Skocz do zawartości

adamon

Użytkownicy
  • Ilość treści

    632
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez adamon

  1. A dlaczego miałoby się nie udać? Pierwsze ustalenia już są poczynione i sprawa wygląda bardzo optymistycznie. Szczegóły już niedługo...
  2. Mam następujące propozycje: 1. W dniu 7 listopada "oflagujmy się" wszyscy w naszych miejscach pracy - na drzwiach, na biurkach plakatem lub choćby zwykłą kartka z napisem "Dzień Pióra Wiecznego - Fountain Pen Day 2014 - Tu się pisze piórem wiecznym". Na pewno uda się opracować jednolitą formę takiego oznaczenia, żeby każdy mógł sobie wydrukować. Zróbmy sobie małą dokumentację fotograficzą - jakąś "słitfocię", czy coś takiego. Na obydwu forach lub na gruncie neutralnym zróbmy konkurs, głosowanie wszystkich nas pozwoli wybrać "człowieka najbardziej wiecznopiórnego". 2. Zorganizujmy 8 listopada wspólną imprezę w Warszawie. Z atrakcjami - udziałem producentów, możliwością preferencyjnego zakupu piór, atramentów, notatników itp., warsztatami kaligrafii, może jakimś punktem porad, możliwością drobnych napraw, czy cos takiego. Dla osób przyjeżdżających prawdopodobnie będzie można załątwić dobre ceny w hotelu. Kwestia przyjazdu tez nie powinna być przeszkodą nie do pokonania - organizujmy się w grupki w celu wykorzystania np. miejsc w samochodzie. Wsparcie obydwu forów osobistymi kontaktami może nam zapewnić fajną imprezę. 3. Ci, którzy nie będą mogli przyjechać, niech zorganizują spotkania lokalne. Zawsze to lepiej się spotkać, niż żałować. Zapewniam, że do spotkania lokalnego wystarczy chęć - można spotkać się w jakiejkolwiek sympatycznej kafejce. Wystarczy umówić się na forum, zrezerwować stolik i przyjść. Jeśli lokalna impreza miałaby mieć większy format, to też byłoby fajnie, z tym że dobrze byłoby uzgodnić zakres i szczegóły, żeby nie robić sobie wzajem konkurencji.
  3. Po pierwsze - po prostu przyjedź do Warszawy - to raptem 120 km. Na wczorajszym spotkaniu byli np. ludzie z Olsztyna, Poznania i Rzeszowa - dali radę, choć to niby tylko zwykłe spotkanie. Po drugie - zachęcam do umawiania się na forum i organizacji wspólnej podróży - jesli ktoś ma samochód, to podróż z Łodzi będzie trwała godzinę, czyli tyle, ile ja potrzebuję codziennie, aby dojechac do pracy, a koszty rozłożą sie na kilka osób. Na imprezie alkoholu i tak nie będzie, więc nikt nie będzie poszkodowany. Po trecie wreszcie - jeśli naprawdę nie możesz przyjechać - po prostu umów się z kimś będącym w podobnej sytuacji jakiejkolwiek sympatycznej kafejce - i już.
  4. To jeszcze wcześnie, ale dla porządku zakładam ten wątek. Dla porządku, bo dla organizatorów ważna jest informacja, na ilu uczestników powinni być przygotowani. Listę, jak zwykle kopiujemy dopisując siebie.
  5. 7 listopada obchodzimy międzynarodowe święto miłośników piór wiecznych, czyli Fontain Pen Day - Dzień Pióra Wiecznego. Jak uczcimy to święto - dyskusje jeszcze trwają. Jedno jest pewne - w Warszawie z tej okazji odbędzie się spotkanie miłośników piór. Znamy termin - sobota, 8 listopada, godziny - jeszcze do ustalenia. Znamy adres - Warszawa, ul. Postępu 1, siedziba firmy Geberit. Znamy organizatora/koordynatora - to ja, czyli adamon. Wiemy, co chcemy - ma być spotkanie z atrakcjami - udziałem producentów i możliwością zapoznania się z ich produktami, udziałem sprzedawców i możliwością zakupów, warsztatami kaligrafii, prezentacjami dotyczącymi historii piór, prezentacjami zbiorów, różnymi gadżetami okołopiórowymi. No, ale przede wszystkim spotkanie nas - pióromaniaków (czy też pióropsycholi, jak to określiły dzieci endoora). Pierwsze rozmowy i ustalenia już się toczą, a do poważnej pracy zabieram się od poniedziałku. W tym wątku będę zamieszczał kolejne informacje, jak tylko zapadną kolejne ustalenia. W osobnym wątku założymy listę zgłoszeń uczestników, a w jeszcze innym proponuję prowadzić ewentualną dyskusję.
  6. No i po spotkaniu. Co prawda zdjęć nie robiłem, więc też i zamieścić nie mam co, ale były fotki, więc liczę na relację. Dzięki wszystkim za rozmowy, dyskusje, wspaniałe pióra i możliwość osobistego spotkania. Było rewelacyjnie i sam nie zauważyłem, jak minęło te blisko 5 godzin. Reprezentacja była liczna - na oko koło 30 osób! A może nawet więcej!? Ci, którzy nie byli - mają czego żałować. Do zobaczenia w listopadzie.
  7. A dla tych, którzy nie wiedzą, jak wygląda grafion, to jest on narysowany na etykiecie tuszu na zdjęciu. Kręcąc śrubką ustawiało się grubość kreski
