INAHON Sp. z o.o.

Na to niestety wygląda...tak powinien wyglądać ten bardziej "pewny":

Z przykrością muszę stwierdzić, że w pojedynczych egzemplarzach piór wiecznych były zamontowane tłoczki, w których dochodziło do nieszczelności na styku z rurką zespołu stalówki. Nowy tłoczek, który wolny jest od tych wad i jest równolegle spotykany na rynku, posiada charakterystyczne nacięcia na górnym cylindrze. Czyli w tych tłoczkach bez nacięć na cylindrze może wystąpić nieszczelność, powodująca wypływanie atramentu na zewnątrz - wtedy należy reklamować pióro u sprzedawcy i wymienić wadliwy tłoczek/konwerter. Pozdrawiam, Krzysiek

No proszę, całe 36 sztuk - robi naprawdę wrażenie, pozostaję mi w tym wypadku jedynie pogratulować!

Pewnie, że daleko im do finezji i kunsztu takich zrobionych własnoręcznie, bez dwóch zdań!

Pamiętaj tylko o jednym, żywot Twój tempem nieubłaganym biegnie, nie błądź w błędzie - kup je w szalonym obłędzie!!!

JASNE! Uśmiecha się na myśl, jak zaraz tu wszystkich zmoczy... Do tego atramenciku najbardziej, to pasowałby mój podręczny zestawik niebieskości:

Obawiam się, że p. Walizeczka bezcenną jest, podziwianą, poszukiwaną i pożądaną - lecz nieczułą na wdzięki innych i bez możliwości zmiany adresu swojego aktualnego zameldowania...

Jak do każdej recenzji koleżanki Bosej, i do tej zostały dosztukowane ciekawe porównania i opisy, przez co nawet coś tak wydawałoby się nudnego, jak opis koloru atramentu, staję się czymś intrygującym... Jak dla mnie, najciekawszy odcień ma kolor Visconti'ego...a porównywanie tych jasnych odcieni z blueblack'ami chyba nie ma sensu... 8/10 - ze względu na chmurkę, która wydaje się być burzową...

Śliczne te Wasze rynienki, deszczułki, półeczki i kuleczki - lecz za wzór proponowałbym wziąć moją skromną walizeczkę, Sheaffer'a na 200 piór przewidzianą, z przekładkami miękkimi i zameczkiem na kluczyk zamykanym, aby niepowołane spojrzenia stalówek delikatnych nie niepokoiły... Zdjęcie ruszone, za co przepraszam, lecz w dzisiejszych czasach tak trudno o coś stałego...

Rysunek całkiem niezły, ale sam pokój rzeczywiście do bani - już sobie wyobrażam, jak spadam bezwiednie po tych stromych schodach i wypadam przez to wielkie okno, roztrzaskując się 3 piętra niżej na trotuarze...brrr...

Taaaaaaaa...

Nie mam żalu o "koszmarek", wszystko jest OK! Przecież każdy z nas ma odmienny gust i nie wszystko musi nam wszystkim podobać się w jednakowym natężeniu! Tak, to pióro jest ciężkie i masywne, przeładowane detalami i przesadnie zdobione. Ciężko nim pisać, lepiej wychodzi mu przedstawianie kunsztu firmy Aurora, niż zapewnianie właścicielowi doznań czystko użytkowych. Tak to z niektórymi Aurorami właśnie jest...

To jeszcze na sam wieczór, fotki i mojego koszmarku...

Dopuszczalne, lecz maksymalnie do 40 stopni, inaczej pióro się zmechaci...

Wszystko potrafisz zepsuć...

Pióra pokryte są najwyższej jakości pluszem, miłym w dotyku i delikatnie rozgrzewającym opuszki naszych palców, co w okresie zimowym bywa wprost nieocenioną zaletą...

Nowość od Aurory, pióra miękkie i przyjemne w dotyku, niczym pluszowy miś przed zaśnięciem...

Pióro dostępne jest w Warszawie w sklepie Autograf w C.H. Klif przy ulicy Okopowej.

O, masz...a jutro jeszcze Europę miałem zamiar tu wkleić...w takim razie, chyba się powstrzymam...

Tak, jak koledzy już napisali - Afryka i Azja uchwyt oraz pokrętło tłoka mają faktycznie matowe...co do Oceanii, wykończenia i stalówka wykonane są z różowego złota. Europa leci do mnie i jutro powinna wylądować, bo sobie chciałem skompletować wszystkie części kolekcji...

Szczerze mówiąc, mi najbardziej przypadło/padło do gustu pióro z serii America...i jego "red glow" na skuwce...

Choć samo pióro przesadnie mi się nie podoba, bardzo ciekawy projekt jak i cała jego "otoczka" z certyfikatem i pomysłowym piórnikiem włącznie - gratuluję!

Hej Krzychu, Jakby coś, mam takie długopisy Sheaffer'a (3x Prelude, 1x Balance) w promocji - choć nie wszystkie spełniają Twoje warunki kolorystyczne, to miałbym je powiedźmy w tej cenie do 150 zł...