Skocz do zawartości

Mar

Użytkownicy
  • Ilość treści

    33
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Mar

  1. To znaczy? Chyba nie rozumiem tego fragmentu... Czy masz na myśli, że pióro używane to kicz? Niestety moim zdaniem i z mojego doświadczenia tak. Pióra to nie samochody. Powiem może tak: a propos Duofolda, czyli modelu, o który pytasz - mam Duofolda, wszak nie Prestige (czyli Centennial premium), a zwykłe International, jedno z początku dekady 2010, za to ze stalówką F. Pióro pisze wyśmienicie, ale dopiero po korekcie pendoctora, bo wcześniej drapało. Drugi Duofold International z lat 90-tych miał problem z przepływem. Pisał maślanie (ale stalówka M), bardzo fajnie, natomiast prawie nie podawał atramentu, obecnie po wizycie u piórowego doktora jest bardzo dobrze. Natomiast kupiłem go z drugiej ręki, niby NOS, ale kto wie, czy ktoś jednak go trochę nie używał. Mam bardzo dobre doświadczenia ze współczesnymi Parkerami Premier - zawsze trafiałem na bardzo dobrze piszące stalówki F. Różne są tu skuwki, są wersje zakręcane i wciskane, zależy od wersji. Natomiast tego pióra już Parker nie produkuje, ale można w Internecie poszukać jeszcze nowych egzemplarzy. Co do GvFC - miałem jedno, stalówka M, pisała gładko i przyjemnie, ale miała hard starty - po korekcie u doktora pisała bez najmniejszego zarzutu. Ale może źle trafiłem, bo GvFC mają super opinie co do stalówek. Pytasz i porównujesz Pelikana M600/M800 i GvFC Anello, a to tak różne pióra... Polecałbym się przejść do sklepu i wypróbować, jak się je trzyma. GvFC teoretycznie powinny być bezpieczniejsze co do QC jeśli chodzi o stalówki, bo z Pelikanami to różnie ostatnio bywa.
  2. Myślę, że to, co Syrius napisał jest w istocie kluczowe - koszt zakupu nowego pióra (np. przedział 2 tys. PLN) nie gwarantuje jakości iście królewskiej, "premium", a tym bardziej, że takie pióro będzie znacząco albo w ogóle lepsze od pióra za 1 tys. PLN lub 500 PLN. Jasne - uogólniając - pióra za 1 tys. PLN i więcej będą raczej miały złotą stalówkę, ale czy ona naprawdę jest lepsza od stalowej? Zgadzam się z Bo Bo Olsenem z FPN, że wcale tak nie jest. To nie karaty piszą, a stalówka, a raczej jakość jej wykonania, jakość wykończenia, wypolerowania itp. Tutaj i w złotych stalkach mamy buble - przykładowo spotkałem Pelikany M400 / M600 piszące znacząco gorzej od M200, a i na odwrót też. Miałem tez inne, droższe pióra ze stalówkami 14K / 18K, które kiepsko pisały. Tak samo nie ma co fiksować się na ilość karatów, jeśli idziemy w złotą stalówkę - 18K nie jest lepsze od 14K. W ogóle, należałoby zaakceptować, że nowe pióro może wymagać od razu wyprowadzenia na prostą przez pendoctora - niestety w mojej ocenie obecne QC szwankuje ogromnie. Niektóre piórka np. od Montblanca to straszne buble. Co do wielkości, wagi, wykończenia - to niesamowicie subiektywne, każdy ma inne preferencje. Dla mnie Pelikan M600 jest super, dla innych może być dopiero super Pelikan M800, bo większy i cięższy, a dla niektórych to będzie Pelikan M200. De gustibus itd. Może warto skusić się na Montblanca 146 od Kolektora? Nie znam kolegi, ale nie mam powodów sądzić, że pisze nieprawdę w swojej ofercie. A MB z lat 80-tych wcale nie gorszy od współczesnego.
  3. @tom_ek - czy mógłbym zapytać, gdzie w Polsce można kupić stalówki Bocka?
  4. Drodzy, nabyłem jakiś czas temu leciwego Pelikana 400 - wszystko byłoby cudownie, gdyby nie fakt, że stalówka jest drapiąca - być może została ona nieumiejętnie przeszlifowana, bądź też zbytnio "dopasowała" się do stylu użytkownika. Trudno mnie ocenić w sposób pewny. Chciałbym więc oddać piórko do nibmeistera / pendoctora - czy wiecie może, kto w Polsce lub Europie byłby w stanie pomóc? Szczerze mówiąc, nie znam żadnego takiego eksperta. Z góry dziękuję za informację. PS. Chętnie oddałbym także do zatroszczenia się także inną Pelikanową stalówkę, która budzi moje frustracje.
  5. 12 rodzajów stalówek... Wow, to naprawdę robi wrażenie! I zachęca do kombinowania, eksperymentowania, szukania, wymiany etc - fajowskie
