Skocz do zawartości

Przeszukaj forum

Pokazuje wyniki dla 'suszka'.

  • Szukaj wg tagów

    Wpisz tagi, oddzielając przecinkami.
  • Szukaj wg autora

Typ zawartości


Blogi

Brak wyników do wyświetlenia.

Forum

  • Witamy na Pióra Wieczne Forum
    • Regulamin Forum
    • Misja Forum
    • Przedstaw się
  • Z życia PWF
    • Aktualności
    • Atrament forumowy 2018
  • Wybór pióra wiecznego
    • Wybór i zakup pióra wiecznego
  • Forum o piórach wiecznych
    • Pióra wieczne i akcesoria
    • Historia piór wiecznych
    • Atramenty
    • Papiery i notatniki
    • Galeria
  • Pracownia naprawy i konserwacji
    • Naprawa piór wiecznych
  • Forum o długopisach i ołówkach
    • Długopisy
    • Ołówki i inne przybory piśmiennicze
  • Recenzje
    • Recenzje piór wiecznych
    • Recenzje atramentów
    • Recenzje akcesoriów piśmienniczych
  • Książki o piórach wiecznych i kaligrafii
    • Książki o piórach wiecznych i kaligrafii - recenzje
  • PWF dla sztuki
    • Kaligrafia
    • Pracownia artystyczna
  • Agora
    • Targowisko PWF
    • Co w trawie piszczy?
    • Kawiarenka
  • Rynek piór wiecznych
    • Obserwator aukcji
    • Łowcy okazji
    • Oferty firm
  • Prezentacje
    • Prezentacje, katalogi i inne materiały informacyjne
  • Opinie o sklepach

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Rozpocznij

    Koniec


Ostatnia aktualizacja

  • Rozpocznij

    Koniec


Filtruj po ilości...

Data dołączenia

  • Rozpocznij

    Koniec


Grupa


WWW


Facebook


Instagram


Twitter


Snapchat


Skąd jesteś?


