Skocz do zawartości

griksejlor

Użytkownicy
  • Ilość treści

    23
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez griksejlor

  1. Do 100 PLN - Parker 25 Do 500 PLN - Pilot e95s f lub ef Do 1000 PLN - Sheaffer Imperial IV F burgundowy lub zielony Do 2000 PLN - współczesna Aurora 88 c/c Do 3000 PLN - współczesna Aurora 88 big > 3000 PLN - Parker 45 pink 🫢 Ponieważ wybrałem kilka piór vintage, wstawiłem je do przedziałów cenowych nieco umownie. Założyłem, że 25tkę przy odpowiednim uporze uda się kupić do 100 zł., chociaż ostatnio chodzą minimalnie drożej. Imperiala IV doceniłem z kolei może zbyt mocno, więc wskazałem na rzadsze, a więc droższe, kolory. Z Parkerem 45 pink to trochę żart, ale faktycznie brakuje mi go w kolekcji, a jest ciężki do znalezienia. Obie Aurory wybrałem jako moje ulubione pióra z tych przedziałów cenowych, ale ogólnie wolę vintage i pisanie 45tką lub Imperialem sprawia mi najwięcej przyjemności.
  2. Wszystkie powody słabego przepływu, które wymienili poprzednicy, są prawdopodobne. Uwaga @zmija bardzo słuszna - lepiej nie spieszyć się z działaniami przy cennym piórze i dobrze zdiagnozować problem. Ja kiedyś kupiłem NOWEGO Pilota 92 o beznadziejnym przepływie, w pierwszym odruchu podejrzewałem ściśnięte skrzydełka stalówki. Po rozłożeniu pióra znalazłem w kanale w spływaku maleńki odprysk metalu - po jego usunięciu pióro zaczęło pisać poprawnie.
  3. Wiele rzeczy wpływa na doznania płynące z pisania, ale według mnie aktualnie jest to przede wszystkim SZLIF Oczywiście - kombinacja stalówka + spływak, konstrukcja stalówki, to wszystko ma znaczenie. Niemniej - współczesne pióra mają pewien styl podawania atramentu (ogólnie podają go mnie, niż pióra starsze / vintage), a to, co pióra najmocniej różni między sobą, to według mnie właśnie szlif.
  4. Udało się, nauczyłem się za młodu pisać małą literę A identycznie jak pomniejszoną wielką literę A i doszedłem do wniosku, że to jest dłużej nie do zaakceptowania. Przyzwyczajenie się do zmiany w szybkim piśmie jednej litery zajęło mi około 3 tygodni. A litery "z" z zawijasem zacząłem używać w podpisie. W piśmie codziennym używam jednak "zwykłego" z - jest bardziej praktyczne ze względu na polskie znaki. Według mnie z zawijasem "ż" i "ź" nie wyglądają korzystnie.
  5. Każdy pewnie mógłby jednym tchem wymienić dziesięć czy dwadzieścia piór kultowych, ale dla mnie to będzie Pelikan 140 ponad wszystkie. Wspaniały projekt, wspaniałe stalówki i wspaniałe przetrwanie próby czasu (w większości przypadków ;))
  6. Wszystkie swoje Preppy 03 tak dopracowuję, tzn. konkretnie na micromeshu. Warto mieć różne gradacje i eksperymentować, bo każda daje inne uczucie przy pisaniu. Podobnie jak @p71, polecam eksperymentować, uczyć się na tanich piórach i uzbroić się w narzędzia tyleż tanie, co skuteczne. Zaczynałem takie zabawy na piórach za kilkanaście złotych, a teraz jestem w stanie bez lęku przymierzyć się do szlifu całkiem zmieniającego stalówkę (np. typu italic) w wartościowym dla mnie piórze. Zauważyłem, że osoby, które robią takie rzeczy najlepiej i najdokładniej to po prostu hobbyści, a na polskim rynku i tak praktycznie nie ma rozbudowanej oferty działań customowych - naprawa raczej kończy się na tym, że pióro działa, nie przecieka i ma porządnie wykonany szlif neutralny. Pióra, przy których sam dłubałem są jednymi z moich ulubionych w pisaniu. Jest to droga wyboista i nieraz frustrująca, ale polecam ją ostrożnie sprawdzić!