  8. W zasadzie tak (tylko kilka mam niezatankowanych, bo nie mogę się zdecydować na kolor), tyle że nie naraz. Jednymi piszę częściej, innymi rzadziej, rzecz jasna. Po prostu jak przyjdzie humor, tak wybieram pióro i atrament.
  9. Przebiję, nie ma strachu. Policzyłem swoje pióra, które codziennie mam ze sobą. Wyszło mi... 54. No, ale ja noszę teczkę
  10. Czy ktoś mi może wytłumaczyć ten dowcip?
  11. Aha! I jeszcze jedno. Dzięki tej okrągłej blaszce na końcu stalówki piórko pisze w każdym kierunku tą samą grubością kreski.
  12. Dawno, dawno temu, gdy komputerów jeszcze nie było, a nawet wtedy, gdy już się pojawiły, lecz będąc komputerami osobistymi o mocy obliczeniowej mniejszej niż 1% dzisiejszego telefonu komórkowego, zajmowały halę wielkości stadionu piłkarskiego, czyli w zamierzchłej przeszłości, projektanci też zajmowali się projektowaniem. Nie było komputerów, więc nie było CAD'u, a realizator projektu musiał mieć jakieś rysunki. I w tych prehistorycznych czasach projektant wspomagany przez przedstawiciela jednego z wymarłych gatunków/zawodów, czyli kreślarza, wykonywał rysunki rysując je na kalce technicznej. Rysunki były wykonywane tuszem kreślarskim przy użyciu urządzeń zwanych grafionami, za pomocą których można było uzyskać kreskę różnej grubości. Tusz zakraplany był za pomocą specjalnej końcówki będącej częścią zakrętki buteleczki z tuszem. Ale grafionem nie dało się pisać, a rysunek techniczny musiał też zawierać teksty, czyli opisy. Opisy z kolei wykonywało się piórkiem. Tyle tylko, że piórkiem pisało się cienko, a czasem potrzebne były teksty grubsze. I wtedy właśnie przydawały się redisówki, czyli piórka redis. Żeby wprawnie pisać redisówką nie maczało się jej w tuszu, ale również zakraplało tusz między stalówkę a blaszkę. Wprawny kreślarz pisał piękne, równe teksty bez użycia szablonu starannym pismem technicznym. Tusz spływał równomiernie spod blaszki, która stanowiła zbiorniczek pozwalający na pisanie nawet dłuższych tekstów. Tusz musiał wyschnąć, ale człowiek był do tego faktu przyzwyczajony, więc i nie zamazywał liter. Takie były czasy. Wiem, bo choć niektórym wyda się nieprawdopodobne, już wtedy żyłem na tym świecie i niejeden rysunek narysowałem. Choć przyznam, że za moich czasów pojawiły się już rapidografy, ale to już inna historia.
  13. Jak zwykle genialna, profesjonalna recenzja. Świetny pomysł z zestawieniem wszystkich kolorów Ja na codzień używam Topaz, Tanzanite, Tourmaline i Onyx. Mam odmienne zdanie co do Onyxa. Dla mnie to świetna czerń. Pisząc tym atramentem mam wrażenie, że zawiera sadzę - czerń jest głęboka, smolista - po prostu czarna.
  14. Nie ma, bo go nie lubię. Mam tylko jednego P61 w wersji kapilarnej.
  15. Niestety Ale mogę teraz codziennie pokazywać jedno piórko w szczegółach - tyle, że to temat miesiąca, a nie najbliższych dwóch lat...
  16. Brakuje nie tylko IM'ów, ale Sonnetów, Vectorów, Premierów itd. Moją strefą zainteresowań są angielskie Duofoldy - począwszy od piór, od których się wywodzą (Whytwarth, Valentine) poprzez NS'y, AF'y, boczną linię Victory, modele duńskie i francuskie, po pióra, które w jakiś sposób były ich następcami - P17 i P45. Dużo mniej interesują mnie pióra wcześniejsze (pierwsze Duofoldy), w ograniczonym zakresie Vacumatic'i i dość mało pióra współczesne. Wyjątkiem jest tu P180, Classic i Falcon.
  17. Czasy współczesne - taki mały zbiorek Przykład - Lucky 8
  18. Czasy bardziej współczesne i bardziej nietypowe modele Parker 180 Parker Classic i Parker 50 Falcon A tu zestawik Falcona
  19. W 1957 Parker kupił "piórową" część Eversharpa. Efektem tej transakcji był słynny Parker 45. Pióra Eversharp i bliźniacze Parkery 19 Parker 45
  20. Ostatnim modelem, w którym pojawiła się nazwa Duofold (zanim w 1987 został reaktywowany na 100-lecie firmy), był Parker 17
  21. Te pióra nie są replikami, a tylko mają dość luźno nawiązywać do starych modeli. Pamiętacie serię Duofoldów paskowanych? Nie nazwałbym tego "odgrzewaniem", a raczej ukłonem w stronę historii firmy Parker. A tak w ogóle, to podobają mi się raczej dość średnio. Może w naturze będzie lepiej?
  22. Pora na Duofoldy aerometryczne Angielskie Francuskie Duńskie Ciekawostka - te dwa ostatnie w górnym rzędzie dolnego zdjęcia nie są aerometryczne, tylko Button Fillery i nazywają się Student. W dolnym rzędzie Parkery VS.
×
×
  • Utwórz nowe...