Skocz do zawartości

Blant Monc

Użytkownicy
  • Ilość treści

    110
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Blant Monc

  1. Witaj!

     

    Pióro jest czymś bardziej osobistym niż większość innych codziennych lub mniej codziennych przedmiotów. Po piśmie poznaje się człowieka, a tym bardziej "wychodzi wszystko" z pod pióra. Więc, nie ma co mówić, że coś gorsze/lepsze jeśli "przedłużenie Twojej ręki" Cię cieszy!

     

    pozdrawiam

  2. There is no spoon...

     

    A co powiecie kiedy pióro spadnie i ktoś jeszcze je przydepnie! Nie mam już tego pióra, ale generalnie właściciel stanął na stalówce MB 149 i trochę ją rozpłaszczył. Próbował jakoś profilować, ale przez to, że stalówka dodatkowo mocno się porysowała (i to wręcz rowy mariańskie) to se poszedł w końcu i wymienił na nową. Ktoś z was ratował taką "płaszczkę"?

     

    pozdr

  3. No proszę, co za niespodzianka ! :)

     

    To z pewnością znasz moich handlowców: Tomka, Maćka? :)

    Pracę zakończyłem 3 lata temu i cosik kojarzę, ale raczej kontaktowalimy sie telefonicznie :) a przez to trudniej spajętać.

    Dobrze, że mogę teraz zobaczyć jak wygląda Mózg całej spółki. Uszanowanie!

     

     

    Ahoj :)

    Ohri Czechy - Ahoj! Ja jestem z Pragy, ale nie czeskiej ;)

     

    DZIEŃ DOBRY. :-)

    Żeby napisać post o 6:52 to też trzeba mieć... płytki sen :-P

  4. A wracając do tematu to powiem, że długopis śmiechowy. Liczy się pomysł, a tu wreszcie coś innego. Może nie wygląda za ładnie... ale przynajmniej robi wrażenie przez swoją nietypowość.

     

    Wyciągasz z kieszeni a on pyk! sam się składa. David Coperfield

    Brakuje ci kajdana na domówkę szast prast! i już wisi. McGyver

    Poza tym pewnie trudno go zniszczyć. Nie wiem czy Chuck Norris by go w pół złamał?

     

    pozdr!

  5. Witam,

    Na Forum jestem już od jakiegoś czasu. Pierwej jako obserwator-czytelnik, lecz w końcu postanowiłem sformalizować nasz związek...

     

    Przywiodło mnie tutaj zainteresowanie. Nie jestem znawcą. Piszę piórem chyba od piątej klasy podstawówki. Piszę nadal oczywiście ;) i mnie to naprawdę cieszy.

     

    Miałem w swoim życiorysie głównie pióra "ekonomiczne" typu Hemiśfiera, czy Parker Urban (za przeproszeniem). Wiele używałem na zasadzie pożyczenia (mam kolegę, który ma drogie egzemplarze, ale nie jest na Forum, chyba...) jakieś GFC, Wieś Kąty (czy Visconti po włosku), Aurora, Sheffery czy inne z rodziny Inahona. Mą blą, oczywista!

     

    Zdarzył się nawet taki epizod, że pracowałem 2 lata w salonie Kaligraf w Galerii Mokotów (to już wiecie skąd jestem) i mogłem przełożyć niejednokrotnie przez swoje ręce niejedno ładne piórko.

     

    Obecnie pracuję jako zegarmistrz, więc jak ktoś chce to może na PW spytać cuś o zegarkach. Tak, na Forum KMZiZ też jestem, ale się nie udzielam, bo niestety zbyt wielu mondrych tam grasuje, a ja nie lubię się użerać.

     

    Poza tym skończyłem leśnictwo w Sztabie Głównym Gwiezdnych Wojen - i to jest moja trzecia passja. Nie zrealizowana zawodowo, ale siedzi w sercu i bije jak źródło.

     

    Pozdrawiam wszystkich, a szczególnie tych po Ciemnej Stronie Wisły. (są tu jacyś?)

  6. MB z lat 50. butik nie naprawi.

    Podobno w Hamburgu mają serwis wyspecjalizowany w starociach i podobno ceny usług są z kosmosu. Plotki, plotki...

     

    Cena jest z kosmosu i to nie plotki, można zadzwonić i się dowiedzieć ;)

    340,00 ojro za większość piór vintage, czyli prawie tyle co oferują na jebayu za całe pióro w miarę dobrym stanie. Ale oczywiście wartości sentymentalnej nie da się przecenić i pewnie niektórzy są w stanie się na to skusić.

     

    pozdr!

×
×
  • Utwórz nowe...