Skocz do zawartości

Iwan Iwanowicz

Użytkownicy
  • Ilość treści

    141
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Iwan Iwanowicz

  1. Pióro złożyłem, zalałem bezproblemowym niebieskim Watermanem i przystąpiłem do pisania. Na początku szło średnio. Przy ruchach na boki stalówka nie chciała podawać atramentu. Potraktowałem ją polerką do paznokci (trzeba się będzie wkrótce na micromesh wykosztować, bo chyba się rozkręcam...) i jest dużo lepiej. Po kilku zapisanych stronach uznałem, że wprawdzie wolno i z pewnym dociskiem, ale da się już nią pisać. "Na boki" atrament jest podawany coraz hojniej i wkrótce to może być zupełnie przyjemne pióro. Na pewno za jakiś czas podzielę się wrażeniami. Póki co mogę powiedzieć tylko tyle, że pisze lepiej, niż zakładałem. Stalówka jest bardzo miękka. Nie pisze idealnie gładko, ale też nie drapie. Jest to, jak się przed chwilą dowiedziałem, feedback. Co do izopropanolu, to ostrzegam, że jest to bardzo ryzykowna metoda. Przed umyciem opisywanego sowieta, na próbę zanurzyłem w nim plastikowy element z resztek jakiegoś innego pióra. Wyjąłem, odczekałem, nic się nie stało, to przystąpiłem do mycia. Ale następnego dnia na owym elemencie pojawiła się sieć pęknięć. Na szczęście w wyczyszczonym piórze nic takiego się nie stało, a tłok mimo pracy i wynikających z niej naprężeń nie popękał. Ale trzeba uważać, bo niektóre plastiki nie lubią się z izopropanolem. Na koniec załączam zdjęcia. Fotograf ze mnie nie będzie, ale mam nadzieję, że Wasze oczy to wytrzymają.
  2. Jako nieco mniej biegły się spytam, bo intryguje mnie to już któryś raz widziane określenie. Czy jak coś pisze "feedback" to nie drapie, ale pisze z takim przyjemnym szelestem?
  3. Dziękuję za odpowiedzi. Smar teoretycznie miał być na mechanizmie tłoka, ale w praktyce było w nim całe pióro, włącznie z zewnętrzną częścią korpusu. Co się tylko dało, odczyściłem pędzelkiem i wodą z płynem do mycia naczyń, ale na niektóre zakamarki trzeba było jakiś agresywniejszych środków. Ostatecznie zaryzykowałem i użyłem izopropanolu. Wszak stosuje się go do różnych delikatnych tworzyw, więc mam nadzieję, że nie zaszkodzi. Kto nie ryzykuje ten nie pije szampana. Albo nie nalewa atramentu. Albo cieszy się całym piórem... Aktualnie wszystko się suszy, trzymam kciuki by obyło się bez niespodzianek.
  4. Witajcie. Zakupiłem niedawno stare, ale najprawdopodobniej nigdy nie używane pióro. System napełniania tłokowy. Problem w tym, że jest całe ubabrane starym, zaschniętym smarem, którego zdecydowanie za szczodrze użyto (produkcja radziecka - to wszystko tłumaczy). Pióro rozebrałem (tzn. tłok rozebrałem, stalówkę i spływak zostawiłem na miejscu) i zrobiłem kąpiel w słoiku z wodą i detergentem. Smaru jednak jest na tyle dużo i jest już tak stary, że taka mieszanina sobie z nim nie poradziła. Czy elementy tłoka (no może poza tym z gumową uszczelką) mogę umyć benzyną ekstrakcyjną, czy może mieć to zły wpływ na trwałość plastiku? A może macie jakąś lepszą metodę?
  5. Spodziewałem się że będzie może nieco jaśniejsze, ale i tak uważam, że Petrol to piękny kolor. Pióro raczej sobie odpuszczę, bo mam już Safari, ale atrament na pewno kupię.
  6. Również nie mogę się doczekać Twojej opinii na temat tego Wing Sunga. Pióro to wpadło mi w oko już jakiś czas temu i sam chętnie bym sobie je sprawił.
  7. Kawał dobrej roboty, naprawdę świetnie się czytało!
  8. Źle odebrałeś moją wypowiedź, Kleksie. Nie próbuję usprawiedliwiać wciskania ludziom fatalnego produktu, uważam, że to oczywiście źle. Niemniej jest to normalne zjawisko świata współczesnego i absolutnie nic nie można na to poradzić, bo ten produkt znajduje nabywców. "Będziemy musieli żreć tę żabę"? Nie wiem jak Ty, ale ja niczego nie muszę. Przykład zaczerpnięty z innej dziedziny. Reaktywowano jakiś czas temu najpopularniejszą polską markę rowerów - Romet. Kłamstwem by było, gdybym powiedział, że te rowery słynęły z jakości w okresie, gdy na rynku nie było alternatywy, ale to co zaproponowano pod wskrzeszonymi kultowymi już nazwami Wigry, Wagant, Jubilat itp. przerasta wszystko co może swoją badziewnością. Rowery po 3 latach eksploatacji wyglądają gorzej, niż te stare po 30. Sam nigdy bym sobie takiego nie kupił. Ale możemy ręce rozkładać, kląć, mówić że powinno być inaczej, ale te rowery znajdują nabywców, więc ich produkcja jest z perspektywy producenta całkowicie słuszna.
  9. Moim zdaniem nie ma się o co spinać. Nie oszukujmy się - nie chodzi tutaj o kontynuację "długoletniej tradycji wspaniałej polskiej marki", a zwykły sposób na zysk i nie ma w tym raczej niczego dziwnego. Jest mnóstwo fatalnych produktów, których wąskie grono osób by się nawet nie dotknęło, a jednak te produkty z jakiegoś powodu się sprzedają.
  10. Ja mogę z czystym sumieniem polecić Lamy Safari i wariacje na jego temat.
  11. Sama przyjemność czytać Twoją recenzję. A pióro ciekawe, może kiedyś...
  12. Dzisiaj zakupiłem wskazany konwerter i pasuje jak należy. Aventador13, dziękuję za odpowiedź!
  13. Mam jedynie nadzieję, że zmiany estetyczne nie będą jakieś zbyt inwazyjne. Moim zdaniem jest to jedno z bardziej estetycznych graficznie i czytelnych for, na jakie zaglądam.
  14. Witam. Moje pytanie pewnie wyda się banalne, ale jako początkujący w temacie wolę się spytać, niż dokonać niewłaściwego zakupu. Jaki konwerter pasowałby do pióra Waterman z edycji Harley-Davidson? Naboje łykał uniwersalne, np. z Pelikana, czy konwertery też mają jakiś określony standard przez co pasują do wielu piór? Pozdrawiam.
  15. Dzień dobry! Pióra użytkuję od wczesnej podstawówki i nie mam wątpliwości, że to najlepsze narzędzie do pisania. Kilka tygodni temu wyjąłem z szuflady zapomnianego Watermana z edycji Harley-Davidson, by oddać go do serwisu na naprawę gwintu. Szukając opinii o serwisie z mojej okolicy, natrafiłem na to forum i... zaczęło się. Pochłonęło mnie już nie tylko pisanie piórem, ale i mnogość przeróżnych firm i modeli, ich historia, zdjęcia i cała reszta z piórami związana. Znając moje tendencje do popadania w zbieractwo, niedługo skończy się to źle dla mojego portfela. Pozdrawiam.
×
×
  • Utwórz nowe...