Witam Wszystkich bardzo serdecznie. Zajerestrowalem się pare dni temu więc postanowiłem przywitać się i napisać pare słów o sobie. Jestem Stig, pochodzę z Poznania, ale od 13 lat mieszkam w Szwecji. Piórami wiecznymi zainteresowałem się jakiś rok temu po tym jak obejrzałem filmik zarekomendowany mi przez YouTube. Byl to filmik od The Goulet Pen: "The 7 biggest fountain pen mistakes". I wtedy się zaczeło. Zrobiłem rozeznanie i zdecydowałem sie zakupic Lamy Safari Charcoal ze stslówką w rozmiarze F. Wiem, bardzo orginalnie, ale wciąż uważam, że jest to jedno z lepiej wygladających piór dla poczatkujących. Nie było mi jednak dane nacieszyć się tym piórem za długo. Nosiłem je razem z przedstawicielem mojej drugiej obsesji, scyzorykiem Victorinox, w "piórniku", który wędrował ze mną lub zostawal na biurku w domu. Pewnego dnis zauważyłem zniknięcie mojego "piórnika". Nie należe do osób, które gubią rzeczy więc było to dziwne. Podejrzewam, że mój ówcześnie półtoraroczny synek, który wtedy miał faze na wyrzucanie wszystkiego do kosza na śmieci, wyrzucił również i to. Góra dwa tygodnie, tyle miałem moje Lamy Safari. Z pomocą przyszła mi Żona, która podczas swojej wizyty w Polsce kupiła mi nowe pióro, Parker Urban z cała masą naboi. Używam go regularnie i bardzo dobrze mi się nim pisze. Atrament Parkera wedlug mnie też się bardzo dobrze spisuje do codziennych potrzeb i proszę nie bijcię mnie za to. A potem odkryłem AliExpress... Najpierw Jinhao X750 oraz 159. Potem Baoer 388...
Tak wygląda początek mojej przygody z piórami wiecznymi i mam nadzieję, że nie będziecie po mnie za bardzo jecheć za moje umiłowanie do Parkera na chwile obecną.