-
Ilość treści
111 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Typ zawartości
Profile
Blogi
Fora
Pliki
Galeria
Kalendarz
Posty napisane przez piko
-
-
W pkt. 6,7 warto zmienić rok na 2014
-
Sprzedawca odmawia współpracy, Paypal odrzucił reklamację.
Wg mnie przede wszystkim sprzedawca powinien poczuwać się do wyjaśnienia sprawy. Przecież wpłatę otrzymał i dysponuje dowodem nadania przesyłki.
-
Podróbek piór wiecznych Montblanc się nie boję, bo mam policjantkę w rodzinie.
No to rzeczywiście masz twarde argumenty. Powodzenia!
-
Brzytwy na pasku się już tylko finalnie polerowało z tego co ja wiem.
Jeśli można było brzytwę, to czemu by nie stalówkę?
-
No przecież. Nie trzeba od razu kupować egzemplarza kolekcjonerskiego (tylko nie wiem czy inne istnieją w dzisiejszych czasach).
A na marginesie dodam, że o ile dobrze pamiętam, to brzytwy ostrzyli na pasku skórzanym - przynajmniej tak robili fryzjerzy.
-
Bardzo zgrabne pióro. Gratuluję wygranej!
-
-
Nie ulega wątpliwości, że ładne, niemniej ja osobiście nie przepadam za piórami z metalową sekcją. Ale to już mój osobisty problem.
-
W takich sytuacjach płuczę wszystko z dodatkiem płynu do mycia naczyń. Jeśli nie ma poprawy, próbuję szczęścia z innym atramentem. A jeśli i to nie pomaga, zaczynam manipulacje na płaszczyźnie stalówka-spływak, ale to już ostateczność.
-
Tak, zdarza się, że miejscami bywają przezroczyste, a ten nawet bardziej, pewnie ze względu na kolor.
-
Też mam Visconti Van Gogh (z klipsem półokrągłym) i raczej dobrze odbieram tę markę, a przynajmniej na tyle, na ile mogę posiadając tylko jedno pióro tego producenta. Z dzisiejszej perspektywy patrząc żałuję, że skusiło mnie kiedyś, aby kupić wersję wykończenia Ocean Blue (czy jakoś tak - w każdym razie w niebieskie mazy). Mogłem wybrać kolor czarny, a byłoby dostojniej i spokojniej i nie rzucałoby się w oczy. Z drugiej jednak strony, nie wszystkie pióra muszą być czarne (lub ponure).
-
Rozpakowanie paczki powinno nastąpić tylko i wyłącznie w twojej obecności,
Nie wiem, czy mamy na to jakikolwiek wpływ, bo robi to Urząd Celny (czy jak go tam zwą). I tak należy się cieszyć, że wsad paczki pozostał niezmieniony. Przecież zamiast fajnego zakupionego pióra mógłbym zastać jakiś pisak za 5 zł z marketu. Sztuka jest sztuka i wszystko gra. Albo ktoś mógł pokusić się i zabrać naboje załączone do przesyłki. Trzeba jednak wierzyć w uczciwość ludzką
-
Skąd użędnicy celni wiedzą co jest w paczce? Czy sklep ma obowiązek zadeklarować zawartość? No i co z przesyłkami prywatnymi - czy też muszą przejść kontrolę calną?
Pisałem (na starym forum m.in. i ja o moich doświadczeniach w tym zakresie), cyt.:
Oczywiście przeszło przez cło (pióro było rozpakowywane, a następnie wszystko oklejono taśmami z napisem Poczta Polska) - na szczęście opłat celnych nie pobrano, gdyż sprzedawca z własnej inicjatywy zadeklarował wartość przedmiotu jako 20 USD.
http://www.piorawieczne.fora.pl/sklepy-internetowe,17/engeika-ebay-jap,2161-30.html
-
Piękne! Ćwiczenie ćwiczeniem, ale po prostu trzeba mieć talent i już.
-
Już sama nazwa "tłoczek" dla konwertera wywołuje u mnie uśmiech politowania.
Czyli po prostu taki dinks do nabierania atramentu. I wszystko jasne
-
Pełne poparcie ode mnie, który wszystkie 10 swoich sprawnych piór noszę ze sobą do szkoły
A gdybyś miał ich 50 (czego życzę), też byś nosił? Na pewnym etapie posiadania trzeba robić selekcję bądź używać wymiennie (rotacyjnie), no i zaczynają się preferencje: to lubię, a to niech leży i wygląda.
-
Piękna ta bestyja
W rzeczy samej. Ten model zawsze bardzo mi się podobał.
-
To może spróbować zmieszać z kroplą koniaku?
Na pewno podniesie walory smakowe mieszanki.
-
Mieszam różnych producentów i jak do tej pory żadne pióro mi się od tego nie rozpuściło ani nie zardzewiało.
-
a ja zaproponuję inne rozwiązanie - w mojej opinii ostateczne
Rzeczywiście jest ostateczne, zwłaszcza jeśli wskutek tych manipulacji stanie się katastrofa
-
Przelanie reszty atramentu do nowego, pelnego kalamarza.
Zlewałem, ale nie do pełnego a pustego, więc powstała mieszanka szaro-bura, jako efekt różnobarwnych resztek.
-
Mam taki problem, być może niezbyt poważny, ale zastanawia mnie, jak sobie radzicie, gdy w buteleczce jest już na tyle mało atramentu, że standardowe jego pobieranie nie bardzo wychodzi.
Bo ja przechylam buteleczkę i robię jakieś sztuki, aby się nie rozlało, gdyż w zasadzie obie ręce zajęte są trzymaniem pióra i kręceniem tłoczkiem.
A już zupełnie inny problem pojawił się z głębokimi buteleczkami (np. Visconti), gdzie do dna daleko, a konwerter zbyt krótki, więc nie ma za co trzymać.
Zazwyczaj te wszystkie problemy ujawniają się, gdy stan atramentu spada sporo poniżej połowy - ale wiadomo, że prędzej czy później to nastąpi.
Ciekaw jestem Waszych patentów.
-
No fakt, że wygląd ma niezbyt wyjściowy, ale żeby od razu skojarzenia z PRL-em - czyżby wtedy w Peweksie je sprzedawali?
-
U mnie w Sailorze Prof Gear też był od nowości lekki defekt stalówkowy, ale wystarczyło wyjąć stalówkę i "palcyma" doprowadzić do porządku. Jak widać coś z osławioną jakością made in Japan też nie do końca jest dobrze. No chyba, że (podobnie jak z samochodami) delegowali część produkcji do Anglii czy do innych takich.
Montblanc John Lennon - oryginał?
w Wybór i zakup pióra wiecznego
Napisano
U mnie też się nie wyświetla - bardziej uniwersalny format to jpg.