Nikaa

Już myślałam, że jajko zniosę... jajka nie ma, jest MT   Piękny brąz...
 
Jestem po prostu oczarowana. Napakowałam już trzy zeszyty, wkładkę z kieszonką zip. I od jutra testuje w boju!
 
Niestety, gumki do instalacji dodatkowych zeszytów wszędzie wyprzedane, więc używam tymczasowo systemu pt. "gumka recepturka"
Trzymać trzyma, może ciut za luźno, zobaczymy  jak się będzie sprawdzać.
 
Jak już trochę poobcuję z TM, to podzielę się wrażeniami.

Bardzo fajna ta szarość. 

Już się rozglądam za kolejnym piórem na tłoczek

Ciekawa propozycja, ze względu na parametry techniczne, ale to zdecydowanie nie mój kolor.

Dzięki za recenzję!

Taki bez polotu...

No szkoda, ale po to w sumie kupiłam Al Sporta, żeby go nosić luzem w kieszonce w torebce i tam na razie pozostanie. Przynajmniej jest zawsze pod ręką

Proszę o poradę jaki rozmiar uchwytu na pióro wybrać skoro zamierzam używać AL Sporta wymiennie z Lamy Al-Star?

 To ja się dołączę do pytania, ale typuję m-kę..

(też pod Al Sporta, który tak przy okazji jest boski!!!!!!  )

O, to Pióromaniak jest z Warszawy? Nie wiem czemu wydawało mi się, że z Poznania....

Brąz chyba najciekawiej się "starzeje" i z wiekiem nabywa charakteru

No właśnie...

Będzie Pani zadowolona

Nie może być inaczej

Po długich namysłach i dla zdrowia psychicznego swojego oraz ludzi wokół zamówilam, wersję regular ale... W brązie.

W wariackich papierach oglądałam na żywo, niestety byl tylko w wersji passport, ale bardzo przypadł mi do gustu

No to teraz niecierpliwie czekam na przesyłke....

Wczoraj dotarł do mnie Blue Edition. Podziękowania dla zespołu Pióromaniaka i  dla nich za megagiga wiedzę. Jak ochłonę z podniecenia to obfotkuję i pokażę niebieściucha.

 

 

:D

Jak narkoman jakiś   no ale rozumiem, rozumiem

Moja reakcja na widok pierwszego kleksa: 

Bardzo mi się podoba, i jeszcze szybko wysycha. Już sobie zapisuję na listę.

Dzięki za recenzję!

Mi się podoba właśnie na Oxfordzie.

Całe szczęście że każdemu co innego pasuje

Dokładnie

Ja lubię gdy wkrada się odcień szarości, do różnych kolorów i ten Midnight Blue wydawał mi się ciekawy, więc nabyłam na próbę naboje do kaweco. 

W Twojej recenzji podoba mi się jego wygląd na papierach Tamoe River i Leuchtturm, na Oxfordzie już trochę mniej.

Jak wypróbuję, to się więcej wypowiem

Też uważam, że dla tytułu Najlepszej Żony (Wszech)Świata warto rozważyć i to rozwiązanie

O, a tutaj maja jeszcze wkładkę z kieszenią zip a PANAM. Nawet z małą przeceną 

http://www.gouletpens.com/midori-travelers-notebook-panam-zippered-pocket/p/TN14357006

mnie też bardzo się podoba to połączenie zieleni i ziemistości. ciekawy

Ja bym poszła o krok dalej w designie... i dodała żłobienia również na skuwce

a tak na poważnie, to właśnie te żłobienia najmniej mi się podobają.

Jeśli chodzi o Japończyka dla faceta, to masz pełną paletę wyboru... Mitsubishi, Honda, Lexus, Subaru, Nissan, Suzuki, Toyota... Tylko raczej w 300 złotych się możesz nie zmieścić.

Może się zmieścić... miesięcznie    (tak kilkadziesiąt miesięcy z rzędu....)

@rafzi to czekam niecierpliwie

Wkłady fajne, chyba się zainspiruję i zrobię podobny.

ps. pięknie się ten kaweco brass prezentuje z MT 

zawsze możesz dokupić kolejny notes na notatki (i to mi się w tym wszystkim podoba), tyle że notes będzie grubszy i grubszy i grubszy

@Robson, rozumiem. Po prostu wzbogaca kolekcje

@stary a masz regular czy paszport?

@Robson, wygrzebałam starszy wątek na forum dedykowany Blue Edition Travelera. Zacną masz kolekcję travelerów, zacną! 

Proszę wrzuć foto swojego Blue, ciekawi mnie jak się ten odcień skóry starzeje....

Cześć Daria

To prawda, gdzieś ten kompromis jest wpisany w travellera.

Ogladalam filmik na YT, w ktorym babka opisywała swoje doświadczenia z uużywania notatnikow podczas jej częstych podroży. Najpierw zaczeła z rozmiarem regular midori, ale nie był wygodny, by nosić go wszędzie ze sobą (kobieca torebka ma tyyyyleeeee skarbów i zawsze dużo waży, więc większy notes robi różnicę ), dlatego wspierała się wersją passport. Ale passport był z kolei niewygodny do sporządzania dłuższych notatek. Potem zdarzało jej się wyrywać strony z passporta, przeklejać do regulara, uzupełniać notatki, ale wymagało to poświęcania dodatkowego czasu i nie zawsze już miała na to tę samą energię, jak przy pierwszym zapisywaniu myśli. Błędne koło. I jak skomplikowana strategia

Następnie spróbowała notesów note fields, które mają nieco większe kartki niż passport Midori, i to wreszcie okazało się satysfakcjinującym ją rozwiązaniem. Oczywiście te notesy też wymagały jakiegoś "systemu", okładki, passport był za mały, ale znalazła jakiś zamiennik, jakąś skórzaną okładkę rozmiarowo spasowaną z note fields, wyglądem przypominającą kontrukcje midori.

Taka ciekawostka...

Bo wszystko się sprowadza do wygody jednak, i jak najmniejszych kompromisów. No ale trzeba w końcu coś wypróbować....