Skocz do zawartości

Convalia

Użytkownicy
  • Ilość treści

    40
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Convalia

  1. Mam nadzieję, że moje nowe będzie w porządku, bo podoba mi się te pióro.
  2. Decyzja jest taka, że po świętach dostanę nowe pióro(ten sam model),bo wtedy będzie dostawa.
  3. Mają jeszcze tydzień na podjęcie decyzji, jak przyjmowała gwarancję powiedziała, że jak uznają to wymiana na nowe (albo inny model w tej cenie- przy czym nie chcę innego, bo to mi się podoba), jak nie uznają, to wtedy piszę do serwisu Watermana.
  4. Swoje pióro oddałam do sklepu na gwarancję, pytałam czy wysyłają do serwisu, to ekspedientka powiedziała, że to szefowa decyduje, jak uzna, że przyjmuje reklamacje to wymienią na nowe- tak mi powiedziano.
  5. Nilfein dziękuję za tak dokładną odpowiedź. Chyba powinnam wcześniej podbić gwarancję w sklepie, jeśli chciałabym wysyłać do serwisu? Bo z Twojej odpowiedzi wynika raczej, że reklamacja przez sklep nie wchodzi w grę? Wybaczcie, że pytam tak dokładnie, ale nie mam pojęcia jak zabrać się za reklamację.;/ Przejrzę dokładnie forum i jakieś informacje na stronie Watermana. Wolę poczekać miesiąc i mieć w pełni sprawne pióro. Dodam jeszcze: znalazłam kontakt do nich na stronie. Najpierw pójdę do sklepu i zapytam, zobaczymy co powiedzą.
  6. Też mam podobny problem, problem do którego dał link Thay, czytałam jakiś czasz temu, wtedy to nie było jeszcze tak uciążliwe jak teraz. Na stalówce zbiera się coraz więcej atramentu (czyściłam już pióro) powoduje to, że pisząc piórem wyglądam jak dziecko, które bawiło się atramentem... Analizowałam swój problem i wygląda to następująco (przynajmniej do takich doszłam wniosków). Atrament, który brudzi stalówkę, wylewa się do skuwki, ta brudzi obsadkę, kiedy ja otwieram pióro, część jest brudna, w rezultacie cała moja dłoń również (na czarnej obsadce tego nie widać), kiedy nakładam skuwkę na tylni korpus również powoduje to jego brudzenie. Pisałam już wcześniej, że pióro przerywało, wyczyszczenie nie pomogło. Mam nadzieję, że w miarę dokładnie to opisałam, kupiłam pióro w stacjonarnym sklepie, aktualny paragon itd, ale nie jest to jakiś sklep profesjonalny z piórami i obawiam się, że po prostu powiedzą mi, że to normalne, że atrament brudzi stalówkę itp... Dlatego prośba do Was jak powinnam przedstawić swój problem? beret99 dostałaś już odpowiedź od serwisu Watermana?
  7. Sesja skończona, trochę lenistwa zaliczonego, a więc pora na przedstawienie mojego piórnika, a raczej jego zawartości. W głowie narodziła się setka pomysłów jak tylko zobaczyłam informację o konkursie. Niestety jak to zwykle bywa, trudności pojawiają się gdy przychodzi czas na realizację. Kiedy starannie zrealizowany plan, psuje skazanie na aparat w telefonie i jak na złość brakuje słonecznych dni. Nie czas jednak na usprawiedliwienie się, pora przejść do rzeczy. Wybrana przeze mnie forma prezentacji to kolaż. Najwięcej miejsca zajmuje Waterman Hemipshere, choć nie pierwsze, postanowiłam je wyróżnić, gdyż właśnie dzięki niemu trafiłam na owe forum. Od niego też zacznie się moja historia „Konkurs, Piórnik 2012”. Pisząc moim rozpadającym się piórem, słysząc zapytania kiedy sobie sprawisz nowe, kiedy masz urodziny, to my sprawimy i podobne teksty, pewnie będąc pod wpływem % postanowiłam: Kupuję pióro jak się obronię! Mocno wzięłam sobie słowa do serca :wub:ha i miałam odpowiedź na pytanie, co z Twoim piórem.Przyszła obrona, wakacje, pojawiły się fundusze, zaczął się rok akademicki, a pióra w moim piórniku brakowało. Przeglądania rozpoczęłam od wówczas znanego mi tylko Parkera, ich stronę znałam na pamięć. Kolejnym krokiem był kontakt z piórami na żywo, podając zakres cenowy, sprzedawczyni wyłożyła mi wszystkie pióra na ladę i pozostawiła na pastwę losu (raczej piór) :blink:Mętlik pozostał, katowałam znajomymi linkami do piór, aż na szczęście, trafiłam na pierwszą odsłonę forum, podane przez użytkowników proponowane pióra spowodowały kolejną wizytę w sklepie. Wystarczająca uwaga poświęcona ze strony sprzedawcy, magiczna atmosfera sklepu, spowodowało, że na karcie ubyło funduszy, ale moja radość w pełni to zrekompensowała. I już wtedy wiedziałam, że nie będzie to ostatnie pióro (w momencie zakupu upatrzyłam kolejne). A jak się już trafi na forum (o czym dobrze wiecie), pióra są wszędzie, zwraca się uwagę na to kto czym pisze, jak pióro wygląda, czy ma to coś. Pióro musi mnie zauroczyć. I tak przeglądając forum, na pulpicie powstała notka, jakie modele są godne mojej uwagi.Trafiłam w końcu na Bookworm 702,błękitne, akrylowe, w