Problem ze startem - nowy Pelikan M205

[zennez]

Witajcie

Zakupiłem Pelikana M205 w stalówce M (bardzo cienka ta eMka) i mam problem ze startem, pióro czasem przy pisaniu pierwszej kreski (ogona, czy fragmentu litery) nie startuje, dopiero później pisze ciągle, bez przerywania, ale co ten 10-20 raz utnie początek literki. Czasami utnie pierwszą kreskę podpisu. Problem występuje również przy zaznaczaniu czegoś kółkiem, gdzie co któreś brakuje fragmentu kółka, ucina szczególnie często górną część znaków zapytania. Chociaż wszystko pozostaje czytelne jest strasznie denerwujące i nieestetyczne. to minie, to wada, czy ułomna specyfika każdego pióra?

 

Porównując do Lamy, Lamy pisze od najmniejszego nacisku, niemal z dowolną szybkością kreski a tu jest jakiś problem, stalówka jest gładsza w przesuwie, ale czasem nie "łapie", nawet do samego pisania wymaga MINIMALNEGO docisku, co jest dla mnie dziwne, bo przyzwyczaiłem się do nieprzyciskania pióra

Edytowano Listopad 2, 2017 przez zennez

[Ziemniaczek]

Standardowa procedura:

Umyj w ciepłej wodzie, wypłucz wszystko (tak jak nabierasz atrament) parę razy, do efektu czystej wody - wnioskując, iż masz teraz atrament).

Jakiego atramentu używasz?

Polecam (jak i całe PWF) Watermana Serenity Blue. Ma świetny przepływ. Pelikany nie są,,suche", to raczej na pewno pozostałości po fabryce. Umyj, wypłucz, wysusz. Standard. A eMka nie powinna być aż tak cienka - brak dostatecznej ilości atramentu.

Ehhh...

[zennez]

Nic nie pisali w instrukcji o płukaniu, mogę to zrobić, po prostu założyłem, że pióro powinno przyjść w stanie gotowym do użycia. Grubość kreski M pelikana jest nieznacznie cieńsza od kreski stalówki F safarii przy najmniejszym możliwym nacisku (czyli mniej więcej tak jak zwykle piszę notatki) i delikatnie grubsza przy lekkim nacisku, stalówka bardzo delikatnie fleksuje, co jest różne od Lamy, które jest sztywne jak gwóźdź, generalnie grubość nie przeszkadza mi, nawet podoba, bo poprawia czytelność pisma, chociaż spodziewałem się grubszej kreski, a teraz będę musiał kupić jeszcze jedno grubiej piszące  pióro, pewnie eco lub 580, które przegrały z Pelikanem ;-)

Używam pelikana 4001 ciemna zieleń (teraz w M205, pióro nie jest suche, kreska jest ciemniejsza i mocnej cieniuje niż w Lamy), mam jeszcze Parkera czarny, Watermana brązowy, i fiolet oraz niebieski 4001, w Lamy nie było z żadnym problemów. Raczej nie używam niebieskich, bo kojarzą mi się z podstawówką :-D

Myślisz, że jeżeli pióro nie zacznie normalnie startować, to mogę je zareklamować lub liczyć, że się "dotrze" podczas pisania?

 

EDIT: zwróciłem uwagę, że pióro nie startuje mi tylko na papierze z zeszytów oxford, na zwykłych kartkach nie ma tego problemu.

Edytowano Listopad 2, 2017 przez zennez

[Wąsaty]

Z reklamacją się nie spiesz. Przeczekaj, popisz na różnych papierach, zmieniaj atrament. I obserwuj jak pióro się zachowuje. U mnie po nabyciu używanego M150 był taki sam problem. Żałowałem wydanej kasy. Ale  po jakimś czasie wszystko się unormowało, problem nie występuje. 

[zennez]

To zobaczymy, może się "dotrze". 

W sumie też jestem trochę rozczarowany tym piórem, bo przed chwilą zwróciłem uwagę, że w miejscu gdzie podczas pisania zakłada się skuwkę na korpus w jednym obszarze pojawiło się już z 15 trzymilimetrowych rys (każda w tym samym kierunku, jakby od jednego zdjęcia skuwki z korpusu), mały fragment pióra stał się dzięki temu matowy i rzuca się w oczy. Wiem, że sugerowane 105 euro, to nie jest aż tak dużo, ale porównując do tego co można kupić M205 jest przepłaconym piórem, a tu nie dość, że nie pisze prawidłowo, to jeszcze korpus jest zarysowany drugiego dnia.