  7. Delikatnie przy naprawdę swobodnym podejściu do koncepcji sweet spota. Wiadomo, to nie jest szlif neutralny, ale jestem w stanie tą stalówką pisać szybko z przyjemnością. Przyznam, że byłem zaskoczony, bo zawsze uważałem, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego, a takie marketingowe hasła typu italico-stub można włożyć między bajki. A ta stalówka faktycznie jest tym, czym obiecuje, że jest - poszukiwaniem przestrzeni pomiędzy szlifami italic a stub. Pewnie znajdą się z obu grup szlify podobne do tego. Być może. Ten jest jednak naprawdę dobry i polecam każdemu. Różnica w linii w kontekście wygody pisania - zaskakująca, zwłaszcza przy stalówce F. Ból znany i oswojony.
  8. Odkopując historyczny temat i nawiązując do Twojego marzenia donoszę, co następuje: stalówka S.I.G. Franklin Christoph udowadnia, że stub może być drobny, wygodny w codziennym pisaniu i... mieć naprawdę widoczne zróżnicowanie linii! Polecam, jeśli nadal szukasz
  9. Jedna z propozycji to było Platinum Preppy ze stalówką w rozmiarze 02, które kosztuje ok. 30 złotych 😄 To, czego oczekujesz, znajdziesz w każdym budżecie, a Platinum Preppy to fantastyczne pióro, któremu niczego nie brakuje (może poza kwestią estetyki). To jest pióro, które dla fanki tzw. feedbacku (oporu przy pisaniu), poleciłbym w ciemno, niezależnie od ewentualnych dalszych poszukiwań. Sam mam pióro za przeróżnych, również sporo wyższych, półek cenowych - ale po wspomniane Preppy sięgam praktycznie codziennie. Też lubię szuranko, high five!
  10. Jak w temacie. Wysyłam pióro do Johna Sorowki w UK. Jeśli ktoś nosił się z zamiarem wykonaniu u niego szlifu i chciałby połączyć siły, zapraszam na priv. W moim przypadku szlif + działania polepszające przepływ zostały wstępnie wycenione na 30 GBP.
  11. Napisz, jakie to było pióro i w jakiej półce cenowej szukasz. Z moich doświadczeń, z zastrzeżeniem, że chociaż przez moje ręce przeszło sporo piór, to nie każde z tych doświadczeń musi być wzorcowe dla modelu: - półka najtańsza - popieram @TopikSH, Platinum Preppy. Przy czym dodam od siebie, że ten feedback mają według mnie wyłącznie Platinum Preppy 02 z najcieńszą stalówką. Pisałem wieloma 03 i 05 i wszystkie miał szorstki szlif w kierunku boków stalówki, ale główna część powierzchni piszącej była gładka i śliska. Sam lubię pióra piszące szorstko i używam Preppy 02 bez poprawek, natomiast wszystkie moje 03 musiałem przeszlifować pod swoje upodobania - średnia półka cenowa - Sailory ze stalową stalówką. Zamówienie takiego pióra z japońskiego Amazona to koszt rzędu 250 złotych. Warto, bo te stalówki są naprawdę bardzo dobre, chociaż niedoceniane przez większość użytkowników szukających złotych stalówek. Sprzedałem ostatnio takie pióro koledze z forum, który szukał czegoś z feedbackiem i był bardzo zadowolony. Dla mnie główna różnica między stalową a złotą stalówką Sailora polega na większej dźwięczności tej drugiej przy pisaniu - stalowa wydaje się głucha i tępa, ale szlif ma naprawdę dobry. - wyższa półka cenowa - Platinum 3776 UEF. Według mnie pióro wyjątkowe w kontekście całego rynku - nie tylko świetnie pisze, ale dostajemy w pakiecie naprawdę wyjątkowy szlif specjalistyczny w gotowym produkcie.