  6. Dziękuję wszystkim za Wasze posty Nie ukrywam, że nie chcę i nie podejmę się szlifowania jakiejkolwiek stalówki, nie tylko cienkiej. Do tego potrzeba wiedzy i doświadczenia, a tego mi - obecnie - jeszcze brak. Może kiedyś Wybrałem się dzisiaj do serwisu i pomimo, że pan stwierdził, że w jego opinii wszystko jest w porządku, a pióro może i trochę skrobie papier, no ale "przy tak cienkiej stalówce to normalne, to w końcu EF". Pozwoliłem sobie nie zgodzić, bo mam stalówki piszące podobnie, jak ta "cienka EF-ka", a w których o skrobaniu nie mam mowy. No i nie kosztują one 500 zł Zasugerowałem być może odesłanie do producenta (Pelikana w Niemczech), co pan zaoponował, bo w jego opinii nie ma czego reklamować - według niego w końcu jest tak, jak być powinno. Niemniej jednak udało nam się dogadać - pan miał na stanie jeszcze parę identycznych stalówek i wymienił mi po prostu moją na inny egzemplarz. Nadmieniam, że egzemplarz, który tym razem tak gładko sunie, jak moim zdaniem być powinno. Oczywiście znowu pisze inaczej pod względem grubości, ale czemu mnie to już nie dziwi Grunt, że mój nowy nabytek ładnie sunie - a przyjemność z pisania została w jakiś tam sposób "odrestaurowana"... Dzięki bardzo także za sugestie o starych Pelilkanach i dzisiejszych Platinum i Pilotach, może kiedyś, za jakiś czas... A jak wygląda kwestia grubości stalówek w tychże Platinum i Pilotach? Akszugor - wiesz, show jak show. Jak ktoś nie ma starych piór, jak np. ja, to o pewnych sprawach nie ma pojęcia
  7. Witam wszystkich forumowiczów serdecznie Forum oglądam i śledzę od jakiegoś czasu, niemniej jednak do dziś byłem bardziej biernym (nawet bardzo biernym) jego użytkownikiem. Postanowiłem zarejestrować sie w dniu dzisiejszym, pod wpływem dość dla mnie zniechęcających i niemiłych doświadczeń. Ale może od początku Jakiś czas temu, będąc wtedy szczęśliwym posiadaczem tańszych piór mego codziennego użytku, czyli głównie Sheaffera Gift Collection 300 (stalówka F) oraz TWSBI Mini (EF), postanowiłem sprawić sobie coś droższego, a jednocześnie zapoznać się ze słynnym i znanym Pelikanem Traf padł na M200 czarnego - wygląda elegancko, a i cenowo był to bardzo dla mnie sensowny zakup w porównaniu z innymi, droższymi Pelikanami. Swoim nowym zakupem byłem ogromnie zachwycony - piórko pisało wyśmienicie Jedynie stalówka F była dla mnie za grubo pisząco - było znacznie grubsza od idealnego dla mnie wtedy Sheaffera z F-ką. Zorientowałem się jednak, że w Poznaniu zakład sprzedazy i naprawy piór oraz serwis ma pan, który jest - jak się od niego dowiedziałem - serwisantem Pelikana, tak więc szybko dokupiłem stalówkę EF, która okazała się dla mnie idealna - strzał w dziesiątkę - i piórko zacząłem z radością używać na co dzień Po jakimś czasie, skuszony pięknym M200 demonstratorem, postanowiłem... zwiększyć swoją kolekcję Pelikanów! Nauczony - jak się wydawało - faktem, że moja poprzednia F-ka Pelikanowska pisze jak M-ka, zakupiłem M205 ze stalówką EF. Jakże ogromne było moje zaskoczenie i rozczarowanie, że moja nowo zakupiona EF-ka pisała... znacznie bardziej cienko niż EF-ka z M200 i o wiele mniej gładko. Właściwie w ogóle nie gładko. Trochę nie wiedziałem, co zrobić, na jednym z anglojęzycznych portali o piórach gdzieś trafiłem na wieści, że o ile obie stalówki są stalowe, to gold-plated do M200 są od innego dostawcy niż te "czyste" stalowe i mogą inaczej pisać. Nabyłem więc kolejną gold-plated EF-kę, celem zamontowanie do M205 demonstratora... I dalej kicha, nawet ciut gorzej. Trzy EF-ki i trzy stalówki inaczej piszące, przy czym tylko jedna tak, jakbym chciał. Zacząłem więc szukać, grzebać i wyczytałem, że stalówki złote piszą grubiej niż stalowe, no i że zazwyczaj są one dość płynne, gładkie. Z ciężkim sercem postanowiłem pewnego dnia - wczoraj - wydać większą gotówką i upgrade'ować mojego M205 demonstratora do złotej stalówki EF od M400 - rzekomo idealnie pasującej... Raz się żyję, a i to miało być piórko, które chciałem z radością używać... Udałem się do tego samego zakładu, nabyłem za naprawdę niemałe pieniądze stalówkę, po powrocie z pracy do domu (nie mogłem się już tego doczekać!) czym prędzej szybka wymiana stalówki... I ogromny niesmak. Z tą stalówką jest coś nie tak! Raz pisze ładnie, płynnie, innym razem, po przekręceniu o 1 mm... drapie, charczy, prawie skrobie papier! Znacznie gorzej niż te nieszczęsne EF-ki, tak bardzo, bardzo znacznie. Jakby nowa stalówka za 500 zł miała wadę fabryczną... Miałem ochotę się upić z rozpaczy. Jutro więc wybieram się reklamować zakup, a w międzyczasie chciałbym podzielić się refleksją w formie pytań (retorycznych? - Co dzieje się z tzw. quality control Pelikana? Jak to możliwe, że stalówka złota za 500 zł drapie i skrobie papier? Dlaczego 3 stalówki EF piszą zupełnie inaczej, a tylko jedna z nich w sposób dobry, podczas gdy dwie bardzie cienko i dość "gwoździowato"? No, do stalowych F-ek nie mam zastrzeżeń, ale to jednak w Pelikanie nie rozmiar dla mnie, aż tak grubych kresek nie lubię... Tak bardzo lubiłem pierwszego Pelikana, a teraz mam do tych piór jakiś uraz. Pozdrawiam drogich Forumowiczów
×
×
  • Utwórz nowe...