Skocz do zawartości

pixie

Użytkownicy
  • Ilość treści

    4
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez pixie

  1. Widzę, że temat wciąż żywy :) Dziecko od września używa mojego starego pióra, które pokazałam na zdjęciu. W moim odczuciu estetyka się poprawiła, pisze cieniej, zdecydowanie mniej kleksów, rozmazywania ręką. Córce ciężar pióra nie przeszkadza, ucieszyła się z "dorosłego" pióra i mam wrażenie, że obchodzi się nim z większym respektem. Dzięki temu, że pióro nie jest dużo grubsze od długopisu, łatwo wyciągać i chować je do piórnika z gumkami, w przeciwieństwie do tych "dziecięcych". Myślę, że to sprawa indywidualna, ale warto spróbować - dziecko ma czym pisać, a pióro nie leży bezczynnie. Dziękuję wszystkim za porady!

  2. Dzięki za szybkie odpowiedzi, ostatni dzwonek przed pierwszym dzwonkiem ;)

    Tak, zapomniałam dodać, że rozważam też Pilota, tylko że MR (chyba jedyny na uniwersalne naboje). Parkery po waszych opiniach skreślam. Problem z Lamy i z Platinum jest taki, że mają dedykowane naboje, nie wiem, czy będzie czas na dopełnianie ich igłą...

    Córka ma piórnik z gumkami, nie "kosmetyczkę", i te grubaśne pióra się zwyczajnie nie mieszczą. Nie zauważyłam, żeby sprawiały jej problem standardowe ołówki czy długopisy, więc z normalnym piórem sobie raczej poradzi.

    Allure mi się podoba - dzięki za przypomnienie o Watermanie, okazuje się, że jeszcze mam mojego starego (na zdjęciu, w rzeczywistości jest srebrne w kolorze, nie złote)! Nie wiem wprawdzie co to za model, stalówka oznaczona jako F. Przemyłam, nabiłam i pisze znakomicie. Czy jednak mogę dać dziecku używane pióro? Czy to jakiś mit, że pióro dostosowuje się do użytkownika?

    PS. Haha właśnie się zorientowałam, że to chyba Hemisphere ;) Mi się nie wydaje ciężkie... Przeleżało chyba z 15 lat!

    IMG_5009.thumb.jpg.e13116a7305ef74d491931ff548fb6c0.jpg

  3. Niby problem typu pióro dla ucznia... Ale nie możemy znaleźć tego odpowiedniego. A może coś robimy źle?

    Córka pisze piórem wiecznym od połowy pierwszej klasy. Pierwsze podejście: Herlitz MyPen. Ciężko powiedzieć, czy dobrze jej się pisało, ale zeszyty (oraz piórnik, piórnik, ręce itp.) całe w kleksach, do tego pisała bardzo grubo, litery zlewały się tak, że nie dało się odczytać. Na początku pisała bardzo szeroko, więc grubość nie przeszkadzała, ale z wylewaniem nie wytrzymałam. Drugie pióro, od początku czwartej klasy, to Pelikano Junior. W sumie zachowuje się poprawnie, ale też pisze dość grubo, mokro, a córka zaczęła pisać coraz gęściej i rozmazuje ręką (jest praworęczna). Pióro również całe w atramencie, do tego (pewnie przy upadku) pękła skuwka (zdjęcia).

    Nie liczę, że kolejny zakup rozwiąże wszystkie problemy, córka nie jest "manualna" i ma charakter pisma po tacie, i pewnie przyciska jeszcze zbyt mocno, ale mimo to - i mimo osaczenia przez koleżanki piszące zdrapywalnymi cienkopisami - polubiła pisanie atramentem, za co jestem z niej dumna, i chciałabym jej ułatwić zadanie. Zastanawiam się nad cieńszą/suchszą stalówką (żeby atrament szybciej zasychał?) i piórem z metalową skuwką, bo nie mam złudzeń, że spadnie jeszcze nie raz, ale ponoć pisanie metalowym = cięższym piórem może męczyć (?). W piątej klasie (i później) będą już pisać sporo. Musi być kompatybilne ze zmazywalnym atramentem, najlepiej na naboje uniwersalne, bo tłoczka w szkole nie napełni. Budżet: do 300 zł.

    Moje typy:

    1. Pilot Kakuno - plastik :(

    2. Lamy Safari - plastik :( i naboje niestandardowe

    3. Parker Jotter lub Urban - może już wyrosła z piór typowo dla dzieci?

    Na koniec spostrzeżenie / przestroga dla rodziców: równie ważny jak pióro jest papier w zeszycie... Kupowany na ostatnią chwilę zeszyt w hipermarkecie to porażka, atrament się rozlewa, przebija, robią się dziury... no koszmar i stres dla dziecka. Patrzcie na gramaturę i gładkość papieru.

    IMG_5006.jpg

    IMG_5007.jpg

×
×
  • Utwórz nowe...