Przyszła dziś do mnie Carenka, śliczna, ciemnoniebieska ze złotym. W pudełku, z tłokiem i paczką naboi, z papierami- dożywotnią gwarancją, z niewielkimi śladami używania. Wszystko si.
Poza tym, że:
- za cholerę nie da się zakręcić korpusu, kiedy włożę tłok (na 99,9% oryginalny, bo identyczny z wyciągniętym z Hemi. Ten z Hemi też nie wchodzi.). Nabój, minimalnie krótszy, wchodzi bez problemu
- korpus powinien zakręcać się w taki sposób, że ten złoty "dzióbek" na górze, z kropką, powinien być w jednej linii ze stalówką, a gnojek jest jakoś tak z boku
- nie wiem, czy tak ma być, ale kreska jest bardzo tłusta i mokra (mam Mkę, wygląda dla mnie raczej jak broad).
Pióro NIE WYGLĄDA na podróbę, jest porządne, dopracowane, ciężkie jak powinno. Rozłożyłam je na czynniki pierwsze, wykąpałam, nie pomogło. Czy może być jakaś dająca wytłumaczyć się przyczyna tego dziwnego zachowania korpusu?
(uprzedzzam pytania-zdjęcia mogę wstawić jutro, dziś nie mam takiej możliwości)