Zainteresowania

Znaleziono 13 wyników

  1. Jakieś są. Ale stare, puste, często średnio zachowane kałamarze kosztują tyle, co kilka kałamarzy współczesnych, pełnych atramentu. Jako naczynie techniczne polecam Koh-I-Noor ze sztucznego tworzywa; ładne kałamarze i niedrogi atrament to Parker albo pojemniejszy Pelikan Historic Blue. Sam szukałem kiedyś klasycznych kałamarzy, ale dałem sobie na luz, bo ceny z kosmosu a jakość mocno przeciętna. Rozumiem klasykę do maczanki na biurku razem z suszką, ale IMO do innych zastosowań - szkoda czasu na scrollowanie. Ale - Twój wybór. Jeśli będziesz chciał szukać, to życzę szczęścia większego niż mnie nawiedziło.
  2. Witam, Jestem nowy w tym temacie Do czego wykorzystywana jest suszka czy bibularz Jak to się używa? Kałamarz co to jest to wiem ale jak tego używać już nie Proszę o rady dotyczące akcesoriów piśmienniczych
  3. Dzień dobry. W tym roku trafił do mnie stary ekrytuar. Dwa szklane kałamarze, suszka, stojak na koperty i bibułę i miseczka (na razie nie wiem jakie jest jej przeznaczenie). O ile z samym wyczyszczeniem nie będzie raczej problemu, to elementy marmurowe mają w kilku miejscach ubytki oraz brakuje dwóch nóżek, które trzeba będzie dorobić, jeśli się nie znajdą. Czy może ktoś już zmagał się z takim problemem i zna miejsce, gdzie taką renowację można zrobić? Pozdrawiam.
  4. Bibularz to inna nazwa suszki. Ale po kolei. Pióro służy do pisania - oczywista oczywistość. Pióro pisze atramentem. Też oczywista oczywistość. Atrament w piórze współczesnym zamknięty jest w naboju, albo w tłoczku. Jakby nie patrzeć - mały i szczelny pojemniczek. Więc po co takie kurioza jak kałamarz czy wspomniana suszka. Odpowiedź: zamierzchła historia. Na początku ludzkośćdo pisania używała (w zależności od okresu i krainy): ostrzonych piór ptasich, trzcinek, patyczków, pędzelków, itp.; maczanych w tuszu/atramencie. Dla naszego wyjaśnienia skupmy się w naszuch rejonach geograficznych. Tak więc mamy nasze pióro (najczęściej gęsie, czasem łabędzie). Stałego zasilania w atrament toto nie ma więc na pulpicie (tak kiedys nazywano stoły skrybów) stoi buteleczka z atramentem. I kałamarz. Często buteleczka i kałamarz to jedno i to samo było, bo kałamarz to właściwie naczynie do przechowywania piór pisarskich. Często napełniany był atramentem po to, by pióro było zawsze gotowe do pisania. Z czasem przyjęło się, że kałamarz to buteleczka z atramentem do pióra. Pojawienie się piór wiecznych spowodowało, że nie trzeba było już trzymać pióra w buteleczce, ale zapas atramentu zawsze był potrzebny. No dobra, ale co to ta suszka. Atrament w piórze to nie tusz we wkładzie długopisu. Atrament jest bardziej płynny, mokry i potrafi zachlapać papier (oczywiście dużo zależy od producenta, bo atramenty są bardziej "mokre" lub "suche"; jedne "płyną" lepiej, inne gorzej, ale to temat na inne rozmowy). Tak więc pisanie piórem różni sięod pisania długopisem chociażby pod tym względem, że napisany tekst musi wyschnąć jeżeli nie chcesz go rozmazać. A ludzie jak to ludzie - są leniwi z natury i nie zawsze chcą czekać na naturalny proces wysychania atramentu. I wykoncypowali kilka metod przyspieszenia. Najoczywistszą jest... dmuchanie. Upierdliwe, średnio skuteczne i totalnie nieefektywne dla grubych stalówek. Inna metoda to posypywanie drobnym piaskiem - nadmiar atramentu zostanie "wchłonięty" przez piasek. No i dochodzimy do naszej suszki, vel bibularza. Wygląda to tak: konktertnie to jest kołyskowa. Obły spód pokryty jest chłonnym materiałem. Przykładamy ustrojstwo do świeżo napisanego tekstu, kołyskujemy jakbyśmy chcieli wygnieść... i gotowe. zamiast czekać, aż atrament wyschnie, przy użyciu suszki otrzymaliśmy suchutkie pismo. Można kopertować. W dobie współczesnych piór wiecznych (i starszych vintage) powyższe akcesoria są praktycznie zbędne. Dla "filów" akcesoriów piśmienniczych moga być ozdobą biurka (pod warunkiem, że posiadasz takowe, najlepiej dębowe, w stylu kolonialnym ) albo właściwym zestawem piśmienniczym, jesli kto lubi takie zabytkowe podejście. Mam nadzieję, że wybaczysz lekko akademicki wykład. Uznałem, że będzie lepiej niż suche definicje.