  12. Zanim wypowiem się o etykiecie, chciałbym oświadczyć, co następuje: oba atramenty, w których maczał palce Pióromaniak, a które ja poznałem (całe dwa) - uważam za bardzo udane z perspektywy jakości samego inkaustu, a i piękna opakowania nie sposób im odmówić. Przejrzałem w internecie etykiety poprzednich atramentów - Choinki, Błota, Retro, Bałtyku, Ho ho!. Dijon posiadam. Wygląd opakowań wszystkich tych atramentów szalenie mi się podoba - wybrana forma butelki, zakrętka, estetyka etykiet i dobór kolorów. W związku z tym, z nieco czystszym sumieniem mogę powiedzieć, że etykieta Sztormu w mój gust nie trafia. Klasyczne już, żółte, przygaszone tło nie usiadło według mnie tutaj tak dobrze z obrazkiem i czcionką. To też na pewno kwestia moich wyobrażeń i oczekiwań - na taki kolor czekam jako na naprawdę dla mnie użytkowy i potencjalnie wyjątkowy, więc zdążyłem sobie wyobrazić, że również w etykiecie będzie wyjątkowy w kontekście całej linii.
  13. Po zdjęciach i opisie nie wygląda na normalne. Jesteś pierwszym właścicielem czy pióro jest z drugiej ręki? Co do zasady poprawa stalówki w tę stronę jest trudniejsza niż na odwrót, ale możliwa. W poszukiwaniu osób naprawiających pióra przejrzyj dział "Naprawa piór": https://www.piorawieczneforum.pl/forum/8-naprawa-piór-wiecznych/
  14. Skoro już tak swobodnie traktujemy temat to dodam jako ciekawostkę, że w kanale spływowym nowego Pilota 92, w którym atrament uparcie nie chciał płynąć prawie wcale, znalazłem fragment czegoś, co pod lupą wyglądało jak mały fragment stalówki. Zabawne pozostałości fabryczne, zwłaszcza w kontekście ostrzeżeń Pilota, że wyjęcie stalówki i spływaka kasuje gwarancję.
  15. Z drugiej strony nawet zagraniczni fachowcy nie są aż tak kosztowni, żeby nie było warto podejmować różnych prób. Z tego co widzę, u tych najbardziej znanych koszt zmniejszenia ziarna lub szlifu specjalistycznego to średnio ok. 40 euro. W piórze TWSBI może nie warto, ale zrobienie italica w Platinum 3776 C wydaje mi się bardzo ciekawą opcją. W Polsce faktycznie nie ma nibmeisterów, a pendoctorzy nie za bardzo chcą robić szlify. Co nie znaczy, że nie potrafią! Macieja Wardeckiego musiałem trochę namawiać, ale 1. zwróciłem uwagę, że o tych samych piórach / szlifach wyrażamy się z uznaniem 2. wiem z wiarygodnego źródła, że jego szlify są bardzo dobre Poza tym hobbystów jest niemało. Nie wiem czy wszyscy robią świetne szlify, ale ostatnio ktoś z Forum pokazywał mi zrobionego przez siebie needlepointa i to była mocarna rzecz.
  16. Mam Platinum 3776 (wersja z celuloidu) ze stalówką B i oddałem do Macieja Wardeckiego na szlif zmniejszający ziarno. Jeśli cierpliwie poczekasz, to mogę dać znać po odbiorze, co sądzę o efekcie takiego zabiegu, również w porównaniu do charakterystyki oryginalnych szlifów Platinum M/F
  17. Bardzo wszystkim dziękuję za podpowiedzi! @ink diverten Hazelnut Grafa podoba mi się najbardziej ze wszystkiego, co znalazłem - przynajmniej na ile da się ocenić z próbek z internecie. Dzięki! Jeszcze interesował mnie Diamine Chocolate Brown, ale czas schnięcia 60 sekund jest nie do zaakceptowania.
  18. Proszę o pomoc w wyborze brązu! Ze wszystkich używanych grup kolorystycznych mam ulubione atramenty, ale z brązem nie mogę utrafić. Lubię kolory żywe, nasycone, w ciemniejszym spektrum danego koloru - jeśli czerwień, to Diamine Oxblood, jeśli czerń - to Perle Noire. Nie pogardzę efektem "wpadania w czarny", ale tak, żeby jeszcze dało się rozpoznać, że to jednak brąz. Nie lubię brązów chłodnych, mysich, szarawych. Będę wdzięczny za propozycje.
