visvamitra Napisano Październik 23, 2015 Zgłoś Share Napisano Październik 23, 2015 Na Diplomata skusiłem się przeglądając eBaya. Cena była niska, aukcja właśnie się kończyła, na zdjęciu pióro prezentowało się dobrze. Raz kozie śmierć – pomyślałem i kliknąłem. Chwilę później zostałem ogłoszony zwycięzcą. Hurra. Chyba. Wiecie jak to jest z impulsowymi, nieprzemyślanymi zakupami? Różnie. Na zdjęciu pióro wyglądało nieźle. Sprawiało wrażenie przerośniętego aryjskiego zbira z tęgą stalówką w rozmiarze B. Trochę obwiałem się, że będzie za duże i kiedy paczka dotrze do Polski będą nią mógł ćwiczyć biceps i triceps. Z rugiej strony – lubię duże pióra, więc nie powinno być aż tak źle. Któregoś dnia po powrocie z pracy zobaczyłem na stole płaską kopertę. Prawie płaską. Było na niej niewielkie wybrzuszenie. Rozpakowałem ją zastanawiając się, co to? A kiedy już wydobyłem zawartość koperty parsknąłem śmiechem. Okazało się, że to Diplomat. Pióro, które na zdjęciu z Ebaya wyglądało jak gigant okazało się zbliżone gabarytami do Liliputa Kaweco. Spółka Diplomat powstała w 1922 r. w Niemczech. Nigdy nie udało się jej przebić do pierwszej ligi ani wzbudzić emocji wśród pióromaniaków. Nie wiem czemu. Diplomat chwali się, że sam produkuje stalówki. Oferują pióra, które mają całkiem ciekawy design (choćby modele Aero albo Balance), ale nic z tego nie wynika. Ludzie wariują na punkcie Kaweco i Lam, kochają Pelikany a Diplomat działa sobie gdzieś tam w tle i nie może się przebić. Piórko, które do mnie przyszło to coś na kształt wspomnianego już Liliputa Kaweco. Maleństwo mniejsze od mojego palca środkowego, którym trudno pisać bez nakręconej skuwki. Jestem pełny podziwu dla sprzedającego z Ebaya. Na zdjęciu pióro sprawiało wrażenie dużego. Wygląd Diplomat to maleństwo. Zmieści się w każdej dłoni. Wyglądałby zgrabnie, gdyby nie opasły pierścień z nieproporcjonalnie dużym grawerem Diplomat oddzielający korpus i sekcję. Choć to nie do końca tak. W gruncie rzeczy ten pierścień to właśnie sekcja, bo to wąskie coś, co odchodzi od pierścienia i przechodzi w stalówkę trudno nazwać sekcją. Sam materiał pióra jest bardzo przyjemny, lśni w promieniach słońca i zmienia kolor w zależności od oświetlenia. Niestety nie rekompensuje mi to wad konstrukcyjnych małego Niemca. Konstrukcja Byłoby dobrze gdyby nie oszczędności lub brak wyobraźni u projektanta. Po nakręceniu skuwki na korpus, piórem pisze się całkiem wygodnie. Niestety jakiś geniusz wpadł na pomysł, żeby krótki gwint łączący metalowe elementy wykonać z kruchego i cienkiego plastiku. W rezultacie po niespełna tygodniu użytkowani gwint się wyszczerbił i pękł. Od kilku miesięcy pióro przeważnie leży w piórniku. A szkoda, bo pisze mi się nim dobrze. Sam zamysł na Liliputa nie jest zły, wykonanie niestety przekraśla to pióro. Myślę, że Diplomat to sobie uświadomił, bo modelu tego nie znalazłem we żadnym katalogu. Wysłałem do przedstawicieli spółki pytanie i reklamację, ale miejmy na uwadze, że piszemy o piórze kilkunastoletnim. Liczę przynajmniej na to, że pomogą mi w identyfikacji modelu i napiszą na jego temat parę słów. Nie omieszkam podzielić się informacją o jakości kontaktu z przedstawicielami Diplomata. Staklówka Diplomat ma bardzo fajną stalówke w rozmiarze B. Na stronie Diplomata widnieje informacja, że spółka sama produkuje stalówki. To ciekawe, bo byłem przekonany, że korzystają z blaszek Bocka. Tak kiedyś wyczytałem na FPNie. Trzeba będzie zgłębić temat. Może nawet przygotować zestawienie w excelu, które firmy produkuja swoje stalówki a które korzystają z gotowców Bocka, Jowo albo Schmidta? W każdym razie stalową