Skocz do zawartości

Vermis

Użytkownicy
  • Ilość treści

    597
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Vermis

  1. Również miałem przyjemność testować atrament Ebine Violet. Używałem go głównie do notatek. Oto rezultaty.

    Na początek kolor. Jest to fiolet, który w zależności od przepływu sięga od brązu do jasnego różu. Czyli fenoloftaleina w środowisku zasadowym. :) Nie gustuję we fioletach i różach, więc ciężko mi oceniać, ale myślę, że barwa ma swoich wiernych fanów (a raczej - fanki).



    800px-Phenolphthalein-at-pH-9.jpg


    Jeżeli chodzi o parametry techniczne, to tutaj jest tragedia. Dosłownie tragedia. Taka jak u Sofoklesa. Konflikt tragiczny, w dodatku dwupoziomowy. 

    Poziom pierwszy - jak zdecyduję się na ten kolor, bo jest ładny, to będę cierpiał z powodu fanaberii atramentu. Jak go odrzucę, to będzie mi szkoda koloru, bo jest ładny. 

    Poziom drugi - jeżeli chcę pisać tym atramentem, to mam do wyboru trzy parametry: strzępienie, przebijanie i rozmazywanie. W zależności od wybranego papieru zawsze któryś z nich daje się we znaki. Nie ma dobrego wyjścia. Konflikt tragiczny. ;)

    Papier numer 1: IQ premium 80g/m2

    m7SBn8c.jpg

    aVNYpkH.jpg

    4Y7CwEh.jpg

    Nie przebija.
    Nie rozmazuje się.
    Strzępi.

    Papier numer 2: Oxford 90 g/m2

    qsglcd4.jpg

    OU8t7IX.jpg

    B39lsmi.jpg

    Trochę przebija.
    Trochę strzępi.
    Nie rozmazuje się.

    Papier numer 3: jakiś tani notatnik

    Jqs206S.jpg

    Przebija. Bardzo...
    Trochę strzępi.
    Nie rozmazuje się.

    Papier numer 4: Canson szkicownik 100g/m2

    KDwrFCX.jpg

    ct4gd2e.jpg

    Nie strzępi.
    Nie przebija.
    Ekhem... Dotknąłem delikatnie po 5 minutach...

    Jeżeli chodzi o przepływ, to jest raczej przyzwoity. Cieniowanie jest obecne nawet przy cienkiej linii i dodaje dużo uroku.

    Podsumowując - atrament do pisania dla przyjemności, bo pisze się bardzo przyjemnie. Wszystko co wykracza poza ramy "sztuki dla sztuki" moim zdaniem nie wchodzi w rachubę.

    Do testów użyłem pióra Jinhao 599.

    Dziękuję za użytkownikowi @visvamitra za udostępnienie atramentu do testu.

     

  2. Złota zasada jest taka, żeby niezależnie od okoliczności pisać każdą literę osobno. Na początku to mocno spowalnia pisanie, z czasem wracasz to pierwotnej szybkości. 
    Jest też taki trick, że piszesz większe małe litery, ale nie zmieniasz wielkości tych, które wystają do dołu bądź do góry. Pismo bardzo zyskuje na wyrazistości.
    Poza tym należy unikać pochylania pisma oraz zawijasów (o ile się da). 

    Przy odrobinie samozaparcia można dojść do czegoś takiego.

    perfect_and_beautiful_handwriting_that_w

  3. Wygląda na to, że kolej na mnie. :)
    Na początku byłem do tego atramentu bardzo sceptycznie nastawiony. Po pierwsze, nigdy nie podobały mi się takie kolory - stonowane, a na domiar złego "brudne". Po drugie, nie byłem sobie w stanie wyobrazić okoliczności, w jakich taki potworek byłby użyteczny. Podpisać się trochę wstyd, listów raczej nie wysyłam, a notatki są dla mnie, więc wybieram taki kolor, jaki mi się na wstępie podoba. Trochę tak jak z jedzeniem zupy widelcem - no można, ale po co?

    Co innego test. :D Ten sport jest przyjemnością sam w sobie, więc nabiłem pióra i... zabrałem na zajęcia. Uznałem, że żadne esy-floresy w domowych warunkach nie sprawdzą atramentu tak dobrze, jak szybkie notowanie, zjeżdżający z podkładki notatnik i rozproszona uwaga. Oto skromne rezultaty moich wysiłków.

    Na początek sam kolor. Wyobraźcie sobie, że jesteście na Mazurach. Dryfujecie sobie rowerkiem wodnym po jeziorze, podziwiacie krajobrazy i z ciekawości wychylacie się, żeby spojrzeć w jasnozielonobrunatną toń jeziora. Dla mnie to jest dokładnie ten kolor. Pastelowy, spokojny, trochę zgniły, ale po czasie - przyjemny.

    KKpqcCM.jpg
    Źródło: polskiekrajobrazy.pl

    Jeżeli chodzi o cieniowanie, to przy F jest ono obecne, natomiast przy hojnie lejących M-kach atrament pokazuje znacznie więcej.

    MPQlBm4.jpg
    Jinhao X750, IQ premium 80

    Strzępienia i przebijania praktycznie nie zaobserwowałem. Przepływ jest bardzo przyzwoity.

    akSFBDF.jpg
    Jinhao X750, IQ premium 80

    Na kremowym papierze barwa staje się trochę bardziej "oliwkowa" i bardziej pastelowa. Ma to swój urok, ale jednocześnie tekst bardziej się zlewa.

    j0xhbVM.jpg
    Jinhao X750, szkicownik Canson 100g/m2

    11Knf7y.jpg
    Jinhao 126, szkicownik Canson 100 g/m2

    Nie jestem w stanie powiedzieć w jednym zdaniu, czy bym ten atrament kupił. Myślę, że z tego całego testowania urodzi się sentyment i za kilka(naście) lat sobie o tym zgniłku przypomnę. Pewnie wtedy kupię. Na dzień dzisiejszy ustawiam go w kolejce z małym priorytetem.

    Jako że nie lubię naśladować innych, to na zakończenie (a nie na wstępie) chciałbym podziękować panu Łukaszowi za organizację tej akcji. :)

    PS. @Topaz Szacun za Dr Brew. :)

  4. Kiedyś kupiłem sobie 3 szt. Jinhao 599 z myślą, że "oby chociaż jedno pisało". Wszystkie śmigały, tak na prawdę przestałem ich używać, bo kupiłem inne.
    Ogólnie 70 zł = 17$, za które na Ebay można sobie kupić, w zależności od modelu, coś między 4 a 11 tanich piór. 

    A powiedzmy sobie szczerze - płacąc 70 zł za pióro Watermana czy Sheaffera też nie należy się spodziewać cudów.

×
×
  • Utwórz nowe...