  5. Bibułka do piór wiecznych, z tego co mi wiadomo o jej przeznaczeniu, służy do wciągania nadmiaru atramentu z mokrego świeżego tekstu. Kiedyś MarcinEck linkował ją*, gdy na forum zastanawialiśmy się, co zainstalować do suszki**, żeby spełniała swoje zadanie. W szkolnych czasach (przed masowym upowszechnieniem chusteczek higienicznych i papierowych ręczników) używałam jej do szybkiego "wypijania" kleksów z kartki, czasem tylko do osuszania stalówki. ___________________ * http://www.piorawieczneforum.pl/index.php?/search/&q=bibuła&sortby=relevancy * * maleńka kołyska z uchwytem, występuje w starych zestawach nabiurkowych lub solo http://www.piorawieczneforum.pl/index.php?/search/&q=suszka
  6. Inna nazwa to 'suszka" Dzięki swojemu kształtowi ma nawet miejsce w ortopedii, gdzie opisuje jedną z deformacji stopy - "stopę suszkowatą" ang. skewfoot Ale to taki mały offtop....
  7. Co do wysychania czy też suszenia tego, co napisano : można w sklepach papierniczych dostać bibułę do tego celu (np.Herlitz Löschblätter formatu A5, 10 arkusików w cenie poniżej 3 pln) Przy tak intensywnym pisaniu może warto zainwestować w bibularz (zwany też "suszką" lub "bibulnikiem" w niektórych kręgach ;-)
  8. Jeśli się nie mylę, to się po polsku nazywało suszka do atramentu ;-)
  9. Wymiary: 225x315 mm. Waga: 1066 g. Gramatura papieru: 100 g/m2. Rodzaje papieru: w linie, w kratkę, w kropki, gładki. Kolory: czarny, czerwony. Oprawa: twarda. W poprzedniej recenzji pobawiłem się cienkim papierem, pora na coś grubszego – oto największy (i najdroższy) z testowanych notatników. Okładka sztywna, oklejona tworzywem imitującym skórę. Typowe elementy wykończenia: gumka, zakładka i kieszonka. Radość pisania w rozmiarze XXL. W zestawie otrzymujemy naklejki, ulotkę reklamową i liścik z podziękowaniami. Notatnik nie rozkłada się całkiem na płasko – grubość i twarda oprawa robią swoje. Grzbiet jest szyty i klejony. Wewnątrz znajdziemy stronę tytułową, trzy strony spisu treści i kartki-do-pisania – w tym przypadku 233 numerowane strony (117 kartek) w linie, z zewnętrznym marginesem oraz miejscem na wpisanie daty. Papier jest gruby, przyjemny w dotyku, niezbyt śliski. Osiem ostatnich kartek posiada perforację, moim zdaniem odrobinę za drobną do tej grubości papieru, ale umożliwiającą ich w miarę bezpieczne oddzielenie. Test papieru Leuchtturm1917 Master Notebook Grubszy papier nie musi oznaczać lepszej współpracy z atramentem. Przy użyciu stalówki F (1) pismo jest wyraźne, bez rozmyć i strzępienia, jednak na odwrocie pojawiło się kilka małych, punktowych prześwitów (wygląda to tak, jakby atrament dotarł płytko pod powierzchnię drugiej strony). Ślad stalówki jest też wyraźnie grubszy, niż w innych próbach. Przy powiększeniu i pod światło widać kilka miejsc, w których atrament jakby rozlał się między wewnętrznymi warstwami papieru. Próba stalówką M (2) wypadła podobnie. Pojawiło się znikome strzępienie (pojedynczy „włos”). Także tutaj nadmiar atramentu został w kilku miejscach rozprowadzony wewnątrz kartki. Prześwitywanie punktowe, mniejsze, niż w przypadku stalówki F (wychodzą różnice w zachowaniu atramentów?). Nic tragicznego, da się pisać dwustronnie bez szkody dla czytelności. Zastosowanie stalówki OBB (3) spowodowało zarówno przebicia, jak i prześwitywanie tekstu z drugiej strony kartki. Miejsca „rozlania” atramentu znacznie liczniejsze, ale nadal widoczne głównie przy powiększeniu. Stalówka miękka (4) i elastyczna maczanka (5) nie lubią się z tym papierem - nadmiar atramentu rozlewa się na boki, litery są zniekształcone. Dla odmiany, próba pisania stubem (6) wypadła idealnie. Żadnego strzępienia, przebijania czy rozmycia – to prawdopodobnie zasługa niezbyt mokrej stalówki i dość szybko schnącego atramentu. Podsumowanie Papier zachowuje się momentami jak bibuła (ciekawe, jak by współpracował z suszką). Można pisać piórem, ale w miarę możliwości suchą stalówką i/lub szybko schnącym atramentem. Stalówki F i M niemal bez zastrzeżeń. Stalówka OBB daje wyraźne przebicia. Fleks rozlewa się we wszystkich możliwych kierunkach. Bardzo dobra współpraca ze stubem.
  10. zawsze zastanawiałem się czy suszka się sprawdza. ale w takiej cenie nie zastanawiałbym się, tylko bym po prostu wypróbował
  11. Te kolekcje były po prostu przepiękne...było w nich coś, co urzekało...na przykład taki komplet Nostalgii z piórem, suszką i nożykiem do listów...coś pięknego...
×
×
  • Utwórz nowe...