Skocz do zawartości

Giacomo Scriniarii

Użytkownicy
  • Ilość treści

    14
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

Giacomo Scriniarii's Achievements

XXF

XXF (1/6)

  1. Pelikan Jazz. Udało mi się nabyć w Rossmann'ie komplet długopis + ołówek automatyczny, w cenie 50 zł. O ile inne długopisy Pelikana, upolowałem w tej sieci za cenę samego wkładu (albo nawet 0,5 wkładu tj. 10 zł), to ołówków sprzedawanych solo - nie spotkałem. W każdym bądź razie, mój automat z kompletu - prezentuje się elegancko. W porównaniu do Jottera Parkera, jest bardziej masywny. Mnie to odpowiada. Dobrze leży w męskiej dłoni. Nie ma tutaj przycisku do wysuwania grafitu. Odbywa się to przez prawostronne przekręcenie skuwki do oporu. Uzupełnianie rysików wymaga nieco więcej cierpliwości, niż w innych automatach. Generalnie - b.dobry produkt. Raczej do pisania, niż kreślenia.
  2. Zebra DelGuard. To ołówek dla tych, którym grafity łamią się jak zapałki. Przez lata pracy z automatami, wyrobiłem w sobie pewne wyczucie odpowiedniej siły z jaką mam dociskać rysik do papieru podczas pisania. Daleki jestem od chamskiego napierania, niczym długopisem. Z pewnością będzie to dobry wybór dla dzieci lub osób, które używały wcześniej wyłącznie drewnianych ołówków. Mechanizm sprężynowy zapobiega zbyt dużej sile nacisku na papier. Oczywiście, tylko w pewnym zakresie kąta pochylenia. Pisze się tym nieźle. Lubię miękkie i grube wkłady długopisów np. BIC Round Stick. I właśnie do takiego pisania porównałbym pracę z ołówkiem Zebra DelGuard.
  3. Pentel Orenz 0,5 mm. Posiada 2 cechy, które stawiają go ponad innymi ołówkami automatycznymi. Pierwsza to chowana końcówka. Druga - po jej wysunięciu, grafit podczas pisania automatycznie wysuwa się na określoną przez nas długość (rurka stopniowo cofa się w głąb ołówka, aż całkowicie zniknie). Wtedy konieczne jest ponowne naciśnięcie. Ten system znacznie ogranicza ilość kliknięć w trakcie pisania. Zapobiega również łamaniu się grafitowego rysika. I jeszcze jedno. Pentel Orenz występuje z najcieńszą grafitową końcówką na świecie. Jedna z dostępnych wersji to 0,2 mm.
  4. Zebra M-701. Długopis z tego kompletu, na wielu kanałach you tube - jest zaliczany do kategorii "taktycznych". To samo można chyba powiedzieć o ołówku, gdyby tylko miał chowaną końcówkę. Nie ma jednak co narzekać. Gwarantuję Wam, że za taką kasę nie dostaniecie nigdzie nierdzewnego automatu o takiej jakości. Podobnie jak w długopisie, charakteryzuje go bardzo ciche działanie przycisku. Dzięki radełkowanej sekcji, nie męczy mi się ręka podczas pisania. Palce nie ślizgają się po nierdzewnej obudowie. Ten problem "dopadł" mnie niestety przy innych moich "nierdzewkach": Diplomat oraz Parker (Jotter i Urban). Mój kolega z wydziału geodezji "zachorował" na M-701, gdy go u mnie zobaczył. Nie minęło wiele czasu i zakupił go w zestawie z długopisem. Jest z niego b. zadowolony.
  5. Ballograf Epoca 0,7 mm. Ma jedną niezaprzeczalną zaletę. W tej półce cenowej, trudno znaleźć ołówek automatyczny z chowaną końcówką. Korzystam z ołówków wszędzie tam, gdzie nie jest wymagany długopis lub pióro. Noszę je często przy sobie - w kieszeni marynarki. Do szału doprowadzają mnie końcówki zahaczające o materiał lub robiące dziury w kieszeniach. I tutaj Ballograf sprawdza się doskonale 😊
  6. Jest w tym ołówku coś, co sprawia że odbieram go jako wyjątkowo ergonomiczny przyrząd do pisania. Przy całej swojej prostocie - idealnie leży w dłoni. Mam automat Jotter'a w komplecie z długopisem już prawie ćwierć wieku. Działają niezawodnie👍
  7. Używam Rotringa Tikky od kilku lat. Nieźle się sprawuje. Czytałem, że rozważasz zakup Uni Kuru-Toga. Postaram się krótko zrecenzować to cacko. Wszystko fajnie. Mechanizm rewolwerowy działał bez zarzutu. Sprawiało to, że dzięki ciągłemu obracaniu się grafitu, był on równomiernie zużywany. Nie łamał się. Każda kreska wykonana tym ołówkiem miała taką samą grubość. I co z tego? Plastikowa obudowa rozpadła się. Nie pamiętam, by ten ołówek kiedykolwiek upadł mi na podłogę. Na dzień dzisiejszy jestem mocno wkurzony na firmę Uni, bo wytwarza naprawdę świetne przybory piśmiennicze, ale tym razem ktoś próbował zaoszczędzić kosztem jakości. Sama idea obrotowego wkładu grafitowego również bardzo mi odpowiada. Może kiedyś się z nimi "przeproszę" i zakupię nowe Kuru-Toga, lecz będzie to zdecydowanie metalowa wersja.
