pokoju ujrzałem na dywanie wióry, które minutę wcześniej były francuskim piórkiem Walkover. Mój pies okazał się szybki. I głodny. Na szczęście plastiku nie połknął tylko wypluł. Cieszę się, że nic się draniowi nie stało, bo mam do niego słabość, ale  żal mi tego pióra. Miało fantastyczną stalówkę. To dopiero byłoby wyzwanie dla pendoctora - piórowe puzzle 3D, kilkadziesiąt nadgryzionych elementów. Może to pomysł na rynkowy przebój?

    Znam tylko jedną osobę, która potrafi to posklejać do kupy. Skontaktuj się z Martą Michnej z pracowni naprawy piór MEMO z Wrocławia. 

    Ta pani swego czasu reanimowała słynnego Pelikana 100N kpt. Raginisa, który był rozerwany granatem ręcznym. 

  4. Ha, ha dobre sobie - przecież to khaki. Dobre dla MON-u. Już sobie wyobrażam jak jakiś kapral w jednostce wypisuje takim kolorem atramentu przepustki dla żołnierzy. Ale zaraz, czy w wojsku używa się piór wiecznych? 

  5. Miałem dzisiaj w rękach ten zestaw od kaligrafii. Faktycznie, stalówki badziewne, natomiast atrament pozytywnie mnie zaskoczył. Korzystając z okazji odkręciłem kałamarz i organoleptycznie sprawdziłem co to jest. Po pierwsze jest bezwonny, po drugie da się łatwo zmyć z palca/palców*, po trzecie ma ładny niebieski kolor, jak chabry z poligonu. Nie wiem, kto to wyprodukował, bo żadnej etykiety, na tym małym (ok.15 ml) słoiczku nie ma. Nie wiem jak się to będzie zachowywało w piórze, czy nie będzie zatykało kapilar w spływaku, ale następnym razem pójdę z igłą i strzykawką i dyskretnie zaciągnę 2 cm do testów.  

    Podsumowując nie kupiłem tego zestawu, bo maczanki mnie nie kręcą, ale można ten zestaw kupić choćby dla dołączonych kopert i sztywnego pudełka, które można wykorzystać do przechowywania piór wiecznych.                   

     

     

     

    * niepotrzebne skreślić  

  6. Z prezentami to jest tak. Jak się da drogie, markowe pióro wieczne osobie, która nigdy się nie interesowała czym pisze i nie widzi różnicy czy jest to wypasiony Duofold, czy długopis BIC za 3 zł - to tak jakby rzucić perły przed wieprze. Szkoda zachodu, bo i tak tego nie doceni. Tu przypomina mi się historia doktora G, który miał całą szafkę piór wiecznych w stanie NOS.

    Czemu ich nie używał, nie wyjął z pudełka, choćby z ciekawości zainkował i skrobnął kilka znaczków - to jest dla mnie prawdziwa zagadka.   

×
×
  • Utwórz nowe...