Skocz do zawartości

Pelikan M805 Stresemann – test


Polecane posty

"W zeszłym roku szybko rozniosła się informacja, że firma Pelikan wycofała z oferty w modelu M800 korpus ozdobiony czerwonymi pasami. Wprowadzono na jego miejsce model tzw. „specjalny”, czyli M805 Stresemann. Charakteryzuje się on monochromatyczną kolorystyką jak i srebrnymi wykończeniami elementów metalowych.

 

M805 stanowi jeden z kluczowych punktów oferty tego producenta. Jest to jeden z dwóch modeli w kolekcji Souverän, których elementy wewnętrzne są wykonane z metalu, a także jest on przedostatnim rozmiarem przyborów piśmienniczych w gradacji tej linii. Zresztą wielu klientów wybiera M8xx właśnie ze względu na fakt, że M1000 jest dla nich zbyt duży, co przekłada się na dyskomfort podczas długiego pisania. W opinii wielu osób właśnie ten największy model uchodzi za dedykowany do podpisywania dokumentów, gdzie duży rozmiar przekłada się na odpowiedni prestiż, natomiast wygoda pisania jest tutaj na drugim miejscu."

 

Czytaj całość

 

pelikan_m805_stresemann_sm-6.jpg

 

pelikan_m805_stresemann_sm-8.jpg

 

pelikan_m805_stresemann_sm-12.jpg

 

pelikan_m805_stresemann_sm-18.jpg

 

pelikan_m805_stresemann_sm-25.jpg

 

pelikan_m805_stresemann_sm-29.jpg

 

pelikan_m805_stresemann_sm-32.jpg

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cały czas mam ochotę kupić jakiegoś poważniejszego Pelikana. Ten powyżej w mojej ocenie naprawdę ładnie im wyszedł.

A z drugiej strony jeszcze bardziej podoba mi się M805 demonstrator :).

Jak zwykle świetne zdjęcia - gratuluje talentu i cierpliwości.Dzięki za cały test i opis.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Andrew

Od dłuższego już czasu mam chęć kupić sobie Pelikana, ale mniejszego (M400 lub M600) i w niebieskie paski. No ale cena trochę odstrasza, a używek w dobrym stanie jakoś nie widać :/ 

 

Dzięki za świetny test i wspaniałe zdjęcia! :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

" W opinii wielu osób właśnie ten największy model uchodzi za dedykowany do podpisywania dokumentów, gdzie duży rozmiar przekłada się na odpowiedni prestiż, natomiast wygoda pisania jest tutaj na drugim miejscu."

 

To jest powód dla którego wolę 6xx do codziennego użytku. Aczkolwiek, właśnie jedna 800-tka frunie ku mnie ;)

 

Kolor fajny, te czernie są ok. Gdyby jeszcze 620 były tańsze na e....y.

 

 

 

 

 

 

Edytowano przez marwis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie 2 tysiące? Widać niektórzy nie potrafią szukać okazji.

Jak spojrzałem przed chwilą nawet w sklepie Scryba pióro wyceniane jest na 1660 zł.

A jak znam życie może być taniej...

 

Podobny przypadek był z Pelikanem Cafe Creme. Poczekałem i kupiłem o 100 zł taniej niż super okazyjne forumowe zamówienie, na które pokusiło się wiele osób i wykpiło moją cieprliwość.

Coś czuję, że w okazyjnej cenie przytulę to pióro po wakacjach :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Markol

Jakie 2 tysiące? Widać niektórzy nie potrafią szukać okazji.

Jak spojrzałem przed chwilą nawet w sklepie Scryba pióro wyceniane jest na 1660 zł.

A jak znam życie może być taniej...

 

 

Pewnie może być taniej. Nie szukałem okazji, bo 1600 ani nawet 1500 też mnie w kieszeń nie uwiera ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdjęcia piękne, pióro też. Jest to chyba jedyny Pelikan, który mi się naprawdę podoba. Gdyby nie cena, skusiłbym się. Za te pieniądze można jednak kupić mnóstwo ciekawszych piór.

Mnie to pióro bardzo się podoba mimo, że nie jestem jakimś ogromnym fanem tej firmy - tzn. Pelikan to świetne pióra, ale wolę jednak włoskie firmy jak Visconti, Montegrappa, Omas czy Aurora bo po prostu podobają mi się bardziej. Cena na tą M805 nie jest zła - tak po prawdzie to zanim pojawiła się cena to myślałem, że będzie sporo droższy. Jeżeli ktoś szuka eleganckiego (a niekoniecznie czarnego) pióra z wbudowanym tłokiem to moim zdaniem pióro super, ale ja osobiście wybrałbym coś bardziej awangardowego :)

 

Jakie 2 tysiące? Widać niektórzy nie potrafią szukać okazji.

Jak spojrzałem przed chwilą nawet w sklepie Scryba pióro wyceniane jest na 1660 zł.

A jak znam życie może być taniej...

Dokładnie - od pewnego czasu w wyżej wymienionym sklepiej widnieje własnie w takiej cenie, co i tak moim zdaniem jest już ceną naprawdę niezłą jak za ten model.

 

 

Bardzo ładne pióro i świetna recenzja. Ciekawe ile przewidują ubytku we flaszce atramentu na koszt recenzji. Wiem, że masz już ten atrament, ale gdyby przysłali jakiś inny i oddałbyś powiedzmy 1/2 flaszki to co :D?

Szczerze mówiąc nie wiem :D Nie pytałem o to, ale zakładam, że to nie byłby żaden większy problem - w końcu równie dobrze mogli przysłać bez atramentu, a jednak znalazł się w pudełku więc pewnie założenie było takie aby przetestować pióro Pelikana z atramentem Pelikana co zresztą zrobiłem. Zresztą jest to fajne zestawienie tzn Stresemann i Amethyst bo jedno i drugie jest "inne niż klasyka" typu czarne pióro z czarnym bądź niebieskim atramentem, ale atrament ten (Amethyst) spokojnie można używać na oficnajlnych dokumentach.

Edytowano przez Mariusz888
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Andrew

ale atrament ten (Amethyst) spokojnie można używać na oficnajlnych dokumentach.

 

 

Ciekawe co księgowa powiedziałaby na taki fiolecik na fakturach "matko kochana, czyś pan do reszty rozum postradał?!"  :hmm1:  Na razie cieszę się, że po pół roku chyba sobie odpuściła i z rezygnacją w oczach oraz głośnym wzdychaniem zaakceptowała Zielony galusowy #2 :D

 

Pod koniec miesiąca pokażę jej Autumn Oak od Diamine - zejdzie kobiecina na zawał :rechot:  

Edytowano przez Andrew
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od dłuższego już czasu mam chęć kupić sobie Pelikana, ale mniejszego (M400 lub M600) i w niebieskie paski. No ale cena trochę odstrasza, a używek w dobrym stanie jakoś nie widać :/ 

Mnie bardzo mi się podoba niebieski Pelikan M405, ale nie wiem, czy kiedyś się na niego zdecyduję, z podobnych względów. Recenzowany tu M805 też wygląda świetnie, miło go sobie chociaż pooglądać. A atrament Edelstein Amethyst niedawno kupiłem i jestem zachwycony.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe co księgowa powiedziałaby na taki fiolecik na fakturach "matko kochana, czyś pan do reszty rozum postradał?!"  :hmm1:  Na razie cieszę się, że po pół roku chyba sobie odpuściła i z rezygnacją w oczach oraz głośnym wzdychaniem zaakceptowała Zielony galusowy #2 :D

 

Pod koniec miesiąca pokażę jej Autumn Oak od Diamine - zejdzie kobiecina na zawał :rechot:  

Nie wiem, ale ja nie widzę problemu :D Ten atrament nie "bije po oczach", a jego fiolet jest moim zdaniem całkiem elegancki więc czemu nie używać go na fakturze. Ja ostatnio "zaszalałem" i podpisywałem papiery może nie na jakimś super ważnym, ale jednak mocno oficjalnym spotkaniu papiery za pomocą Iroshizuku Yu-Yake (w dodatku szerokim stubem :)). Mina kolejnych osób, które brały te papiery do ręki bezcenna :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja mam jakiegoś dziwnego księgowego. Podpisuję papiery zielonym, brązowym czasem fioletowym atramentem - problemu czy uwag zero. Jak kiedyś datę pomyliłem... to już mi się udało go zirytować, ale kolorem atramentu czy nawet fakturą za atrament - nigdy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś musiał być tylko niebieski i basta. Że to niby ''oryginał"   :)

No tak - wspomniany np. Yu-Yake to na pewno kopia :D Strasznie mnie śmieszy ta walka "o niebieską niebieskość" - ostatnio nawet do pewnego stopnia zacząłem chyba trochę przeginać, kilkukrotnie prosząc stanowczo o podanie podstawy prawnej, która mówiła by o tym jakie dokładnie kolory i ich odcienie mogą być na dokumentach.... nikt nie potrafił odpowiedzieć, tylko wszyscy właśnie "bo tak ma być na dokumentach", na co słyszały odpowiedź, że "nie, bo jeżeli ma byćfaktycznie niebieski to ja chcę wiedzieć dokładnie z czego to wynika i innego argumentu niż konkretny paragraf nie przyjmę". Nie odpuszczałem, aż te osoby nie były bliskie wrzenia ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak - wspomniany np. Yu-Yake to na pewno kopia :D Strasznie mnie śmieszy ta walka "o niebieską niebieskość" - ostatnio nawet do pewnego stopnia zacząłem chyba trochę przeginać, kilkukrotnie prosząc stanowczo o podanie podstawy prawnej, która mówiła by o tym jakie dokładnie kolory i ich odcienie mogą być na dokumentach.... nikt nie potrafił odpowiedzieć, tylko wszyscy właśnie "bo tak ma być na dokumentach", na co słyszały odpowiedź, że "nie, bo jeżeli ma byćfaktycznie niebieski to ja chcę wiedzieć dokładnie z czego to wynika i innego argumentu niż konkretny paragraf nie przyjmę". Nie odpuszczałem, aż te osoby nie były bliskie wrzenia ;)

 

Mam to samo w pracy. A już czarny atrament? Zapomnij...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam to samo w pracy. A już czarny atrament? Zapomnij...

Przypuszczam, że to wzięło się z czasów, kiedy kopia zawsze była czarno-biała. Jak ktoś pisał wszystko np. na czarno - to nie wiadomo było czy to kopia, czy oryginał. 

Pamiętam, kiedyś podpisywałem dokumenty, gdzie wyraźnie było zaznaczone by robić je niebieskim kolorem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja mam jakiegoś dziwnego księgowego. (...) Jak kiedyś datę pomyliłem... to już mi się udało go zirytować, ale kolorem atramentu czy nawet fakturą za atrament - nigdy.

 

To Ci gratulujemy, zwłaszcza tych faktur :-)))))

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma jasnej podstawy prawnej ale organizacja może wprowadzić wewnętrzne regulacje z powodu np. wyraźnej różnicy w podpisie pomiędzy oryginałem i monochromatyczną kserokopią.

Wiem, że nie ma dlatego zawsze o to z uporem pytam. W dodatku jeżeli mówimy o monochromatycznej kopii w postaci czarno-białego ksero to co mam odpowiedzieć, jak ktoś mi zabrania podpisać np pomarańczowym albo zielonym atramentem oryginał? :D

 

Mam to samo w pracy. A już czarny atrament? Zapomnij...

No właśnie. Mnie tam akurat czarny obecnie już mało interesuje, ale generalnie w 99% przypadków da się bez problemu odróżnić ksero od oryginału podpisanego czarnym atramentem. Ostatnio spotkałem się z czymś jeszcze lepszym - miałem przy sobie chyba 3 pióra, a podpisać musiałem... otrzymanym długopisem "bo wie pan - ja to nigdy nie wiem czy ktoś nie ma zatankowanego znikającego atramentu".... Mało nie padłem jak to usłyszałem... :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie. Mnie tam akurat czarny obecnie już mało interesuje, ale generalnie w 99% przypadków da się bez problemu odróżnić ksero od oryginału podpisanego czarnym atramentem. Ostatnio spotkałem się z czymś jeszcze lepszym - miałem przy sobie chyba 3 pióra, a podpisać musiałem... otrzymanym długopisem "bo wie pan - ja to nigdy nie wiem czy ktoś nie ma zatankowanego znikającego atramentu".... Mało nie padłem jak to usłyszałem... :D

He, miałem niedawno to samo u notariusza. Babka użyła tych samych słów :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...