Skocz do zawartości

Test grupowy atramentu Oscar's COpper marki Organics Studio


visvamitra

a  

14 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy podoba ci się kolor tego atramentu?



Polecane posty

Organics Studio to atrament produkowany rzemieślniczo przez absolwenta biochemii. Firma pojawiła sie po raz pierwszy w 2011 r, ale po trzech latach zawiesiła działalność. W 2016 r. Organics STudios wróciło na rynek.

 

Flaszka atramentu Oscar's Copper, którą podzieliłem sie z testerami została wyprodukowana albo w 2013 albo w 2014.  

Opakowanie

Organics Studio podkreśla, że wszystko robią ręcznie: etykiety, opakowania, atrament. Mnie tekturowe opakowanie i sympateczne etykiety przypadły do gustu.

fpn_1484476811__oscars_copper_bottle.jpg

 

cgIVGO.jpg

 

fpn_1484476830__oscars_copper_bottle_3.j

 

Oscar's Copper to część linii atramentów nazwanej Vintage Writing Fluids - składające sie na nią kolory miały oldschoole'owy posmak i nietypowe odcienie.

 

fpn_1484476851__oscars_copper_is.jpg

 

Oscar’s Copper nie przypomina kolorem miedzi, powiedziałbym raczej, że kolor jest gdzieś pomiędzy wędzonym łosoiem, cegłówką i dziwnym brudnym różem. Na niektórych papierach idzie w stronę brązu, na innych nie.

 
Atrament silnie cieniuje, na niektórych papierach ma zielonkawy połysk. Nasycenie jest niezłe, nawilzenie stalówki w sam raz na moje potrzeby.
 
 
Atrament na ręczniku kuchennym
 
fpn_1484477419__oscars_copper_rk.jpg
 
Color ID
 
fpn_1484477852__oscars_copper_l_3.jpg
 
Zakres koloru
 
fpn_1484477868__oscars_copper_l_4.jpg
 
Tomoe River, Lamy 2000, m-ka
 
fpn_1484477515__oscars_copper_t_1.jpg
 
fpn_1484477545__oscars_copper_t_2.jpg
 
fpn_1484477563__oscars_copper_t_3.jpg
 
Tomoe River, Hero 5028, stub 1,5
 
fpn_1484477602__oscars_copper_tomoe_stub
 
Leuchtturm 1917, Kaweco AL Sport, B
 
fpn_1484477641__oscars_copper_l_1.jpg
 
fpn_1484477663__oscars_copper_l_2.jpg
 
fpn_1484477682__oscars_copper_l_5.jpg
 
Semicolon, Hero 5028, stub 1,5 
 
fpn_1484477784__oscars_copper_semikolon.
 
fpn_1484477794__oscars_copper_semikolon_
 
 
Rhodia, TWSBI 580, stub 1,1 
 
fpn_1484477705__oscars_copper_rhodia.jpg
 
 
Wodoodporność
 
fpn_1484475845__oscars_copper_h2o.jpg

 

Edytowano przez visvamitra
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki uprzejmości Visvamitry miałam okazję przetestować atrament Oscar's Copper firmy Organics Studio.

Atrament bardzo fajny jest. Przepływ ma bardzo dobry, aż za dobry. Z pióra oczywiście się nie leje, ale atrament przelatuje przez pióro jak Iroshizuku i szybko zasycha.

Kolor też ma to coś w sobie, taki staromodny charakterek. Jest jakby lekko utleniony, nie zardzewiały i nie wyblakły jednocześnie. Taka stateczna i spokojna czerwień.

Dla mnie jest teraz drugim ulubionym bordowym/czerwonym  po KWZI Maroon #2 :)Jakby Konradowi udało się zdobyć sekret przepływu od biochemika, to byłby polski cud, mniód i orzeszki.

Miotam się między barwą KWZI a przepływem Oscara. Kupiłabym flaszkę, ale koszty wysyłki na razie się nie kalkulują dla dwu butelek. (Mam też na oku Waldena).

 

Oxford Optik Paper (CanonLiDE60):

large.Oxford.jpg.c07a8e17c65a35a4c2e38164c3f4b4ca.jpg

5x5 Muji, Clairefontaine, Rhodia, Creadu, Canson :

large.59984f48c7f52_5x5OscarsCopper.jpg.7593f5f7f8d50ab27ea2bf0b3af68bed.jpg

co ciekawe po włączeniu korekty przy skanowaniu, kolor staje się jaskrawy, a taki w rzeczywistości nie jest:

large.Rhodia.jpg.6dd5532fed0f0a80401d0a23ce8938ea.jpg

znaczy, kiedyś będę musiała zainstalować virtualkę XP i używać na przyszłość Plusteka24...

reszta skanów tradycyjnie w galerii.

