Polecam do czyszczenia piór gumową gruszkę do czyszczenia nosa niemowląt, do kupienia za groszę w każdej aptece. Po wstępnym namoczeniu sekcji doskonała do wypłukiwania resztek i przyspieszania "rozmacznia", napełniamy ciepłą wodą i czyścimy. Dodatkowo po czyszczeniu można sobie przedmuchać powietrzem sekcje tą samą gruszką. Przy gumkowcach i tłokowcach nie pomoże ale dla reszty nieoceniona pomoc.
Poczytałem resztę wątku i parę słów o bezpieczeństwie dorzucę:
zwykłe atramenty w 100% bezpieczne, najwyżej parę dni trzeba moczyć i przepłukiwać gruszką
pigmentowe - trzeba bardzo uważać, w razie zaschnięcia pióro prawie na pewno zniszczone
galusowe - trochę loteria, obecne raczej bezpieczne ale lepiej nie zostawiać na długo, chyba że mamy złotą stalówkę - to bezpieczne
czerwone/pomarańczowe/żółte - raczej niebezpiecznie, lepiej nie zostawiać tygodniami, prawie wszystkie mogą zrobić "kalafiora" na stalówce. Zależy od konkretnej kombinacji atrament - pióro. Mi parę tanich chińczyków zniszczyły, głównie czerwone Diamine, ale wiem są ludzie którym to się nigdy nie zdarzyło (pozdro @tom_ek )
Noodler's Baystate Blue - mam, polecam, oszałamiający niebieski! Osobna kategoria, plami nawet ceramikę łazienkową. W razie rozlania ubrania, dywany i meble do wyrzucenia. Plamy na rękach trzymają się parę dni. Rozpuścił mi od środka jakiegoś chińskiego tłokowca.