Skocz do zawartości

Sklep Autograf - tam już nie kupuję


Alveryn

Polecane posty

Smutne....ale przy zakupie mojego urodzinowego MB 146,BARRRRRDZO pomogła mi pani Agata z Kaligrafa SSC z Katowic,za co bardzo Jej dziekuje!!!Suma,sumarum w Kaligrafie jestem co chwile (najczęsciej pomęczyć niż cos kupić hi hi).Myslę że dzięki Tobie Akszugor,doceniam całą obsugę w Kaligrafie,a myslałem,że wszędzie jest tak fajnie i cieplutko !3maj się

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nikt nie zauważył że nasze forum jest realnym zagrożeniem dla sklepów, wiemy jakie są ceny za granica, wymieniamy się informacjami, robimy zakupy grupowe - każda nowa osoba na forum to potencjalnie stracony klient :)

 

Słuszna uwaga. Zastanawiałem się nad tym w drodze do domu i wychodzi mi na to, że jestem złym człowiekiem. ;) Aż mam ochotę coś napisać...

 

Żeby nie było, post na forum poszedł ok. 30 sekund po przekroczeniu progu sklepu. Gdybym zaczekał do powrotu do domu, pewnie bym się rozmyślił. Niech żyją smartfony! :P

Edytowano przez Alveryn
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 29.11.2014 o 21:11, Silesiaus napisał:

nikt nie zauważył że nasze forum jest realnym zagrożeniem dla sklepów, wiemy jakie są ceny za granica, wymieniamy się informacjami, robimy zakupy grupowe - każda nowa osoba na forum to potencjalnie stracony klient :)

 

Nie jest. Każdy sklep obroni się sam - obsługą, cenami.

Dzięki temu forum ludzie poznają co dobre, a co złe; ale też polecamy im wiele piór do kupienia w sklepach, czy to stacjonarnych, czy internetowych.

Widać to po ilości postów "kupię pióro - jakie polecacie" czy "kupię pióro do 103, 50 zł".

Nie zauważyłem, by takie sklepy jak Abernatopen,Twoje Pióro czy Inahon unikały nas, opluwały, skarżyły się na nas. Raczej współpracują nie tylko z kolekcjonerami piór, ale i z forum.

 

Nie róbcie wilka z faceta co miał gorszy dzień (mowa o sprzedawcy) oraz męczennika z Alveryna, co nawet nie potrafił tupnąć nogą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwnym zbiegiem okoliczności on ma gorszy dzień zawsze wtedy, kiedy tam jestem...

On nie chciał, żebym cokolwiek tłumaczył, tylko kazał mi się wynosić ze swojego terenu.

Gorszy dzień czy nie gorszy... Takie coś nie może mieć miejsca - nawet jak sprzedawca miał ten gorszy dzień to mógłby się ugryźć w język i nie mówić nic po prostu i nie wdawać się w żadną dyskusję. Natomiast jeżeli sytuacja się powtarza to szkoda tam nawet próbować kupić cokowiek. Ja po takiej akcji nie kupiłbym tam nic i nigdy nawet jeżeli to byłbym jedyny sklep w kraju - wolałbym nawet dopłacić i kupić gdzie indziej (np za granicą) po prostu dla zasady.

 

Chodzić tam na spotkaniu wg mnie szkoda - szkoda wspólnego czasu i tzw. "zachodu" - to nic nie da moim zdaniem.

 

Natomiast myślę, że dobrym pomysłem byłoby stworzenie swego rodzaju czarnej listy sklepów. W końcu jak wiemy, w naszym kraju też jest wielu pomocnych i miłych sprzedawców których można by umieścić na liście firm polecanych. Ja np często polecam sklepy w których spotkałem się z miłą obsługą bo po prostu doceniam fajne podejście sprzedawcy do klienta.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że szkoda zachodu. Te sklepy prawdopodobnie utrzymują się z pewnego stałego grona klientów, których traktują szczególnie. "Abonentów" czekających na kolejne edycje limitowane po kilkadziesiąt tys. zł. Ta grupa generuje obrót wystarczający na funkcjonowanie lokalu. Nie potrzebują takich szaraków, jak ja, i nic im się nie stanie, jak sobie pójdę kupić ten nieszczęsny atrament gdzieś indziej.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

W tym sklepie zawsze panowała atmosfera  < zadęcia >  , i sam kiedyś zastanawiając się  z czego oni robią obrót w saloonie,  doszedłem do tego samego wniosku.  Tak że szkoda -  czasu i atłasu -  na jakiekolwiek nauki moralne gdyż im to jest obojętne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ostatnio bylem z ojcem w salonie play i pani na stanowisku obok wychwalala telefony jakiejs kobitce na oko kolo 50-55 lat. i mowila tak "4 cale, procesor czterordzeniowy 512ram, no teraz moto dżi tez cztery rdzenie, ale 1 giga ramu. blabla." jakby ta kobiecina wiedziala co to 4 rdzenie ;D

Tak się składa,że też jestem kobieciną po 50-tce i jakoś wszystko rozumiem. Możemy nawet podyskutować.

 

W Kaligrafie w Klifie byłam raz, jakieś 12 lat temu. kupiłam wtedy dwa pisadła z wyższej półki. Trochę oglądałam, próbowałam, pan posadził mnie przy małym stoliku. Podał mi jedno pisadło, poprosiłam o inne w celach poznawczych i porównawczych. 

Zanim podał to drugie pierwsze schował i zamknął na klucz. Poza tym zdecydowanie zachowywał się bufonowato. Nigdy więcej tam nie poszłam, chociaż mam dwa kroki z  pracy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...