Edytowano przez Didi
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny tydzień przyniósł kokor bez wyrazu. O całkiem niezłych właściwościach jednak pisanie nim nie sprawiło mi zdytniej przyjemności.

20170819_200407.jpg

Przepływ

Nie ma na co narzekać.

20170819_200415.jpg

Nawilżenie st.

OK

Lepkość

Dostateczna.

Cieniowanie

Żadko a nawet wcale.

Strzepienie

Minimalnie na niektórych papierach. 

Przebijanie

Nie występuje.

Połysk

Brak.

Zasychanie

Lubi przyschnąć...

PH

5

Wodoodporność

A i owszem jesteśmy się w stanie doczytać...

20170819_200402.jpg

Chromatografia

20170819_200451.jpg

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siódmym testowanym atramentem był Organics Studio Oscar's Copper. Dla mnie ten kolor nie jest miedziany, a taki rdzawoceglasty. Muszę przyznać, że nie przepadam za takimi kolorami, ale ten mi się spodobał. Nie jest zupełnie nudny, a zapisana nim strona wygląda ładnie i w pewien sposób elegancko. Atrament nadający się do wszystkiego. 

large.59976679614ad_OrganicsStudioOscarsCopper.jpg.15dc6f9f99efba75a60ed9aed2d45b2e.jpg

large.59976670d5713_OrganicsStudioOscarsCopperOxford.jpg.ba980902d50de99eff9c37ef6cb64690.jpg

large.59976674ee304_OrganicsStudioOscarsCopperRhodia.jpg.3092644e0c0451f3592f56537ed0ea9b.jpg

 

PRZEPŁYW: dobry. Pióro nie przerywa, a atrament jest podawany w wystarczającej ilości. Jednak pojawiają się problemy przy starcie po odłożeniu na kilka minut otwartego pióra. 

NASYCENIE: dobre

CIENIOWANIE: niewielkie, ale jest obecne

large.5997666ee53c9_OrganicsStudioOscarsCoppercieniowanie.jpg.5da56a51e909c1e4738c2b8b9cf605c5.jpg

POŁYSK: udało mi się uchwycić zielonkawy połysk obecny w kleksie. Natomiast podczas pisania stalówkami w rozmiarze F połysk nie występuje. Może przy jakiś grubszych byłby obecny. 

large.599766772a77e_OrganicsStudioOscarsCoppersheen.JPG.f8879e95a57646b0068131266f1eff5b.JPG

STRZĘPIENIE: brak

CZAS WYSYCHANIA: ok. 10s na chłonnym papierze i ok. 15s na Rhodii

WODOODPORNOŚĆ: tekst da się przeczytać po kontakcie z wodą

PRZEŚWITYWANIE: obecne

PRZEBIJANIE: punktowe w miejscach, w których jest więcej atramentu

large.59976673235df_OrganicsStudioOscarsCopperprzebijanie.jpg.94c8b4343e91c6ad91fe9bbb5ebd1d58.jpg

Atramentem pisało się przyjemnie, a jego właściwości są dobre. Nie kupiłabym go ze względu na zbyt wysoką cenę w stosunku do tego, że brakowało mi w nim "tego czegoś", co by mnie zachwyciło i skłoniło do wydania pieniędzy.

Porównanie atramentów na różnych papierach

large.5997667c28199_OscarsCopper.jpg.d2ffe09cf84113df4b4de1904e7e70fc.jpg

 

Przeglądając ofertę firmy natknęłam się między innymi na atramenty Nitrogen i Walden, które wyglądają bardzo interesująco (głównie ze względu na ich piękny połysk) i może kiedyś zainwestuję w któryś z nich. Szkoda, że są tak słabo dostępne i wliczając koszty dostawy zza granicy już się mniej opłaca zamawiać. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oscar’s Copper od Organics Studio - siódmy atrament, który mogłem przetestować w ramach drugiej edycji kolorowego zawrotu głowy. Pierwsze ruchy piórem po papierze i skojarzenie moje było natychmiastowe : sok z granatów

tmVNVDU.jpg

 

Zastanawiałem się, czy będę w stanie tolerować ten kolor jako „całotygodniowy”, to znaczy taki, którym pisałbym bez oporów i niezależnie od okoliczności. Dzisiaj mogę powiedzieć bez wahania - z taką czerwienią mogę pracować. Już przyzwyczaiłem (w jakimś stopniu oczywiście) moje otoczenie, że używam zaskakujących atramentów. Oscar’s Copper budził niewiele mniejsze zainteresowanie co Itzamna, czy ostatnio recenzowany Mauve. Niby taka spokojna, ciemna czerwień, a jednak przyciągająca uwagę i intrygująca. 
Jaki kolor - każdy widzi, przejdźmy więc do mojej oceny jego właściwości „pisarskich”. 

