Skocz do zawartości

amato

Użytkownicy
  • Ilość treści

    54
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez amato

  1. A mi to pióro bardzo się podoba. Jest monumentalne jak wszystko, co było związane z ZSRR. W produktach Związku Radzieckiego ciężko byłoby doszukać się subtelności. Raczej czuć w nich było siłę i trwałość, które to cechy negatywnie wpływały na jakość wykonania drobniejszych elementów. To właśnie dlatego zbiorniczek wciąż świetnie działa, ale samo pióro pisze tak sobie.

  2. A ja w Montblancach nie potrafię dostrzec urody. To dziwne o tyle, że lubię klasyczne rozwiązania, nie tylko w przypadku wiecznych piór, a pióra Montblanc trudno uznać za wybitnie nowatorskie w swej budowie. Pisałem kilkoma piórami Montblanc, z tym, że nigdy tak historycznymi. I nigdy nie byłem zadowolony.

    Może były zbyt nowe, żeby mieć to coś, co moją te pióra na tym zdjęciu. Nadal nie grzeszą urodą moim zdaniem, ale mają za sobą kilkadziesiąt lat historii, a to cenniejsze niż nawet gwiazdka Montblanc.

    Ciekawe kto był pierwszym użytkownikiem tych piór?

  3. Moja pierwsza myśl na widok tego pióra brzmiała mniej więcej tak: "Jak napisać, że pióro jest okropne, żeby jednocześnie nie sprawić przykrości jego właścicielce..." Szukając okienka do szybkiej odpowiedzi po drodze minąłem pozostałe fotografie i muszę przyznać się do błędu. Pióro jest obłędne i kojarzy mi się z Afryką. Kiedy wysiadasz z samolotu na małym, zakurzonym lotnisku, widzisz tłustego celnika, który wachluje się starym amerykańskim Newsweekiem, kawałek dalej dostrzegasz kilka śpiących psów w cieniu, które wyglądają jakby od tygodnia nie żyły i kiedy wreszcie dostrzegasz automat, kiedyś na pewno czerwony, z wielkim napisem Coca-cola to myślisz sobie, że gorzej być nie mogło i chcesz natychmiast wracać do domu. Ale gdy kawałek za lotniskiem zobaczysz pierwszą zebrę, a potem antylopę, słonia i jakiegoś dziwnego węża to zdajesz sobie sprawę, że Afryka jest po prostu fascynująca. Trzeba tylko na nią spojrzeć z odpowiedniej perspektywy. I tak samo jest z tym piórem.

  4. Na szczęście kolekcja jest już od dawna nieprodukowana, także... ;)

     

    Dobrze, że nie zrobiłem zdjęcia Intrigue ozdobionej diamentami, bo dopiero by się gromy posypały...nie, to nie jest łódź podwodna... :P

     

    Intrigue%20with%20diamonds.jpg

     

     

    A moim zdaniem spokojnie to pióro mogłoby odegrać rolę Nautilusa ;)

  5. Pióro jest przecież tylko i wyłącznie narzędziem, służącym utrwalaniu naszych myśli. A jednak, choć może to subiektywne, o ile lepiej się myśli pisząc stalówką, niż ślizgającym się po papierze długopisem. Czasem mam wrażenie, że pióra wieczne dodają swoim właścicielom kilka punktów IQ. A może nie tyle dodają, co zmuszają do większej kultury słowa, wydobywając z piszącego ukryte pokłady intelektualnej mocy.

  6. Jakoś nie w moim typie to pióro. Zamknięte jeszcze mi się podoba... i jedynie wtedy. Estetycznie zupełnie nie przekonuje mnie ten ogromniasty napis. Nieproporcjonalnie mała stalówka też uroku nie dodaje, choć ten brak proporcji zauważalny jest zależnie od punktu widzenia. Oczywiście nie odmawiam użyteczności, a nawet wygody gdyż z wyglądem nie musi to iść w parze. Jeśli tylko wygodnie się nim pisze i wiążą się z nim miłe wspomnienia - gratuluję :)

     

    Mam bardzo podobne odczucia. Ten napis jest tak duży, że pióro wygląda tak, jakby zaprojektował je początkujący marketingowiec.

  7. Istne dzieło sztuki. Często nie zdajemy sobie jak wiele pięknych rzeczy jest wokół nas. Dopiero kiedy możemy skoncentrować się na chwilę na konkretnej rzeczy, możemy dostrzec, że autor dzieła zostawił w nim kawałek swojej duszy.

  8. Visvamitra ma swojego Dżeksona Polloka, a ja mam kota. Czarnego. Ale od początku. Wczoraj przystąpiłam do pracochłonnego porównania brązów. Rustic Brown, Absolute Brown i Manuscript Sepia zdały test na szybkie schnięcie, natomiast największy atramentowy luj czyli Chocolate Brown firmy Diamine test oblał. Test polegał na spacerze kota przez test, co niestety nieco zaciemniło obraz. No nic, westchnęłam, wyrwałam kartki i dziś przystąpiłam do pracy raz jeszcze. Udało się pięknie, odetchnęłam z ulgą i poszłam na papierosa. Po powrocie zastałam wybitnego artystę przy poprawianiu mojego dzieła. Oto ono po wprowadzeniu poprawek:

    gallery_2551_71_457668.jpg

    Trzeci raz już nie dam rady. Zniechęciłam się.

     

    To mi przypomina z plamę z testów Rorschacha.

  9. ... i ponieważ, aby móc mieć dostęp do niektórych działów muszę napisać 50 postów, więc zaczynam moją przygodę z forum.

    Zapomniałem dodać, że oczywiście postaram się, aby moje posty były rzeczowe i dotyczyły przedmiotu dyskusji.

×
×
  • Utwórz nowe...