stalówką Diplomata pisze się doskonale, miękko, przyjemnie, bez potknięć. Tylko co z tego, skoro samo pióro jest słabe? System napełnia Naboje, ewentualnie krótki konwerter. Nixc szczególnego ani wartego uwagi. Wymiary Zamknięte: 109 mm Otwarte: 95 mm Podsumowanie Mogło być dobrze a jak wyszło, każdy widzi. Szkoda. Jeden nieprzemyślany element powoduje, ze zamiast podbić rynek wielbicieli mikro-piór, ten Diplomat nadaje się do kosza. Nie zniechęcam się do firmy i na pewno kiedyś wypróbuję Diplomata Aero, bo bardzo mi się podoba. Niesmak po tym maluchu pozostanie. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Markol Napisano Październik 23, 2015 Zgłoś Share Napisano Październik 23, 2015 Ups Ten brakujący element pewnie dałoby się wytoczyć z jakiegoś trwalszego materiału, tylko to już nie będzie oryginał. Projektant nie popisał się wyobraźnią. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
satur Napisano Październik 23, 2015 Zgłoś Share Napisano Październik 23, 2015 Na pierwszym zdjęciu także wydaje się ogromne. Szkoda, bo kurpus bardzo ładnie zrobiony. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lena Napisano Październik 23, 2015 Zgłoś Share Napisano Październik 23, 2015 Hmm, faktycznie szkoda, bo pióro wygląda przyzwoicie. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pan_Q Napisano Październik 24, 2015 Zgłoś Share Napisano Październik 24, 2015 Powiew świeżości w stosunku do Kaweco. Całkiem przyjemne. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rufuz Napisano Październik 24, 2015 Zgłoś Share Napisano Październik 24, 2015 Pióro ładne w formie, lubię prostotę. Fajny walcowaty kształt bez wodotrysków. Piękno tkwi w prostocie Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
eta Napisano Październik 26, 2015 Zgłoś Share Napisano Październik 26, 2015 Podoba mi się. Lubię pióra o takim, walcowatym kształcie. Korpus też w ładny, interesujacy wzór. Jak dostaniesz odpowiedz od firmy, to podaj ja tutaj, możliwe że dopisze go sobie do listy marzeń. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
visvamitra Napisano Grudzień 16, 2015 Autor Zgłoś Share Napisano Grudzień 16, 2015 Odpisano mi z Diplomata, choć chwilę im to zajęło. W każdym razie pióro to nosi nazwę Diplomat Depeche, było produkowane w latach dziewięćdziesiątych i kosztowało 135 marek. Dostępne było w dwóch kolorach: Midnight Blue i Midnight Emerald, al metalowe elementy są wykonane ze srebra. Brzmi dobrze, tylko co z tego, skoro plastik jest taki tandetny? Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
rbit9n Napisano Grudzień 18, 2015 Zgłoś Share Napisano Grudzień 18, 2015 (edytowany) to mnie przypomniało pewną nieszczęśliwą historię z jednym (co gorsza nie moim) aparatem. konkretnie contaxem T. konkretnie to z plastikami, które zostały użyte do jego wykonania. otóż użyto tworzywa pod wdzięczną nazwą ABS. każdy wie, że ABS jest najlepszy, ma dobrą udarność, wytrzymałość na czynniki (prócz UV) i w ogóle (jeśli wierzyć Wikipedii). niestety plastik użyty do produkcji tegoż aparatu miał feler i po tych kilkunastu latach stracił swą podstawową zaletę, to jest odporność na kontuzje. w efekcie plastik potrafi pęknąć w najmniej oczekiwanym momencie, co się przydarzyło Waszemu uniżonemu słudze, owe słowa piszącemu. myślę, więc, że i tu możemy mieć z podobną sytuacją. wtedy, to był najlepszy plastik jaki mieli w fabryce, ale nie przewidzieli, że on się będzie brzydko starzał i stąd klops i ambaras. Edytowano Grudzień 18, 2015 przez rbit9n Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Polecane posty
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.