myślach od razu zestawione z turkusowym atramentem. Przypadkiem zbliżały się Mikołajki, więc postanowiłam pomóc Mikołajowi w swoich obowiązkach i sama zamówiłam Bookworm. Pióro dotarło bardzo szybko, jak na złość dzień wcześniej w sklepie nie było turkusu. Wspominając, mordka sama mi się cieszy, bo przyszło moje pierwsze pióro z konwerterem.Gdy tylko wróciłam do domu, odbył się rytuał jego napełniania, którym zainteresowała się nawet moja współlokatorka. Taka mała rzecz, a przynosi radość jak dziecku zabawka. Pora na sam początek historii. Pióro No name, kupione w gimnazjum, ze względu na swoje małe wymiary, obowiązkowy zakup po tym jak w niepamiętnych okolicznościach zniszczeniu uległo podstawowe narzędzie do pisania. Pióro kosztowało ok. 15zł, było zwykle plastikowe, szybko straciło swoje kolory, ale jednak miało to coś, co nie pozwoliło mi się z nim rozstać, przez 3 lata gimnazjum, 3 lata liceum i również 3 lata studiów. Po zakupie Watermana, leży wyczyszczone, po opakowaniu z nowego pióra, nie mam serca by się z nim rozstać. Niestety biedak nie nadaje się do tego, by zabierać je ze sobą, ma zepsutą zakrętkę i gdzie tylko może, w większości torebek, piórników, a nawet na portfelu zostawiało atramentowy znak. Sentyment do pióra pozostanie na zawsze, czasem przypomina mi trochę demonstratora, dodatkowo początkowo zbierałam tzw. kuleczki od nabojów i pióro było trochę jak grzechotka, tym samym stało się bardziej osobiste. Mój monolog piórnikowy, powoli dobiega końca (uff, pewnie odetchnęliście z ulgą ), pora jeszcze tylko na prezentację modeli, w którym przemieszczają się pióra. Waterman jako pierwszy zasłużył sobie na skórzane, burgundowe etui. Kiedy stałam się właścicielką Bookworma, nie mogłam go zostawić samego w domu. Znalazłam stary piórnik, któremu podarowałam nowe życie. Dziękuję za uwagę. A ja muszę zacząć kompletować kolekcję na piórnik 2013, bo już połowa lutego.
  8. Ja:) Szykuję ją już, ale zawsze brak czasu...
  9. Moje naboje są akurat z Watermana, porównywałam z Parkerkowskim i akurat są gładkie(nie mają tego zwężenia)....Przeczyszczę pióro, mam nadzieję, że pomoże:) Dziękuję za tak dokładną odpowiedź. Teraz tylko dokładnie przeczytam instrukcje na górze i zafunduję mu wieczorną higienę, przez noc powinno wyschnąć.
  10. Nie wiem, czy dobrze trafiłam z tematem, ale jakoś to mi pierwsze przyszło na myśl jak dzisiaj na kole, moje pióro zaczęło jakoś przerywać, pisze jakby bardziej sucho, bardziej cienko, trochę tak jakby się kończył w nim nabój (mimo, że jest pełny. (Mam nadzieję, że choć trochę logicznie przekazałam mój problem.) Myślałam, żeby je właśnie przeczyścić, wiem, że jasnowidzów tu raczej nie znajdę (nie to forum:P), ale czy ktoś borykał się z takim problemem, chyba nie zaszkodzi mu to rozwiązanie? I tak przy okazji, czy długość nabojów może mieć wpływ na podawanie atramentu do pióra?(raczej nie w tym dziale powinnam zadać to pytanie).
  11. Również mam taką hipotezę, którą sama potwierdzam:)
  12. Przy pierwszym napełnieniu też nie napełnił mi się do końca, w drugim było ok. Przeglądam te forum dosyć regularnie i nie wiem dlaczego to właśnie tanie pióra wywołują dużą dyskusję.
  13. Mój pisze bez zarzutów z atramentem Pelikan 4001 turkusowym, nie ma problemów z startem po dłuższym nieużywaniu, przetrwał też jeden upadek (nie ja go spowodowałam) na podłogę, na szczęście był zamknięty. Skuwki nie zakładam, bo i tak jest ciężkie i wolę bez.
  14. Możliwe, mówię na podstawie obserwacji swojego najbliższego otoczenia:) Pelikan to mi się kojarzy z super piratem zmazywaczem do pióra, jeszcze z podstawówki:)
  15. Co do Parkera, to jak się nie zainteresuje kwestią piór, to dopiero się odkrywa, że są inne marki, a Parker jest rozpoznawany i łatwo dostępny, na szczęście jest forum i można poznać choć wirtualnie inne pióra:)
  16. Gratuluję Mam nadzieję, że zwycięzcy pochwalą się nowym dobytkiem:)
  17. Szalona krowo niestety długo się nim nie nacieszysz, skoro w każdej chwili może nadejść koniec świata:P
  18. Bookworm 702 też go zakupiłam, jestem zadowolona, aczkolwiek jest ono trochę ciężkie na początku porównując do mojego Hempishere, kwestia przyzwyczajenia, bo teraz jest ok.
  19. Sama jestem nowicjuszką jeśli chodzi o wiedzę na temat piór, choć piszę nim od zawsze. Wystarczy poczytać parę pokrewnych wątków, by wiedzieć, że Parkery te co przedstawiasz nie piszą cienko. Zanim dostaniesz odpowiedzi, polecam poczytać wątki też w tym dziale, zwykle o tytule podobnie brzmiącym do Twojego, pewnie się trochę na kierunkujesz i będziesz miał wybór:)
×
×
  • Utwórz nowe...