Przede wszystkim należy docenić trud i masę prywatnego czasu włożonego przez kolegów administratorów w ten konkretny projekt. Sam wiem, jak niełatwe są takie projekty, ile potrzeba na to wspólnych spotkań z producentem/projektantem, jak niezmiernie ciężko dojść do konsensusu w tego typu sprawach.
Następna kwestia to samo pióro i "warunki handlowe". Z tego co da się przeczytać, były to przecież uzgodnienia z "producentem" pióra i nie ma co teraz na Arielu/Thayu wieszać psów...to nie oni wymyślili te zasady, choć przecież je zaakceptowali. Rzeczywiście obecność fizyczna w Warszawie podczas odbierania pióra jest nieco wydumana i przesadzona, ale jak już pisałem...
Trochę limitów sprzedałem, co prawda dużo bardziej znanych i cenionych firm, lecz i tak można uznać, że te 1350 zł jak na tak "mały" limit jest kwotą śmiesznie niską...
Natomiast mi osobiście pióro nie podoba się ze względu na zbyt duże podobieństwo do pióra Mina FOP. Gdyby nie sposób zamykania, byłoby jego kopią, jeśli chodzi przynajmniej o wygląd z zewnątrz...to jak dla mnie zbyt duży minus, jak na dwa lata prac nad nim...
Bravo za chęci i wielką pracę włożoną w tej projekt, mniejsze brava za samo pióro...
Mina FOP:
Wiland PFW: