visvamitra Posted February 17, 2015 Report Share Posted February 17, 2015 Pióra Graf von Faber-Castell wyróżniają się na tle konkurencji wzornictwem i – wierząc producentowi – jakością. Jestem więcej niż zadowolony z modelu Ambition a apetyt rośnie w miarę jedzenia. Dlatego też z czasem w moim piórniku pojawił się pierwszy model z linii Graf von Faber-Castell - Guilloche. Graf von Faber-Castell to spółka będąca częścią firmy Faber-Castell skupiająca się na produkcji luksusowych artykułów piśmienniczych, główmnie piór wiecznych. Krótki rys historyczny Faber-Castell to jeden z największych i najstarszych producentów piór, długopisów, ołówków i innych artykułów piśmienniczych / kreślarskich. Spółka została założona w 1761 r w miejscowości Stein w Niemczech przez Kaspara Fabera. Kaspar był rzemieślnikiem, pracował na zlecenie norymberskich przedsiębiorców a w wolnym czasie produkował ołówki, które cieszyły się uznaniem. Z czasem jego pozycja na rynku była na tyle silna, że zdecydował się otworzyć własną firme. Udało się. Firma pozostała w rodzinie, obecnie zarządza nią ósme pokolenie rodziny, funkcję prezesa pełni Anton Wolfgang Graf von Faber-Castell. Firma ma czternaście fabryk na całym swiecie i zatrudnia około 7 000 pracowników. Guilloche Model Guilloche podobał mi się od dawna, trochę mniej niż model Classic, ale i tak uznałem ten design za intrygujący i wyszukany. Guilloche’a można potraktować jako dwukrotnie tańszą namiastkę modelu Classic, który kiedyś na pewno pojawi się w moich zbiorach. Póki co mam czym pisać. Model Guilloche jest dostępny w kilku wersjach kolorystycznych: Źródło Do mnie trafił wariant w wykończeniu Cognac, którego kolor jak na moje oko jest bliższy kawie z mlekiem niż koniakowi. Niczego sobie. Pierwsze wrażenia Kiedy po rozpakowaniu paczki, położyłem Guilloche'a obok modelu Ambition, przeszło mi przez myśl, że będzie trzeba je odsprzedać. Co ja zrobię z takim maleństwem? To najlepiej sprawdzić własnoręcznie. Po napełnieniu konwertera Ancient Copper od Diamine napisałem kilka zdań, poskrobałem stalówką po papierze i pokiwałem głową z uznaniem. Piórko to układa się w dłoni zaskakująco dobrze i sprawia korzystne wrażenie. Na tyle korzystne, że w krótkim okresie dołączył do niego Guilloche w kolorze Sahara Yellow (bodajże w kwietniu ubiegłego roku). Korpus wykonano z przyjemnego w dotyku tworzywa sztucznego. Sekcję i skuwkę natomiast wykonano z metalu a stalówkę z rodowanego złota. Sporo w tym designie smaczków, które nie każdemu przypadną do gustu. Mnie ta estetyka odpowiada. Cylindryczna skuwka jest zakończona charakterystycznym rozszerzeniem, którego krawędź– podobnie jak metalowe zakończenie korpusu – jest ząbkowana. Wymyślny klips odchyla się bardzo silnie, bez problemu można wsunąć między niego a skuwkę twardą okładkę książki lub kawał grubej flaneli. Inna rzecz, że flanela jakoś nie komponuje mi się z tym piórem. Konstrukcja Lakierowane tworzywo sztuczne nie ślizga się w dłoni i jest bardzo przyjemne w dotyku. Sekcję wykonano z metalu, co mnie bardzo odpowiada. Jestem zagorzałym fanem metalowych piór i metalowych sekcji w piórach. Co do piórka GvFC jedyne moje zastrzeżenia budzi plastikowa tuleja wewnątrz skuwki. Doświadczenie pokazuje, że rzadko kiedy bywa ona wieczna Stalówka Stalówkę w piórach z serii Guilloche wykonano z osiemnastokaratowego złota. W egzemplarzu Cognac zainstalowano rodowaną stalówkę w rozmiarze M, w modelu Sahara Yellow w rozmiarze F. Jeśli mam być szczery jej design nie zachwyca mnie. Stalówka w modelu Ambition jest ciekawsza. Pióro pisze bardzo mokro, co mnie cieszy. System napełniania Konwerter lub naboje. Wymiary Zamknięte: 130 mm Otwarte: 127 mm Średnica: 9 mm Waga: 29,2 g Próbka pisma Podsumowanie Czy warto? Hmm. Nie ma opcji, że kupiłbym to pióro w cenie rynkowej. Udało mi się ustrzelić je dużo taniej. Ale i tak tanio nie było. Pióro jest niewątpliwie dobrze wykonane, ciekawe i ładne, ale poza marką nic nie uzasadnia tak wysokiej ceny rynkowej (+/- 1000 PLN). Za połowę tej ceny można wziąć model Guilloche pod uwagę. Szczególnie, jeśli tak jak ja, macie słabość do niecodziennej stylistyki piór Graf von Faber-Castell. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mariusz888 Posted February 17, 2015 Report Share Posted February 17, 2015 Fajna recenzja - pióro ładne, ale zgadzam się z podsumowaniem, że cena rynkowa jest trochę wysoka. Z drugiej strony, ogólnie jest to już przedział taki, że trudno też mówić o tym, że jest jakoś szczególnie drogo. W każdym bądź razie fajnie że pióro cieszy. Mnie chyba model jaśniejszy bardziej się podoba Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ann_gd Posted February 17, 2015 Report Share Posted February 17, 2015 Metalowa sekcja to nie to, co lubię, ale może pomacam je sobie przy okazji niebawem Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
visvamitra Posted February 17, 2015 Author Report Share Posted February 17, 2015 Chyba już macałaś Mam je zawsze na spotkaniach a ponieważ towarzyszą mi od ponad roku, okazja była Co nie zmienia faktu, że warto sobie o nich przypomnieć Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ann_gd Posted February 17, 2015 Report Share Posted February 17, 2015 Rola spotkaniowego fotopstrykacza niestety okupiona jest późniejszą sklerozą komu i co macałam tzn jakie pióro, żeby mi potem nikt głowy nie urywał... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.