To rysowanie się jest normalne w tych piórach? Z chęcią bym to zareklamował, ale jeśli mam dostać nowe pióro, które drugiego dnia znowu będzie wyglądać tak samo, to nie widzę sensu. "Wieczne" pióro Pelikana :-D

Edytowano Listopad 3, 2017 przez zennez

[Wąsaty]

Czy jest normalne, to nie wiem. Moje jest całe czarne, ślady są tylko na korpusie od zakręcanej skuwki. Na dupkę nie zakładam, ale przyjrzałem się i zero śladów. Tak ogólnie to tylko ślady niewielkie -kilkudziesięciu lat życia, nic specjalnego czy przyprawiającego o palpitacje serca

 

[zennez]

Tak to wygląda, normalne?

[Kleks]

Ja tylko dodam swoje trzy grosze na temat papieru (i nie tylko papieru). Nie może tak być, że pióro będzie dobrze pisać na jednym papierze, a na drugim nie. Ono MUSI pisać dobrze na wszystkim. Oxford jest papierem gładszym i nieco mniej chłonnym, inne papiery, zwłaszcza gorsze, są bardziej chłonne, dlatego jakby "wyciągają" na siłę atrament ze stalówki i pióro nie przerywa. Idealnym papierem zatem, byłaby chusteczka higieniczna, albo kuchenny ręcznik, nie?

Za cienka kreska pomimo grubości M? Niepisanie od pierwszego dotknięcia, albo przerywanie przy zakreślaniu kółek? To wszystko są bardzo typowe objawy niedostatecznego podawania atramentu. Ja miałem coś takiego w Watermanie Charlestone. I tak, bardzo mnie to wkurzało, bo chciałem mieć to pióro, ale działające jak potrzeba, a nie jak mu się zakaprysi. Rozbierałem, myłem, czyściłem, wszystko na nic. Jak nie chciało pisać, tak nie chce. Dopiero mocne dociśnięcie stalówki do papieru (ryzykowna operacja), tak, żeby się "rozjechała" i delikatne przeszlifowanie jej na polerce do paznokci, polepszyło sprawę. Polepszyło! Nie rozwiązało całkowicie. Wprawdzie jest grubiej i już nie przerywa, ale wyraźnie się czuje, że to nie jest to. Dodam, że podobne zabiegi zrobione na chińskim piórze Kaigelu 316, usunęły problem całkowicie. A Waterman odmawia współpracy. Choć już nie przerywa, ale po dłuższym pisaniu kreska wyraźnie cienieje i blednie...

Dlatego też, moje zdanie jest takie, że pióro należy bezwzględnie reklamować, jeśli tylko jest taka możliwość. Zanim się zacznie samemu coś grzebać i w rezultacie się straci gwarancję. Nawet jeśli pozostanie problem łatwego rysowania się korpusu, to będziesz miał przynajmniej dobrze piszące pióro.

P.S.

Co do tych rys, to nie, nie jest to normalne. musisz sprawdzić, czy w skuwce  nie ma od wewnątrz jakiegoś zadzioru, albo przylepionego ziarnka piasku. Bo to się nie powinno dziać. Ale powtórzę jeszcze raz. Moja rada - Reklamuj, niech Ci wymienią na inne. Nie naprawią, tylko wymienią.

Edytowano Listopad 3, 2017 przez Kleks

[linuxp]

Popieram @Kleks. Kupuje się produkt, który ma pisać i działać "od razu". Przynajmniej za takie pieniądze, za taką historię itd. To nie jest samochód, że trzeba go "dotrzeć" przez pierwsze 5000 km. 

Jeżeli chodzi o Pelikana, to ostatnio też kupiłem M200 i podobny problem. U mnie to  był raczej baby-bottom, bo podczas pisania zdarzało się, że niektóre kreski, szczególnie pionowe nie pojawiały się. Po krótkiej korespondencji ze sklepem (Skryba) pióro zostało odesłane i pojechało do serwisu do Niemiec - bo zachciało mi się wymienić stalówkę na EF a w sklepie nie było od ręki.

Nie wiem czy produkty Pelikana są 'premium' czy nie są, jednak dobra firma, dbająca o klientów powinna albo robić dobre rzeczy albo mieć dobry serwis  

Swoją drogą pani w sklepie odradzała stosowanie atramentów 4001, a przynajmniej czarnego, mówiąc, że to nie jest najlepszy wybór do tego pióra.

[zennez]

A co to ten baby-bottom? Bo też u mnie czasem nie pojawia się kreska pisana od dołu w ten sposób "/", po skosie, czasem też prosta do dołu, ale rzadziej.

 

Edit: Już udało mi się znaleźć odpowiedź, zły profil stalówki :-)

Edytowano Listopad 3, 2017 przez zennez

[linuxp]

Tutaj poczytaj:

https://www.penaddict.com/blog/2014/4/23/smooth-as-a-babys-bottom-or-not

[Kleks]

Hej, to może i ja mam w tym moim Watermanie baby-bottom?