ArielN Napisano Wrzesień 10, 2011 Zgłoś Share Napisano Wrzesień 10, 2011 Edycja specjalna! – krzyknął sprzedawca. Nigdy nie będzie miał Pan okazji, aby je kupić, jeżeli nie zrobi Pan tego teraz! Liczba dostępnych sztuk maleje z minuty na minutę… Ile kosztuje? – zapytałem. 1699 zł. Tanio, prawda? Nie, nieprawda – odrzekłem i wyciągnąłem z torby etui identyczne z tym, które właśnie oglądałem. Otworzyłem je i pokazałem sprzedawcy własny egzemplarz i podałem cenę jaką za niego zapłaciłem. Nie wiedział co ma powiedzieć… Od tamtej pory nie chodzę do tego sklepu. Crocodilem nie napisałem ani słowa, nie zamoczyłem nawet stalówki w atramencie, więc recenzja będzie miała nieco inny charakter. Wykonanie: Chciałoby się powiedzieć „misterne wykończenie”, ale chcieć to nie znaczy móc. Na pierwszy rzut oka jakość wspaniała, po przyjrzeniu się zdanie ulega zmianie. Widać brak perfekcjonizmu. Dla przykładu 2 spostrzeżenia: 1. Sekcja, w której obsadzana jest stalówka powinna być idealnie równa, gładka. Nie jest, ponieważ przecinają ją dwie podłużne, pionowe względem ułożenia stalówki, linie, sprawiające wrażenie nieusuniętych po łączeniu dwóch elementów ją tworzących. Zupełnie jak rozcięta na pół, a następnie złożona cytryna. To wada każdego nowszego Sonneta. 2. Żłobienia na korpusie stają się nieregularne przy jego zakończeniu. To ma być edycja specjalna? SE? Wolne żarty… Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Polecane posty
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.