Kochani, co tu dużo mówić - jestem rozdarty pomiędzy tymi dwoma opcjami.
Postanowiłem roztrwonić nierozsądną kwotę na nowe pióro, po niezbyt długich poszukiwaniach okazało się, że warunki spełniają właśnie te dwa modele:
Pioro-wieczne-Caran-dAche-Leman-Black-Matt-Silver
Pioro-wieczne-Montblanc-Meisterstuck-Classique-Platinum
No i wtedy się zaczęło - przeczytałem już chyba większość testów w sieci na ich temat, o ile w przypadku MB jest tego sporo, to CdA nie jest zbyt popularnym modelem. Może jest coś co mi umknęło?
Z założenia szukam pióra, które nie będzie rzucało się w oczy (czyli odpada np takie fikuśne montegrappa-fortuna-heartwood-olive lub pilot-namiki-nippon-art) - najlepiej dwukolorowe miks czarnego i srebrnego, które dla postronnych i niewtajemniczonych będzie wyglądać po prostu jak zwykłe pióro wieczne po babci (MB 146) lub po mamie (CdA), zakręcane, grubość taka jak te dwa właśnie (coś jak Parker Sonnet?), największy nacisk kładę na to, by po prostu dobrze pisało i miało taką "ponadczasową elegancję" 🙃 W sensie ich design może nie jest porywający, ale jest na tyle neutralny, że i po 10 latach nie zmęczy - czego nie mogę powiedzieć o takim przezroczystym TWISBI 580, przez pierwszy rok bardzo mi się podobało szczególnie jak było zalane błękitnym lub fioletowym atramentem, a teraz leży w szufladzie, bo zbytnio angażuje mój wzrok jak i postronnych obserwatorów😉