no tak, czyli za dużo zmiennych, żeby zdefiniować zlotą regułę. wylały te, które miały wylać i tyle.
dodatkowe info: pióra były w piórniku, który był w torbie, która głównie leżała pod fotelem poprzedniego rzędu. napełnione różnie, jak się któremu trafiło ale raczej pełne.
następnym razem, zanim zacznę pisać piórem, które sobie podróżowało, muszę zastosować profilaktyczne wycieranie, żeby nie mieć tego całego zestawu atramentów na rękach, w różnych barwach bo każde miało w sobie inny kolor.