Bohater :
WgneoIc.jpg

 

Rhodia Block (80g)
IxnB6r6.jpg

KfYy7FP.jpg

G71PEpX.jpg

Qu8wh9r.jpg

 

Velin Veloute od Clairefontaine (90g)
NwXlClV.jpg

1jCiFA5.jpg

PXGRE6M.jpg

3bWfCCo.jpg

 

Zeszyt 360 Flexible (80g)
QJNn96s.jpg?1

nnvORJI.jpg?1

g8WAxpr.jpg?1

YNXruEm.jpg?1

hxsFliK.jpg?1

COSIPji.jpg?1

 

IQ Premium (80g)
ll52cnz.jpg

igWK0Pz.jpg

tS5R4jy.jpg

g63kQ5b.jpg

 

Porównanie z innymi
68gAvIL.jpg?1

 

PRZEPŁYW : bardzo dobry, atrament spływa bez najmniejszych oporów, kreska jest wyraźna i równa, ziarno stalówki (w obu piórach) jest odpowiednio nawilżone

NASYCENIE : bardzo dobre, atrament świetnie kontrastuje z każdym papierem i jest czytelny nawet w kiepskich warunkach oświetleniowych

CIENIOWANIE : widoczne i całkiem wyraźne, może na niektórych papierach troszeczkę zanika, ale nawet na chłonnym, drukarkowym IQ Premium można je dostrzec bez specjalnego wpatrywania się 

STRZĘPIENIE : w zasadzie brak, w przypadku użytych przeze mnie papierów wystąpiło na Velin Veloute od Clairfontaine 90g/m2 (ale na nim mało który atrament nie strzępi), na pozostałych było OK

PRZEŚWITYWANIE : minimalne, mimo że atrament ma dość ciemną barwę i spływa w sporych ilościach na papier. Nie zauważyłem jakiegokolwiek dyskomfortu w tym obszarze. 

PRZEBIJANIE : może pojawić się punktowo na „dziwnych” papierach - z moich wszystkie oprócz Velin Veloute zdały egzamin na piątkę

CZASY WYSYCHANIA : dość przeciętne, średnio w okolicach 10 sekund, choć zaskoczył mnie wynik na IQ Premium - nawet po 25 sekundach potrafił delikatnie rozmazać się. Jeżeli chodzi o zasychanie atramentu w piórze ze zdjętą skuwką to dłużej niż 3-4 minuty nie czekałem i w tym przedziale czasowym nie było problemów. Pióra zamknięte i odłożone na półkę, po trzech dniach przerwy w używaniu startowały natychmiast.

Podsumowując Oscar’s Copper to kolejny atrament, który spodobał mi się i to  pomimo, iż do atramentów czerwonych jako takich podchodzę z dystansem. Ten konkretny kolor w połączeniu z jego dobrymi właściwościami sprawił, że pisało mi się nim bardzo, ale to bardzo przyjemnie. Jak zawsze, kolor komuś będzie się podobać lub nie i jest to kwestia indywidualna, ale w moim przypadku mogę śmiało powiedzieć, że atrament przypadł mi do gustu i trafił na listę zakupów. Pewnym utrudnieniem może być konieczność sprowadzania go z zagranicy, co może oznaczać wyższe koszty dostawy. Ale jeśli dobierze się jeszcze jakieś inne dwa, trzy kolory, to nie powinno być źle. Ja wystawiam mu piątkę. 


 

Edytowano przez marecki
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I kolejna trochę opóźniona recenzja

large.PicsArt_08-21-10_35_34.jpg.97b552f

Może zacznę od tego, że lubię miedziane i rdzawe atramenty, dlatego też kiedy zobaczyłam nazwę Oscar's Copper, już byłam zainteresowana. Co prawda po zalaniu miedź okazała się bym bardziej rdzą, ale i tak jest dobrze. I tak jak oczekiwałam, polubiliśmy się od razu.

large.PicsArt_08-21-10_33_34.jpg.ec8b546

Przepływ - bardzo dobry, porównywalny do Mauve, ale moim zdaniem trochę lepszy. Piszę się lekko, płynnie i przyjemnie, pióro startuje od razu.

Nasycenie - takie dobre+ - atrament jest czytelny, jednak nie mogę go nazwać bardzo dobrym, trochę mu brakuje 

Strzępienie - nie zauważyłam

large.599b4c882b02f_PicsArt_08-21-05_28.

