Skocz do zawartości

PIÓROWE LOVE - TWSBI 580 Diamond 1.1 italic


ksm

Polecane posty

Bardzo dobre pióro, dobrze mi służyło ale dobrze zauważyłeś - brak stalówce ostrości na krawędziach, tak bardzo mi potrzebnej przy kaligrafii. Tak po prostu polubiłem pisać i maślana stalówka zaczęła nie tyle przeszkadzać mi, co stała się zbędna. Niech Ci dobrze służy :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I kto to pisze :lol:.

Pani na poczcie 15 minut oddawała mi przesyłkę od Ciebie jak zobaczyła wykaligrafowany przez Ciebie adres :rolleyes: to obleciała z nim chyba całą pocztę :D.

@ksm bardzo ładne pismo, graty :)

Czyli dobrze zrobiła jej przebieżka po koleżankach ;) nie będzie narzekać, że boli są to i owo od siedzenia 8 godzin na krześle. Bardzo się cieszę, że się podobało :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@empi:

Arek uprawia kaligrafię, ja uczę się pisania italiką.

 

Różnica jest taka, że Arek stara się najlepiej jak może odwzorować kształty, a ja staram się nauczyć tych kształtów tak bym posługiwał się nimi bezwiednie.

W praktyce (o ile dobrze rozumiem) Arek posługuje się wieloma stylami pisma, ale pisanie każdym z nich wymaga skupienia się na zachowaniu kształtów charakterystycznych dla danego stylu. Ja uczę się tylko jednego stylu, ale ćwiczę go tak intensywnie aby "ręka sama wiedziała jak ma się ruszać".

 

Mój "reżim" ćwiczeń zaplanowałem podobnie do ćwiczeń jakie pozwoliły mi na opanowanie bezwzrokowego pisania na klawiaturze. Szczególny nacisk kładę na regularność pracy, nawet kosztem "objętości". Niestety taki tryb ćwiczeń ma sens tylko wtedy, gdy nie posługuję się pismem odręcznym na co dzień i mogę sobie pozwolić wolniejsze pisanie nim opanuję italikę na tyle dobrze by wzrosła szybkość pisania.

 

Z czasów nauki pisania bezwzrokowego na klawiaturze, pamiętam, że najgorszym wrogiem tej umiejętności było przestawianie się pomiędzy pisaniem dwoma palcami a pisanie 10 palcami, a sensowne efekty uzyskałem dopiero gdy za ćwiczenia wziąłem się w wakacji i całkowicie zrezygnowałem z pisania inaczej niż 10 palcami.

 

Podobnie teraz, jeśli coś piszę odręcznie, to robię to wyłącznie italiką, a jeśli wiem, że będę musiał notować szybciej, to biorę laptopa. Nie mierzę  szybkości pisania odręcznego, nie chcę się stresować. Przed rozpoczęciem ćwiczeń pisałem bardzo wolno (10-12 słów na minutę, dysgrafia), teraz prawdopodobnie piszę jeszcze wolniej, ale póki co nie spieszę się. Szybkość przyjdzie z czasem, a nawet jeśli pozostanie na poziomie 10-12 słów na minutę, to będzie to 10-12 słów czytelnego tekstu, a nie bazgrołów.

 

Swoją drogą, bardzo szanuję pracę Arka. Zarówno "Zgotycyzowana Italika" jak i Copperplate wyglądają atrakcyjnie i nie umiałbym ich powtórzyć bez wielu miesięcy ćwiczeń.

Za kilka miesięcy, gdy już opanuję kursywą italikę do poziomu mnie satysfakcjonującego, to spróbuje swoich sił w pisaniu minuskułą karolińską, ale te plany to materiał na osobny temat.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@empi:

Arek uprawia kaligrafię, ja uczę się pisania italiką.

Różnica jest taka, że Arek stara się najlepiej jak może odwzorować kształty, a ja staram się nauczyć tych kształtów tak bym posługiwał się nimi bezwiednie.

W praktyce (o ile dobrze rozumiem) Arek posługuje się wieloma stylami pisma, ale pisanie każdym z nich wymaga skupienia się na zachowaniu kształtów charakterystycznych dla danego stylu. Ja uczę się tylko jednego stylu, ale ćwiczę go tak intensywnie aby "ręka sama wiedziała jak ma się ruszać".

Mój "reżim" ćwiczeń zaplanowałem podobnie do ćwiczeń jakie pozwoliły mi na opanowanie bezwzrokowego pisania na klawiaturze. Szczególny nacisk kładę na regularność pracy, nawet kosztem "objętości". Niestety taki tryb ćwiczeń ma sens tylko wtedy, gdy nie posługuję się pismem odręcznym na co dzień i mogę sobie pozwolić wolniejsze pisanie nim opanuję italikę na tyle dobrze by wzrosła szybkość pisania.

Z czasów nauki pisania bezwzrokowego na klawiaturze, pamiętam, że najgorszym wrogiem tej umiejętności było przestawianie się pomiędzy pisaniem dwoma palcami a pisanie 10 palcami, a sensowne efekty uzyskałem dopiero gdy za ćwiczenia wziąłem się w wakacji i całkowicie zrezygnowałem z pisania inaczej niż 10 palcami.

Podobnie teraz, jeśli coś piszę odręcznie, to robię to wyłącznie italiką, a jeśli wiem, że będę musiał notować szybciej, to biorę laptopa. Nie mierzę szybkości pisania odręcznego, nie chcę się stresować. Przed rozpoczęciem ćwiczeń pisałem bardzo wolno (10-12 słów na minutę, dysgrafia), teraz prawdopodobnie piszę jeszcze wolniej, ale póki co nie spieszę się. Szybkość przyjdzie z czasem, a nawet jeśli pozostanie na poziomie 10-12 słów na minutę, to będzie to 10-12 słów czytelnego tekstu, a nie bazgrołów.

Swoją drogą, bardzo szanuję pracę Arka. Zarówno "Zgotycyzowana Italika" jak i Copperplate wyglądają atrakcyjnie i nie umiałbym ich powtórzyć bez wielu miesięcy ćwiczeń.

Za kilka miesięcy, gdy już opanuję kursywą italikę do poziomu mnie satysfakcjonującego, to spróbuje swoich sił w pisaniu minuskułą karolińską, ale te plany to materiał na osobny temat.

Nic dodać, nic ująć. Ty piszesz italiką, ja to takie jeszcze niedoskonałe ksero. To, że uczę się określonych krojów, nie znaczy że piszę ładnie. Można pięknie kaligrafować i bazgrolić jak przysłowiowa kura pazurem. Chciałbym nauczyć pisać się taką italiką jak Ty...ale teraz mam w planie poprawę Copperplate a wiem, że przerwanie ćwiczeń wiąże się z nauką kroju (prawie) od początku. Przynajmniej w moim przypadku.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...