Witam kolegów i koleżanki,
Piórami zaraziłem się niedawno, forum odwiedzam od jakiegoś czasu i przy boku w miesiąc pojawiło się 5 piór (portfel coś woła, ale nic nie słyszę, same echo).
Choroba to strasznie zaraźliwa, siedzę wieczorami i skrobię, to coś Stubem, to jakieś kaligrafie na pęczki...itd
Mimo, że portfel protestuje, to z tyłu głowy chodzi ciągle jeszcze "zabawa" flexem.
Jeśli ktoś ma na sprzedaż pióro ze "starych, dobrych czasów", które flexuje i nie kosztuje pięciu beczek brandy, to proszę o info.
Jak nie znajdę, to skuszę się pewnie na FPR Himalaya i/lub może Guru (kolega tom_ek skutecznie chyba pochwalił)...myślę o zwykłym flexie, nie ultra.
Czy są jakieś wspólne zamówienia, w celu cięcia kosztów transportu? Może jakiś rabat się znajdzie?
No i pozdrawiam oczywiście grono brudnopalczastych mieszaczy atramentów (chciałem wykonać Monteverde Olivine z 3 atramentów (raz nawet 4) Pelikana :)...nie do końca wyszło).
K.