Mam w planach zakupić kredki akwarelowe. Jakieś dziesięć lat temu dostałam takie koh-i-noor'a i były całkiem fajne. W sumie mam je do teraz ale kredki są długości półtora centymetra, więc nie bardzo nadają się do użytkowania. Po kilku latach zakupiłam kredki tejże firmy tylko w kartonowym pudełku, 12 kolorów (pierwsze były w metalowym - 24 kolory) tylko, że te w kartonowym nie miały takich złotych końcówek, nie wiem czy to jakaś gorsza edycja czy co. I 2 czy 3 lata temu dostałam kredki akwarelowe firmy Spectrum, 36 kolorów, metalowe pudełko, są nawet złote końcówki. Widać, że to miała być podróbka koh-i-noor. Były podobno szalenie tanie, podajże 18 złotych za te 36 kolorów. Jednak są one fatalne w użyciu. Kolory jakieś wyblaknięte. Grafit jest strasznie twardy (nie taki mięciutki jak w koh-i-noor) i aby uzyskać mocny, głęboki kolor trzeba mocno cisnąć, więc rysik się ciągle łamie. No kiedy się je potraktuje wodą to efekt końcowy też wygląda gorzej niż w przypadku koh-i-noor.
Teraz rozważam zakup faber-castell lub właśnie koh-i-noor. Które lepiej kupić? Lub może polecicie jeszcze jakieś inne? I czy jeśli zamówię je przez internet to nie będą one się łamać? Bo jak czasem widzę co ludzie z DHL-a robią z paczkami to normalnie głowa boli.