Bracia Urban

[Ann_gd]

Urban Premium Hebanowy (hebanowy, heba stary już, właściwie to chyba... nieważne późno już), sprezentowany mi został na Gwiazdkę wcześniejszą, niż ta ostatnia, właściwie rozpoczął u mnie nalot piórkowy, stąd największy bagaż sentymentu ze sobą niesie.

Urban Premium Czarny to już mój wybór, bo przecież konsekwentnie miałam mieć kolekcję czarno-czarnych piór, z której na razie mam sztuk 5 czy 6, jeżeli przezroczysta sekcja Plumixa go nie dyskwalifikuje.

Lubię oba, eFka parkerowska grubsza niż inne, słabej konstrukcji, wadliwe, pękające, niepiszące, słaba jakość, ogólnie be. Naczytałam się już tych opinii i nadal nie mogę w nie uwierzyć. Nie mam podstaw, żeby wierzyć. Mam za to dwa dobre egzemplarze, nie kapryszące, chłonące każdy podany im atrament, a Hebanowy zasłużył nawet na swój osobisty - Manuscript Sepia - innego mu nie tankuję. Jasne, na czarnym widać pod klipsem ubytek materiału, jak na IMach, natomiast są o półkę wyżej i to już po Urbanach widać. Polecam popisać, ale ostrożnie, bo potrafią namieszać w głowie

 

Dobra, lecimy ze zdjęciami, potem jeszcze dopiszę, jakie mniej więcej mają wymiary, ja nie lubię recenzji, bo prawdziwe powinny być bez emocji, a ja tak nie umiem.

 

1.

 

2.

 

3.

 

4.

 

5.

 

6.

 

7. naboje niemal suchutkie, leżały blisko tydzień nie ruszone, a na dole będzie próbka pisma - od pierwszego przyłożenia

 

8.

 

9.

 

10.

 

11. odbarwienie pod klipsem

 

12. próba kreski

 

13. przetłoczenia na korpusie

 

14.

 

15.

 

16. na ringu przetłoczona nazwa firmy z nowym logo

 

17. datowanie, jedno ma kółeczko a drugie III A

 

18. nie są aż tak duże 

 

długość: 14 cm zamknięte, bez skuwki 12,5 cm,

szerokość: sekcja w najgrubszym miejscu jakieś 11 mm, korpus w najcieńszym koło 10 mm,

waga: podobno 20 g ze skuwką - wygodna.

oczywiście naboje jedynie Parkera, stalówka zupełnie nie jest elastyczna, natomiast kształt tego modelu podoba mi się o tyle, że nie jestem kolejnym prostym lub zwężającym się ku końcowi klasycznym i powtarzalnym w każdej marce. Coś jak Nissan Juke - projektant poszalał i dobrze

 

lubię oba pióra, zawsze się sprawdzają i właściwie mają stałe miejsce w piórniku, w dolnej komorze. Ślady użytkowania ponosi póki co Hebanowy, ale przyszedł od sprzedawcy już chyba po upadku, na skuwce ma dziabnięty brzeg troszkę i na początku nie pisał, wymieniona sekcja i jest pięknie. 

Polecam sprawdzić i zweryfikować, czy na pewno trzeba stawiać poprzeczkę "dobrych Parkerów" dopiero przy Sonnecie. Ja obstawiam niżej.

 

 

Oczywiście za tło robiły mi:

zeszyt otrzymany od @kebabożercy

naleśnik materiałowy otrzymany od w/w osobnika, z króliczkiem na końcu sznurka (króliczek w naleśniku, żeby była jasność )

dodatkowo bawiłam się lampą i parasolką do zdjęć, bo czemu by nie.

 

 

 

 

 

 

 

[visvamitra]

No Urban jakoś do mnie niegdy nie przemawiał :/

[Ann_gd]

ale przyznaj, że zgrabniejszy od czołgu

[Uczeń Czarnoksiężnika]

Czarno czarne pióra są piękne, ale również, przynajmniej niektóe piekielnie drogie. Żeby tak większość z nich uzbierać trzeba posiadać pokaźną ilość złotych monet w zapasie.

Póki co, z takich piór skusiłem się na Faber Castell Basic Carbon, Lamy Safari czarny mat z czarną stalówką. I piekny model Parkera o nazwie Premier Black Edition, po dzisiejszemu Monochrome Ceramic Black.

A jeszcze widziałem Montegrappę Fortunę, Aurorę, Czarnego Sailora, i jeszcze coś. No i oczywiście, wspomniany w wątku Parker Urban,.

[Ann_gd]

kolekcja niewielka ale porządna chociaż nie wiem, kiedy będę miała wolnych 10 tysi na Batmana Montegrappy...