Skocz do zawartości

Skribent

Użytkownicy
  • Ilość treści

    39
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Skribent

  1. Grubość lakieru samochodowego wynosi powyżej 80 mikronów. Pastami polerskimi można skutecznie polerować do dwóch razy. Nie mam pojęcia jaka jest grubość lakieru na piórze, poza tym jego twardość chyba nie jest wybitna skoro jest porysowane w widoczny sposób. Wolałbym się dobrze przygotować do tej pracy żeby koncertowo nie spaprać.

  2. Pokuszę się o zgrubne obliczenia. 4500 m linii to jest 450 000 cm. Zakładając że średnio na jedną literę długość linii wyniesie 1 cm, to by oznaczało 450 000 znaków. Gęste pismo zajmie przypuszczam nie więcej niż 1800 znaków na stronę A4. No i z tego wynika 250 stron A4. Wydaje mi się, że to byłby świetny wynik ale nieosiągalny.

  3. Czasy takie nastały, że firmy z tradycją, budowane z mozołem przez pokolenia, mogące się pochwalić nie byle jakimi osiągnięciami i stanowiące kiedyś wzór dla innych, podlegają koncentracji kapitałowej. Wykupywane są przez konsorcja zainteresowane maksymalizacją zysków za wszelką cenę. Daremnie tam szukać branżystów zainteresowanych postępem technicznym i technologicznym. Wycisnąć jak cytrynę, ile się da a potem sprzedać lub zlikwidować i rozejrzeć się za następnym kandydatem. Wielkie marki XX wieku notują dziś poważne wpadki wizerunkowe. Systemy zarządzania jakością też stworzono z myślą o podniesieniu zysków a nie satysfakcji klienta. Pewnie w starożytności nie rządzili księgowi więc możemy dzisiaj podziwiać piramidy i Koloseum. Teraz niezwykle trudno zdobyć dobra o wydłużonej trwałości, tym bardziej że króluje kult nowinek i za pół roku wypada wymienić przedmiot pożądania na nowy. Ja jednak popłynę pod prąd i schowam za pazuchę kilka cennych artefaktów czasów niesłusznie minionych. Dlatego przytulam pióro czy długopis z ubiegłego wieku i niechaj żyje w moich rękach. Oby jak najdłużej.

  4. Nie zauważyłem czy ten temat już był poruszany. Chodzi mi o ładunek tuszu we wkładach do długopisów. Odnoszę nieodparte wrażenie, że żywotność wkładów na przestrzeni ostatnich lat, no może dziesięcioleci wyraźnie maleje. Dawno temu,  w czasie roku szkolnego wkład wydajny typu zenith wymieniałem dwa, góra trzy razy a pisało się wtedy, pisało. Zapełniało kilka zeszytów. Teraz moja żona długopis jednorazowy, a nawet wkład typu Parkera potrafi wykończyć przy krzyżówkach w tydzień. Fakt, że te metalowe wkłady nie wiadomo w jakim stopniu są napełnione, tego nie widać. Może wypełnia je głównie powietrze. Czy znacie źródło pozyskania porządnie wypełnionych wkładów, które posłużą długo? Zdaje się, że dawniej jakość wkładu była określana długością linii możliwej do wykreślenia przy jego użyciu. Z tym, że teraz wszystkie już chyba pochodzą z Azji.

×
×
  • Utwórz nowe...