Przebijanie - praktycznie nie występuje 

Cieniowanie - jest widoczne, ale niezbyt mocne

Czas schnięcia - ok. 17 s na Rhodii, więc trochę słabo

Wodoodporność - całkiem niezła

large.PicsArt_08-21-10_34_56.jpg.f36a888

Zauważyłam też, że ten atrament ma tendencje do zmiany koloru w różnych piórach. W Jinhao 599 jest zdecydowanie ciemniejszy niż w innych piórach, chociaż jakoś specjalnie mokre ono nie jest, na pewno mniej niż Jinhao X750. Taka ciekawostka.

large.PicsArt_08-21-10_36_49.jpg.989ae12

Papier Oxford

large.PicsArt_08-21-10_45_07.jpg.53f4449

Papier z recyklingu z Flying Tiger

No i jeszcze czasami można uzyskać ładne, zielone błyski, ale udało mi się to tylko przy całkiem porządnie lejącej maczance

large.599b4a6f454e9_PicsArt_08-21-10_49.

I na koniec znowu małe porównanie:

large.PicsArt_08-21-10_34_15.jpg.ffd7b58

Podsumowując, atrament jest całkiem udany. Jedyne czego mogłabym się trochę przyczepić, to czas schnięcia, ale jest on na tyle dobry, że nie przeszkadza specjalnie przy pisaniu. Największym minusem jest jego dostępność, bo trzeba go sprowadzać ze Stanów a i tam mało który sklep go ma. Szkoda, bo chętnie obkupiłabym się w ten i inne kolory, które już wpadły mi w oko 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

glUDAf1.jpg

Oscar's Copper to kolejny atrament, który siedzi okrakiem w kilku szufladach i nie da się upchnąć do żadnej. Nie jest to róż, nie jest to brąz, nie jest to pomarańcz, nie jest to zieleń (sic!). Mieni się jak jakiś wariat. Z resztą nazwa też jest zwariowana. Próbowałem ją rozszyfrować i mam pewien trop. Otóż Oscar to po angielsku Pielęgnica pawiooka, która występuje w odmianie miedzianej. Wygląda tak:

1159693.jpg?545

Copper Oscar
https://en.wikipedia.org/wiki/Oscar_(fish)


Czy o to im chodziło? Nie mam pojęcia. :P 

W porównaniu z innymi atramentami kolor prezentuje się następująco.

7t1aEGZ.jpg

Próbowałem znaleźć cos podobnego w moich zbiorach. Nic z tego. Ten inkaust to rasowy indywidualista.

Właściwości tego atramentu są bardzo dobre. Żaden aspekt mi nie podpadł. Nie przebija, nie rozmazuje się, nie strzępi. Najwyższa półka, szacun.

fXqeFRR.jpg

Jeżeli chodzi o cieniowanie - występuje, bez dwóch zdań. Przy płynnym i ciągłym prowadzeniu pióra atrament nie ma szans się nawarstwić, natomiast jeżeli damy mu taką możliwość...

VbxeTQF.jpg

... to potrafi pokazać się od zielonej strony.

Wsv5ZuS.jpg

Tym oto sposobem znów zostałem wytrącony z mojej strefy komfortu. Myślałem, że moja obecna kolekcja atramentów będzie na tyle kompletna, że odeprze nadchodzących pretendentów. Myliłem się... Jest coraz gorzej. ;)

Dziękuję użytkownikowi @visvamitra za próbkę atramentu. Jednocześnie proszę o zidentyfikowanie ostatniej pozycji z porównania. Dostałem go dodatkowo i jestem niezmiernie ciekaw co to za niespodzianka. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strefa komfortu... Ten stan umysłu od pewnego czasu staje się dla mnie coraz bardziej odległy - w kwestiach atramentowych wyborów oczywiście. Z początkiem roku byłem nastawiony na brązy i zielenie. Poza pojedynczymi przypadkami (np. pewne dwa kolory Roberta Oystera), to nic innego do mnie nie przemawiało. Wiosną przyszła zmiana - dołączyły fiolety/purpury i w jakimś stopniu niebieskie. Teraz zapatruję się w borda, burgundy i bardzo ciemne czerwienie. No i jak tu zaznawać spokoju ducha??

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, marecki napisał:

Strefa komfortu... Ten stan umysłu od pewnego czasu staje się dla mnie coraz bardziej odległy - w kwestiach atramentowych wyborów oczywiście. Z początkiem roku byłem nastawiony na brązy i zielenie. Poza pojedynczymi przypadkami (np. pewne dwa kolory Roberta Oystera), to nic innego do mnie nie przemawiało. Wiosną przyszła zmiana - dołączyły fiolety/purpury i w jakimś stopniu niebieskie. Teraz zapatruję się w borda, burgundy i bardzo ciemne czerwienie. No i jak tu zaznawać spokoju ducha?

Podobno nie chodzi o to, żeby złapać zajączka, tylko o to, żeby go gonić. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...