  19. Ciekawe, według mnie kon-peki pomimo oczywistej jakości w przepływie zachowuje się w sposób zróżnicowany kolorystycznie. Mnie się czasem wydawał bardzo jasny, a w niektórych konfiguracjach pióro / papier dwa odcienie ciemniejszy, niż Horizon (!). Zdecydowanie wolę Horizon Blue, jest bardziej subtelny i przewidywalny (w pozytywny sposób). Co do ceny Iro, wiadomo...
  20. Ciekawe, według mnie Scabiosa zupełnie nie powinna spełnić oczekiwań OPa, atramenty R&K są raczej wodniste, pastelowe. Dla mnie odpowiednikiem Diamine Oxblood, ale we fiolecie, jest Alexander Hamilton / Aubergine marki De Atramentis. Według mnie to ten sam "styl", tylko w innym kolorze - oba atramenty cieniują od podstawowego koloru do bardzo ciemnego.
  21. Mnie Platinum 3776 odpowiada bardziej niż Sailor 1911. Plastik w Sailorze wydaje mi się bardziej "tandetny" niż ten w Platinum. Poza tym Platinum ma wyjątkowo piękną wersję celuloidową - tutaj jest spełnione kryterium wyjątkowości, ale niestety znacznie przekroczony budżet. Chyba że zamówiłbyś pióro bezpośrednio z Japonii - naciągnięcie budżetu byłoby w tym przypadku niewielkie, a zdecydowanie warto. Pytanie, jak wtedy z gwarancją - to już Twoja decyzja i temat do rozeznania. Aurora ma świetne stalówki własnej produkcji. Bardzo dobrym wyborem z perspektywy jakości pisania jest nawet wersja ze stalową stalówką, która nie tylko nie przekracza Twojego budżetu, ale w dodatku dzieli go na pół. Jakość wykonania wydaje mi się porządna, ale nie piszę tego z doświadczenia własnego (pióra nie posiadam, chociaż planuję kupić jako pióro codzienne). Jednak przy podanych przez Ciebie kryteriach, wybór czy kupić Aurorę za 500 czy Platinum za 850 jest według mnie oczywisty na korzyść Platinum.
  22. Faktycznie, masz rację! Ale z drugiej strony na spotkaniu w Pióromaniaku trzy pióra kupiła jedna osoba, więc może jej niecnym planem jest wymieszanie kolorów i powielenie wzoru. Coś w tym jest - jeśli chodzi o sprzeczność. Ja wymaganie co do oryginalności zrozumiałem tak, że ma być możliwie mało popularne, rzadko kupowane, co nie musi wykluczać się z klasycznym wzorem - w teorii. W praktyce faktycznie jest tak, że chociaż w tym budżecie znajdziemy choćby świetne Japończyki, to są one kupowane przez wielbicieli piór bardzo chętnie. Z drugiej strony - na pewno są jednocześnie wielokrotnie mniej powszechne niż Parkery i Watermany z podobnej półki cenowej. Po zastanowieniu popieram głos Rittela. Od siebie dorzucę jeszcze dwie propozycje: Laban 325 we wzorze, który uznasz za najbardziej klasyczny albo Aurora Ipsilon w wersji ze złotą stalówką.
  23. Zero to chyba nie, ale przy 27 egzemplarzach ryzyko takiego spotkania jest faktycznie niewielkie. Pytanie, czy spełnia kryterium klasycznej elegancji? @omickal Poleciłbym Platinum 3776, ale jego stalówka ma wyraźny feedback. Jeśli warunkiem koniecznym jest gładkie pisanie, to może Pilot 92 w wersji smoke?
  24. Sam niedawno kupiłem i po pierwszych testach zamówiłem od razu kolejne 6 flakonów. Jak napisał kiedyś Luca Turin o perfumach: if you like it, buy one. If you love it, buy three - you just never know... Tyle wspaniałych atramentów zeszło z rynku (nieodżałowany Saffron), że postanowiłem się zabezpieczyć, bo Horizon Blue zdetronizował wszystkie moje ulubione niebieskie atramenty z Visconti Blue łącznie. Nie są to atramenty identyczne, a bardziej wrażliwi będą argumentować, że nie są nawet podobne, ale niewątpliwie Horizon Blue spodoba się wielbicielom czystych medium-blue. Popieram @Topaz, według mnie pozycja obowiązkowa. Oszałamiający, czysty, wspaniale prezentujący się na żywo niebieski.
×
×
  • Utwórz nowe...