-
Ilość treści
226 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Typ zawartości
Profile
Blogi
Fora
Pliki
Galeria
Kalendarz
Posty napisane przez N.I.B.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
- Strona 5 z 7
-
-
Moje przeczucie mówi mi, że to tylko zmiana etykiety - buteleczka ta sama, atrament pewnie też.
Tutaj zdjęcie zielonego w poście Karen:
Na moje oko wygląda jak dawny Brilliant Green.
-
Miałem kiedyś IM-a, więc może pomogę. Atrament już na drugi dzień po napełnieniu pióra jest znacznie ciemniejszy, do tego pierwsze dotknięcie papieru daje linię jakby pióro leżało otwarte przez kilka minut.
Wniosek: kłopot z zasychaniem to raczej wina pióra niż atramentu.
Moja propozycja: zmienić pióro i wtedy kupić Aurorę, która jest świetnym atramentem
-
Zwróćmy też uwagę na to, kto zazwyczaj zakłada takie tematy - nowi użytkownicy, którzy poszukują niezłego pierwszego pióra. Czysto użytkowego, bez bajerów, przezroczystego korpusu, 21-karatowej stalówki itp.
-
Ja mam co jakiś czas podobny kłopot z tłoczkiem Watermana. Po pierwszym solidnym płukaniu zaczął działać bez zarzutu, żeby po krótkiej przerwie znów się zbuntować. Przy nabojach jakichkolwiek problemów brak.
O, to mój setny post
-
Nawiązując do tego całego rozmazywania, można i dmuchać, jak ktoś ma fantazję, ale rzecz w tym, że na Oxfordzie Majestic Blue rozmazuje się nawet i rok (!) po napisaniu, więc to nie kwestia jeżdżenia dłonią po świeżo napisanym tekście
-
Cieszy mnie, że nie masz z nim problemów
Rzecz w tym, że "plastikowy" Oxford jest jedynym znanym mi powszechnie dostępnym papierem, na którym mogę pisać czym chcę i nie muszę martwić się o przebijanie i strzępienie. A że nasycone atramenty lubią się na nim rozmazać... Trzeba naprawdę uważać albo ich nie używać.
-
O nie, jestem tym jedynym, który zaznaczył "NIE" w ankiecie.
-
Czas na malkontenctwo Z Majestic Blue musiałem się pożegnać w związku z koszmarnym rozmazywaniem. Piszę w większości w Oxfordach, które przechodzą często przez ręce koleżanek i kolegów - za każdym razem tekst pisany Majestic był rozmazany. Szkoda, bo na satynowanych papierach kolor jest naprawdę wyborny!
-
A ja pójdę pod prąd i zamiast kupowania kolejnego pióra zaproponuję Ci oddanie komuś (np. któremuś z forumowych fachowców) Hemisphere do ulepszenia stalówki. Można ją wygładzić, zwiększyć przepływ, żeby nie przerywało i mieć całkiem dobre narzędzie do codziennej pracy Używam Hemi na co dzień i po drobnych poprawkach nie mam prawa na nie narzekać.
-
Wczoraj i dzisiaj byłem doradcą mojego kolegi w sprawie jego pierwszego pióra
-
Stephen Brown dobrze je omówił, filmik jest na YouTube.
-
Ja jako użytkownik (nie kupionego za własne) Hemisphere powiem tak - pozbierałbym na Pelikana, np. M205.
-
<F> w Sheafferze Prelude kolegi była cieńsza niż <F> w moim WM Hemisphere.
-
To ja się też pochwalę. Mama po kilkunastu latach wróciła do pisania piórem. Braciszek od ponad tygodnia używa mojego Parkera I.M. (ba! zatankowanego fioletowym Watermanem, "żeby nie było nudno"). Na razie tylko takiego, bo usłyszałem, że co najmniej dwa razy zaliczyło upadek dzięki miłemu koledze... A z kolei mój kolega dzisiaj stwierdził "chcę pisać piórem", więc pewnie podaruję mu coś niedrogiego.
-
Ależ monstrum w środku!
-
To ja może kilka słów o Prelude, raz czy dwa miałem okazję nim popisać.
- Pióro bardzo wygodne, stalówka F odpowiednio cienka, bardzo twarda, gładka. Na pewno cieńsza niż w moim WM Hemisphere również z F-ką.
- Model pancerny, nawet w zabójczej dla piór "ściółce" (bywały np. klepka z podłogi, wkrętak...) w torbie mojego kolegi poza drobnymi otarciami i ubytkami pozłoty nic mu się nie działo.
Gdyby nie brzydka sekcja, pewnie miałbym już jednego
-
A cóż znaczy "zrobiłem mu maczankę"...? Chodzi o zwykłe przepłukanie?
-
A ta italika ma ziarno?
Nie ma. Tak samo jak w Plumiksie; w moim daleko jej do masełka.
-
Przejrzałem ten wątek na FPN i przyznam szczerze, że naprawa zakończona takim powodzeniem to dla mnie magia.
Tylko czekam, aż któryś z forumowych naprawiaczy zamieści taki wpis
-
Mam pierwszą wersję Hemisphere sprzed jakichś 10 lat. Długo leżało zupełnie nieużywane, po mniej więcej dwóch latach codziennego szkolnego pisania pozłota jest:
- na korpusie i skuwce w całkiem dobrym stanie, dosyć mocno jest wytarta jedynie na samych krawędziach;
- na stalówce w stanie bardzo dobrym, od "zewnątrz" (nie wiem, jak od spodu) nie ma żadnej korozji;
- na pierścieniu, na którym trzyma się skuwka, pozłoty prawie nie ma.
-
Tłoczek Watermana w moim Hemisphere działa bardzo dobrze.
-
Toż to prawie gwóźdź! Większość tej bardzo przyjemnej recenzji w ogóle nie zdradza, że to "inna" stalówka
-
Atrament Montegrappa czarny (czerń głęboka jak w atramencie Aurory, czy przypadkiem to nie ten sam?)
http://www.fountainpennetwork.com/forum/index.php/topic/62757-black-ink-review-on-a-montegrappa-and-a-question/ Tutaj jest krótkie porównanie kilku czerni w jednym piórze. Wychodzi z niego, że to różnie wyglądające atramenty.
* Czy na forum można umieszczać linki do tego serwisu?
-
Używane na co dzień przez moich co bardziej "wyluzowanych" kolegów w liceum
Za słownikiem miejskim: "szacunek, poważanie, także rodzaj pozdrowienia." (z pozdrowieniem się nie spotkałem).
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
- Strona 5 z 7
Jakim piórem piszesz dzisiaj?
w Pióra wieczne i akcesoria
Napisano
O ile dobrze kojarzę, to Ferrari P4.
No, z pomocą Wikipedii: P4/5.
Może Pelikan P45?