  8. Zebra Tect 2way. Posiadam dwie wersje tego ołówka: metalową i plastikową. Mało rysuję. Zazwyczaj używam ołówków do pisania. Mechanizm wysuwania grafitu poprzez potrząsanie (można go zablokować) idealnie nadaje się do robienia szybkich notatek. Wersja metalowa jest doskonale wyważona. Uchwyt poprawiają gumowe "oringi" umiejscowione na grip'ie. Plastikowe Tect 2way też są warte uwagi. W cenie 10 zł/szt. - to naprawdę cacko!
  9. Pentel Techniclick G PD 305T 5F. Gumowy uchwyt na sekcji poprawia komfort pracy. Innowacyjny system przycisku powodujący wysuwanie grafitu, determinuje jego przydatność podczas szybkiego sporządzania notatek. Przycisk ten znajduje się na przedniej części obudowy ołówka, nieco powyżej miejsca ułożenia palca wskazującego. Dzięki temu, możemy klikać praktycznie nie odrywając ołówka od papieru. Budżetowy - godny polecenia.
  10. Zebra M-301. Staram się zawsze mieć przy sobie mały notesik. I właśnie ten automatyczny ołówek idealnie do niego pasuje. Używam go wymiennie z długopisem F-301. Przydaje się szczególnie zimową porą, gdy po wyjęciu notesu z kurtki - długopis na mrozie nie zawsze "zastartuje".
  11. Mój stan piórnika: Jinhao: 911, 699, 601, 599, 321, 101, 992, 799, x750 Lamy Safari B Pilot MR Retro Green Pilot Plumix BB Kaweco Sport Classic BB Parker Urban (nierdzewny) Parker IM Metal Gun Parker Vector (nierdzewny) Pelikan Jazz Elegance Herlitz (nierdzewny, niezidentyfikowany) plastikowe pióra szkolne: Herlitz My Pen, Pelikan, BIC, Paper Mate ...i zakup z ostatniego tygodnia (likwidują u mnie Tesco) Zenith Omega za 11 zł
  12. Mam tzw. chwyt szczypcowy. Nikt mnie tego nie uczył w podstawówce. Intuicja? 😀 Nie odczuwam dyskomfortu.
  13. Mój alias zawiera informacje dotyczące tego, czym się zajmuję i jak mam na imię. Moja przygoda z pisaniem piórami rozpoczęła się pod koniec podstawówki. Zaczynałem od Hero 616. Mój ukochany klub sportowy to "Stalówka" 😏. Lubię grubą kreskę.
  14. Pierwsze skojarzenie po otworzeniu przesyłki z zamówionym przeze mnie żółtym piórem Lamy Safari - klocki Lego! Niewiele się pomyliłem. Lamy korzysta z tego samego materiału ABS, z którego Duńczycy produkują zestawy Lego. O legendarnej wytrzymałości tego plastiku nie będę się rozpisywał. Wystarczy posłuchać rodziców, którzy nieopatrznie nadepnęli lub (o zgrozo!), klęknęli na takim zawieruszonym klocku. Na jednym z zagranicznych kanałów you tube, spotkałem się z opinią wywyższającą wytrzymałość Lamy Safari (z ABS) ponad aluminiowe Lamy AL-Star. Wybrałem stalówkę B. W moim urzędzie korzystamy zazwyczaj z papieru xero i szerokie stalówki sprawują się na nim b.dobrze. Doskonały start, nawet po dłuższej przerwie w użytkowaniu. Nie przerywa. Równomierna, jednostajna kreska. Lekko waży, lekko pisze... Mam dużą dłoń, więc ze względu na swoje rozmiary, pióro prezentuje się w niej całkiem nieźle Jedyne co mnie trochę drażni, to końcowy uchwyt (grip), wymuszający prawidłowe trzymanie pióra. Wiem, że to ogromna zaleta podczas nauki pisania. Później każdy wyrabia sobie nawyk trzymania pióra pod ulubionym kątem. Nie jest to jednak mankament, który jakoś szczególnie mi przeszkadza i rzutuje na odbiór obcowania z tym wspaniałym przyrządem pisarskim. Charakterystyczny i dla wielu rozpoznawalny klips jest dosyć mocny. Można nim śmiało spinać kilkanaście kartek. Kieszeń koszuli jest na to długie pióro zbyt mała. W marynarce mieści się bez problemu. Stosuję naboje my.pen Herlitz. Są dużo tańsze od oryginalnych. Stanowią pełnowartościowe zamienniki. Jak się skończą, planuję zakup konwertera. Lamy Safari to b.solidne pióro, godne polecenia początkującym jak i zaawansowanym pióromaniakom.
×
×
  • Utwórz nowe...