True, true.
Ale jakoś w formalnych kontaktach, wysyłając maile firmowe faktycznie zaczęło mnie to trochę razić. Moje podpisy "Pozdrawiam", "Witam" - do osób obcych. Jeżeli klient jest zaprzyjaźniony lub już znany, to jednak panuje inna relacja, bliższa. Gdzie mogę sobie pozwolić na to.
Pisałem "witam" jednocześnie czując niepokój w stylu "dzień dobry - to będzie trochę za oficjalne". A przecież nie jest! Normalne powitanie! Myślę, że przeleliśmy trochę sporo z kultury pracy zachodniej. Wszystkie "Regardsy" czy bycie z szefem-szefów per Ty. A szkoda - z punktu widzenia psychologii. Za szybko dla Polaków - chyba nie mamy jeszcze tego do końca wypracowanego.
Forum - to zupełnie inna bajka. To przestrzeń prywatna. Tutaj nie wyobrażam sobie innego pozdrowienia niż "zdrówka" u Konisa, czy po prostu "cześć". Jeżeli istnieje wspólna umowa, że wszyscy są równi (niezależnie czy piszemy Parkerem, Jinhao, "Mąt blanckiem" :-) czy prawdziwym Montblanc'kiem). To jest równość.
W pracy tego nie ma - można się umówić, że z szefem jesteśmy per Ty (nawet w pracy) - ale to jest sztuczna równość. Bo on jest naszym przełożonym i będzie. I ma być - niezależnie od tego, czy będziemy kumplami. Szef jest szefem pracownik - pracownikiem.
Takie drobne przemyślenia. I wcale nie są sprzeczne Twoimi - wbrew pozorom.
Co do Rusinka - to po prostu niegrzeczne ignorować pocztę i nie odpowiadać na nią. Nawet jeżeli ktoś pisze w sposób, który nas razi. "Obraził mnie - FOCH! Nie odpowiem!" - to zachowanie mocno niedojrzałe (mówiąc dyplomatycznie).